Okolice oczu mogą zacząć bardzo szybko i wyjątkowo niedelikatnie zdradzać wiek. Ich pielęgnacja jest przy tym trudna i kosztowna - kosmetyki muszą działać i przynosić oczekiwane rezultaty, ale jednocześnie być delikatne dla oczu. Ze względu na wciąż rosnące zapotrzebowanie na dobre kosmetyki, zdecydowałam się przetestować
Stardust Eye Serum od Lush Botanicals. Krem stosuje również regularnie moja mama, przed 50 rokiem życia - gdzie obszar pod oczami ulega już wzmożonym procesom starzenia. Okolice przebarwiają się, tracą elastyczność, są mniej świetliste.
Dobry kosmetyk do pielęgnacji oczu jest na miarę złota. Osoba poszukująca kremu, pewna związanych z nim oczekiwań, ma zdecydowanie wyższe wymogi a wraz z nimi deklaruje i wyższą kwotę, którą jest w stanie przeznaczyć za produkt, który faktycznie działa. Kosmetyki skuteczne, zwłaszcza do pielęgnacji tak delikatnych okolic, nie są tanie - muszą zawierać określoną ilość substancji aktywnych (bardzo często ze względu na rejon, niższą niż w tradycyjnych kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji twarzy), odpowiednie zestawienie substancji aktywnych oraz właściwą bazę, która zapewni penetrację skóry i przyniesie oczekiwane rezultaty.
Kosmetyki naturalne nie zawsze są najlepszym wyborem, ale jestem na tak, jeżeli są prawidłowo sformułowane, by efektywnie działać.
Kremy pod oczy zabezpieczają skórę przed wysuszeniem, mogą ją nieznacznie wygładzić, ujędrnić, odżywić, rozświetlić, ale nie usuną głębokich zmarszczek oraz nie naprawią wszystkich zaniedbań skumulowanych przez lata. Oczywiście, już samo to, może poprawić widocznie kondycję skóry, ale nie przyniesie spektakularnych efektów - do skóry wymagającej porządnej regeneracji, odżywienia, rewitalizacji, skierowane są zabiegi medycyny estetycznej, których działanie można wzmocnić i przedłużyć stosowanymi dobrej jakości kosmetykami pielęgnacyjnymi. Dobre kosmetyki są potrzebne, ale na pewnym etapie nie należy łudzić się, że są w stanie zmienić wszystko.
Stardust Eye Serum Lush Botanicals spełnia większość podstawowych i bardziej wymagających oczekiwań (komfort stosowania, współpracująca konsystencja, bezpieczeństwo dla oczu), jednak najważniejszym kryterium, które zostało spełnione na dojrzałej, wymagającej już skórze to jego udowodniona skuteczność. Produkt musi działać, inaczej nie widzę większego sensu polecania odrębnego, kolejnego produktu do pielęgnacji.
TREŚCIWA, ACZ DELIKATNA...
Konsystencja kremów pod oczy musi idealnie współpracować ze skórą, powinna zapewniać jak najlepsze efekty odżywienia i jednocześnie nie powlekać nadmiernie skóry, aby nie działać w zupełnie przeciwną stronę i nie sprzyjać zbędnemu, szkodliwemu naciąganiu naskórka i odwadnianiu głębszych warstw. Ważnym aspektem, szczególnie dla kobiet wykonujących makijaż, jest również dobra współpraca z innymi kosmetykami - kremy pod oczy powinny dobrze zgrywać się z makijażem, nie powodować jego rozwarstwiania się, zapobiegać nadmiernej pudrowości i wysuszeniu oraz znacząco przedłużać trwałość makijażu.
Stardust Eye Serum ma bardzo ciekawą, skoncentrowaną konsystencję. Nie jest on zbyt lekki, ale też aż nadto tłusty. Podobnie jak recenzowany już wcześniej
In the air (pełną recenzję znajdziesz tutaj>) podczas rozprowadzania smuży i mimo zastosowania małej ilości produktu, podczas ogrzewania go w opuszkach palców, niepostrzeżenie przybywa go coraz więcej. Jest bardzo skoncentrowany i odczuwalnie cięższy, bardziej okluzyjny, zabezpieczający, odżywczy, choć jednocześnie bardzo przyjemny w stosowaniu. Nie można w nim wyczuć przepływającego oleju, mimo skoncentrowanej formuły, nie ma konsystencji masła, ani zawiesiny, nic się nie wytrąca i nie rozdziela. Formuła jest stabilna i spójna.
Mimo odżywczej konsystencji, nie tłuści skóry. Dobrze się wchłania, choć całkowicie nie wysycha. Konsystencja Stardust, powinna zostać złotym standardem porządnych kremów pod oczy dla wymagającej skóry. Spełnia większość wymogów.
Nie wchłania się zupełnie, ale i nie tłuści skóry (co tylko wzmaga potliwość i sprzyja powstawaniu prosaków), co jest dużym atutem, szczególnie przy skórze z większym zapotrzebowaniem na okluzję, zapewniając ochronną, ale bardzo przyjemną warstewkę.
Nie ściąga skóry, co czynią zbyt lekkie produkty. Podobnie jak krem do twarzy marki
Lush Botanicals, wymaga uprzedniego ogrzania, a następnie delikatnego wklepania od zewnętrznego kącika, do wewnętrznego, malutkim paluszkiem, łagodnie oklepującymi ruchami. Co ważne, jak sama nazwa wskazuje - krem zachowuje się dosłownie jak odżywcze serum i wystarczy niewielka ilość aplikowanego produktu - jednorazowo około 1/3 pompki.
Konsystencja nie ma tendencji do migracji, jeżeli współgra z rzeczywistym zapotrzebowaniem na okluzję. Krem znacznie lepiej spisuje się na skórze już bardziej wymagającej, dojrzałej, ze sprecyzowanymi wymaganiami.
Bardzo ładnie wtapia się, ale jednocześnie przynosi komfort i nawilżenie, które nie jest krótkotrwałe i trwa znacznie dłużej niż do następnego mycia.
Krem nie migruje do oczu i nie powoduje ich pieczenia oraz łzawienia. Radzę jednak unikać stosowania kremu w za dużej ilości oraz na skórze niewymagającej takiej ilości okluzji, bowiem może drażnić spojówki, gdy dostanie się do oka. Problem nie istnieje na skórze dojrzałej - najbardziej polecanej grupie docelowej.
Eye Serum jest dosyć gęsty, ale równocześnie lekki w swej strukturze, jedwabisty i aksamitny podczas rozprowadzania. Przypomina puszysty, kremowy, śmietankowy krem (ubity serek mascarpone). Nie jest lekki jak pianka, ale dokładnie takie uczucie towarzyszy mi podczas jego rozprowadzania.
Podczas wklepywania, daje natychmiastowe uczucie ukojenia i zmiękczenia, a skóra zyskuje ładny, zdrowy koloryt.
Niesamowite jest to, że ma spory potencjał zabezpieczający i odżywczy, ale nie ma tłustej, kłopotliwej konsystencji. Bardzo dobra współpraca ze skórą i świetne właściwości pielęgnujące!
Krem tuż po aplikacji nie lepi się, nie klei, nie jest mocno wilgotny i podatny na ścieranie, ale również nie zastyga. Stopniowo, w ciągu dnia wchłania się, dając odczuwalne nawilżenie i niezbędne natłuszczenie. Bardzo dobrze współpracuje z bardziej odwodnioną skórą, więc mogę go polecić osobom, które faktycznie potrzebują okluzji i szukają czegoś bardziej... skondensowanego.
WKLEPUJ, OKLEPUJ, OD ZEWNĘTRZNEGO DO WEWNĘTRZNEGO KĄCIKA
Aplikowany tradycyjnie, od zewnętrznego, do wewnętrznego kącika oklepującymi ruchami malutkiego paluszka. Moja skóra mimo przemęczenia, okazjonalnego przesuszenia i braku prawidłowej ilości snu nie jest aż tak problematyczna (a na pewno nie tak, jak sobie to wyobrażałam), ale już jednorazowe zaaplikowanie kremu przynosi odczuwalną ulgę.
Bardzo podoba mi się to, że
Eye Serum, aplikowany na porządnie podrażnioną skórę nie powoduje pieczenia, co zdarza się aż zbyt często przy naturalnych produktach i staje się dużym problemem, szczególnie w pielęgnacji okolic oczu. Krem moją skórę natychmiast koi, nawilża, zmiękcza i uspokaja. Sprawdza się lepiej niż niejeden opatrunkowy krem. Nie wysycha nadmiernie, ale nie jest też tłusty.
Serum sprawdza się również jako całonocna maseczka. Skóra jest odżywiona, miękka, bardzo ładnie napięta.
Ze względu na moje okolice oczu, kosmetyku nie używam codziennie, z tego też powodu podarowałam go mojej mamie, która jest bardzo zadowolona z jego działania i to na jej wrażeniach buduję końcową opinię.
KREM POD OCZY, KTÓRY DZIAŁA!
Na pewno krem bardzo dobrze zabezpiecza skórę. Obszar oczu mojej mamy ostatnio stał się dość problematyczny, coraz częściej skóra łuszczyła się, piekła, była zaczerwieniona, a kosmetyki o zbyt lekkiej konsystencji nasilały ten stan. Zmarszczki w ostatnim czasie uległy także większemu zagłębieniu i zaostrzeniu, a chwiejna pogoda dodatkowo nasilała ten stan. Mama nie ma problemów z zasinieniami, workami (bardziej opadającą powieką, ale tutaj pożądane efekty zagwarantuje jedynie plastyczne modelowanie powieki, a nie kremy), ale często skarży się na szczypanie powiek i niekontrolowanie je pociera, dlatego obawiałam się włączenia produktu
Lush Botanicals do jej pielęgnacji, znając swoje pierwsze wrażenia z jego stosowania (krem przy pierwszym użytkowaniu miał jak dla mnie zbyt bogatą konsystencję i delikatnie podrażnił mi powieki oraz migrował do oczu).
Potwierdzamy - efekty stosowania Stardust nie mają działania doraźnego, skóra pod oczami ulega sukcesywnej poprawie.
Skóra okolic oczu znacząco się uspokoiła, na tyle, że zdarzały się dni, w których moja mama zapominała o posmarowaniu się czymkolwiek i nie musiała narzekać na nagłe wysuszenie w trakcie pracy w warunkach niesprzyjających utrzymaniu prawidłowego nawilżenia. Do pewnego czasu było to niemożliwe i co jakiś czas zwoziłam jej masę produktów pielęgnacyjnych, które zużywała na bieżąco. Po włączeniu produktów
Lush Botanicals, cera mojej mamy zdecydowanie uległa poprawie, szczególnie pod względem nawodnienia, szczególnie dotyczy to rejonu pod oczami, który wcześniej sprawiał sporo problemów. Zebranie wywiadu od mojej mamy nie jest proste, ale różnice są dostrzegalne gołym okiem, i co najważniejsze - sama je widzi. W większości produktów nie zauważa zbyt dużej różnicy, a tutaj nie musiałam szczególnie ciągnąć jej za język, aby uzyskać jakiekolwiek informacje.
Naskórek jest zdecydowanie bardziej sprężysty, miły i gładki w dotyku. Nie liczyłam na wygładzenie zmarszczek (bo od tego jest medycyna estetyczna lub pogodzenie się z własnym wiekiem), ale są one zdecydowanie słabiej zarysowane oraz nie odznaczają się tak bardzo podczas intensywnej mimiki twarzy. Spojrzenie jest zdecydowanie bardziej świeże, wypoczęte, a skóra delikatnie wilgotna, prezentuje się niezwykle świeżo. Zauważyłam znaczne rozjaśnienie tych okolic, przez co nie są tak zmęczone jak wcześniej. Dotychczas problematyczny rejon uległ wyciszeniu, przyznam, że jestem zaskoczona pozytywnymi efektami.
Obszar jest zdecydowanie jaśniejszy, gładszy, ładniejszy. To dobra informacja dla osób, które mają ciemniejsze, zmęczone spojrzenie i chciałaby choć trochę napiąć i rozjaśnić tę strefę. Skóra wygląda na znacznie zdrowszą, co czuć również w teście dotykowym. Najważniejszy jest jednak komfort, jaki przynosi regularne (a nawet pojedyncze) stosowanie
Stardust Eye Serum. Skóra dojrzała bardzo szybko wysycha i charakteryzuje się rosnącym, ale stabilnym przez cały dzień zapotrzebowaniem na okluzję - za tłuste konsystencje odwadniają skórę tak samo, jak te, które mają zbyt lekką formułę.
Na starzejącej się skórze, zdecydowanie lepiej sprawdzają się powlekające, ale w zrównoważony sposób konsystencje. Ciężko jest znaleźć produkt, który zapewnia idealny bilans nawilżenia oraz natłuszczenia, faktycznie poprawiając kondycję bardziej wymagającej skóry, ale mogę już dzisiaj ulokować w tym miejscu Lush Botanicals Eye Serum.
Krem nie wysycha nadmiernie, a nawilża skórę przez cały dzień - idealny wybór dla cery typowo dojrzałej oraz suchej.
Atutem produktu jest na pewno jego bardzo bogaty, odżywczy skład, który jednocześnie jest i minusem, w szczególności dla alergików i niewymagających tak aktywnego działania. O ile jestem zwolenniczką prostych, mniej wymagających formuł, o tyle w dobrym produkcie pod oczy, uważam taką ilość aktywnych substancji za sporą zaletę. Produkt faktycznie działa, i na mojej młodej skórze spisywał się zupełnie inaczej niż na naskórku potrzebującym takiej dawki odżywienia.
Dla 23-latki Stardust okazał się zbyt potężną dawką okluzji do regularnego stosowania, i w konsekwencji nie byłam do końca zadowolona z działania produktu (nie lubię przeładowywać pielęgnacji, a na kierunkowy krem do pielęgnacji rejonu oczu jest jeszcze, jak się okazało, za wcześnie), ponieważ taka ilość emolientów tylko migruje po skórze, zatyka pory i drażni powieki, ale nie mogę napisać, by efektywne działanie produktu było jego wadą. Nie trafiłam w grupę docelową. Za to typowa skóra dojrzała, z widoczną utratą elastyczności, wymagająca nawilżenia, zmiękczenia i codziennej ochrony - może być zachwycona działaniem kremu
Lush Botanicals. Jest niewiele takich produktów, które wpisują się w potrzeby cery nie pierwszej młodości, a jest na nie coraz większe zapotrzebowanie.
PIELĘGNACJA, A MAKIJAŻ. CZY STARDUST TWORZY ZGRANY DUET?
Krem, pomimo że na mojej skórze okazał się za ciężki do regularnego stosowania, świetnie zgrywał się z makijażem mineralnym. Nie warzył się, proszki nie wchodziły w drobne załamania, nie zauważyłam spadku trwałości, ale również znacząco jej nie przedłużał. Skóra po kilku godzinach noszenia makijażu prezentowała się nadal estetycznie. Świetnie uzupełniał się z korektorami mineralnymi i podkładem marki Ecolore oraz podkładami mineralnymi Annabelle Minerals (formuła rozświetlająca i matująca), Neauty Minerals (oryginalna), Pixie Cosmetics (Minerals Love Botanicals oraz Amazon Gold) oraz Lily Lolo podkładem sypkim. Nie stosuję go regularnie, ale jednak regularnie stosowane minerały wysuszają cerę i nałożony raz na jakiś czas świetnie równoważył to, co zdążyły już zaburzyć kosmetyki mineralne.
Skóra, która wymaga przygotowania skóry pod oczami przed aplikacją makijażu, na pewno będzie zadowolona z jego działania i produkt prawdopodobnie będzie współpracował z większością kosmetyków kolorowych. Z makijażem kremowym, szczególnie z moim ulubionym korektorem
Urban Decay Naked Skin, który już sam w sobie zapewnia lekkie nawilżenie,
Stardust Lush Botanicals już nie do końca chciał działać tak, jak zazwyczaj. Korektor jest dosyć specyficzny - kremowy, mocno napigmentowany, wymagający szybkiego, sprawnego utrwalenia. Jak dotąd niezawodny produkt, odznaczył się zauważalnie słabszą trwałością, jak nigdy wchodził w załamania i wymagał znacznie mocniejszego utrwalenia, zauważyłam również lekką oksydację. Efekt końcowy jest na pewno powiązany ze zbyt dużą ilością emolientów, za którymi moja cera nie przepada.
SKŁAD, WYDAJNOŚĆ, POJEMNOŚĆ, CENA
Produkt umieszczony jest w 30 ml, szklanym opakowaniu, wykonanym ze specjalnego szkła Miron Violet Grass, które chroni zawartość przed promieniowaniem i wykazuje działanie konserwujące. 30 ml kremu to ogromna pojemność jak na tak wydajny kosmetyk, ale przypominam, że nie ma żadnych przeciwwskazań, aby stosować
Stardust Eye Serum, jako bardziej odżywczy krem do całej twarzy, całonocną maseczkę, czy jako opatrunek na miejscowe podrażnienia.
Wydajność - bardzo dobra, ale możliwa do zużycia przy codziennym użytkowaniu przez 4-6 miesięcy, nie tylko na rejon pod oczami, ale i na całą twarz. Zalecam stosowanie tego produktu również jako maseczkę over night :) Cena za produkt to 195 złotych, ale do 7 września możecie kupić kosmetyki
Lush Botanicals 15% taniej :)
Skład jest najbardziej reprezentatywną i najmocniejszą częścią
Stardust Eye Serum.
Znajdziesz tutaj same wartościowe składniki kosmetyczne, większość z nich jest drogocenna, nie tylko pod względem wartości odżywczych, figurując już na samym początku składu. Krem zawiera mnogość substancji aktywnych biologicznie, i co najważniejsze - dopasowanych do pielęgnacji bardziej wymagającej skóry okolicy pod oczami.
Bogaty skład, bogate działanie - wszystko się zgadza.
Produkt bazuje na hydrolacie z róży damasceńskiej - bardzo delikatnym, łagodnie napinającym, odświeżającym, świetnym do pielęgnacji cery suchej, wrażliwej, odwodnionej. Zastosowane oleje mają silne działanie antyoksydacyjne, odżywcze, ujędrniające i odświeżające: olej z pestek granatu, olej z kiwi, opuncji (najdroższy olej na świecie!), pestek jabłek, jojoba i słodkich migdałów. Nie zabrakło również powlekających, ochronnych maseł, które świetnie zabezpieczają skórę przed odwodnieniem: poczciwe masło shea oraz masło murumuru, które przy dłuższym stosowaniu nadaje skórze piękny, zdrowy kolor ;) Kosmetyk nie jest w 100% roślinny, ponieważ zawiera drogocenne mleczko pszczele i wosk pszczeli, które wspaniale odżywiają, powlekają i zmiękczają skórę. W składzie znajdują się również aktywne ekstrakty, które poprawiają mikrokrążenie oraz odświeżają i zwiększają penetrację pozostałych składników: ekstrakt z zielonej kawy, pestek guarany, grapefruita, winogron oraz owoców acai. W kremie nie zabrakło solidnych humektantów i witamin tłuszczowych, które dbają o prawidłowe nawodnienie skóry oraz zachowanie jak najlepszej elastyczności, między innymi witamina E, aktywny kwas hialuronowy, panthenol, czy betaina. Ekstrakty roślinne są rozpuszczone w oliwie z oliwek, dlatego mają zwiększoną aktywność biologiczną od typowych, wysuszonych ekstraktów. Za przyjemny zapach odpowiada naturalny olejek z mandarynki oraz absolut z kwiatu różowego lotosu.
INCI: Rosa Damascena Flower Water, Aqua, Punica Granatum (Pomegranate) Seed Oil, Actinidia Chinensis (Kiwi) Seed Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Astrocaryum Murumuru Seed Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Isostearyl Isostearate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Opuntia Ficus Indica (Prickly Pear) Seed Oil, Pyrus Malus (Apple) Seed Oil, Glycerin, Royal Jelly, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Caffeine, Coffea Arabica (Coffee) Seed Extract, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Panthenol, Betaine, Euterpe Oleracea (Acai) Fruit Extract, Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract, Paullinia Cupana (Guarana) Seed Extract, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), Cera Alba, Xanthan Gum, Nelumbo Nucifera (Pink Lotus) Flower Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Limonene
GDZIE ZAKUPISZ PRODUKTY LUSH BOTANICALS?
GRUPA DOCELOWA
Zdecydowanie polecam osobom, które potrzebują codziennej okluzji, odżywienia, rewitalizacji, delikatnego napięcia i odświeżenia. Świetny produkt dla znudzonych zbyt lekkimi produktami, które nie działają oraz dla kręcących nosem na tłuste masełka w mało higienicznych słoiczkach. Krem
Stardust Eye Serum to zdecydowanie produkt skierowany do bardziej wymagającej grupy docelowej i takiej społeczności najbardziej go polecam. Nie wymaga zbyt wielu kompromisów, jeżeli trafi w podane przeze mnie widełki - współgra ze skórą, stosowanym makijażem. Polecam nie tylko cerze dojrzałej, ale suchej, głęboko odwodnionej, starzejącej się, wiotczejącej, wymagającej intensywnej pielęgnacji, której nie znajdziesz na drogeryjnych półkach.
U KOGO SIĘ NIE SPRAWDZI
Odradzam jego stosowanie niewymagającej skórze. Młoda skóra jest bardzo często wysuszana codziennym makijażem i zbyt agresywnym oczyszczaniem, jest niewiele osób, które w tak młodym wieku wymagają stosowania kremów specjalistycznych, a w szczególności tak bogatych (choć jednocześnie lekkich) jak
Stardust Eye Serum. Nie trafiając w grupę docelową, możesz narzekać na brak współpracy kremu z makijażem, jego nadmierne osiadanie w załamaniach, nadmierną tłustość, pieczenie powiek oraz nasilenie problemu występujących prosaków. Odradzam wszystkim, którzy wymagają delikatnego nawilżenia i celują w bardzo lekkie konsystencje. To nie jets najlepszy krem na początek przygody z pielęgnacją okolic oczu.
Stardust Eye Serum zdecydowanie bardziej wpisuje się w standardy skóry wymagającej codziennej, porządnej, ale przy tym dobrze współpracującej okluzji. To nie jest kolejny krem o bliżej niezidentyfikowanym działaniu.
ARTYKUŁ JEST SPONSOROWANY
Pozdrawiam,
Ewa
Hej Ewo, chciłabym Cię prosić o rade :) Otóż kończe kuracje Epiduo (stosowalam od stycznia, skóra dobrze reagowałą na niego, wypryski pojawiały sie o wiele rzadziej niz zwykle i ogólny stan uległ poprawie )teraz dermatolog przepisała mi NOWY lek - mediqskin plus żel- co sądzisz o tym leku ? moja cera jest skłonna do rumienia, wrażliwa, przetłuszczająca sie (po paru godzinach juz sie swieci ) dodam ze na codzien nie nosze makijażu, stosuje wieczorami maski algowe, z białej glinki, węgiel aktywny i peeling enzymatyczn, do tego co pare dni używam serum z wit c z Biochemi Urody :). Skóre myje albo olejkiem myjącym albo EM Cetaphil. Czy stosując tą codzienna pielegnacje mediqskin pluz zel ma szansę sie sprawdzic, czy nie brakuje mi więcej nawilżenia albo okluzji ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z góry dziękuje :D
Uwielbiam czytać Twojego bloga, dzieki niemu naprawde zmieniłam podejście do mojej pielęgnacji :D
Cześć, odpowiedziałam na Twój komentarz pod poprzednim postem :)
UsuńDziekuje ☺ wybacz ze sie powtarzam ��
UsuńNic się nie stało ;)
UsuńEwo, mam krótkie pytanie. Mam trądzik zaskórnikowy (zarówno otwarte, jak i zamknięte zaskórniki). Mam je praktycznie na całej twarzy, w najgorszym stanie są policzki. Walczę z nimi, jednak w międzyczasie nie rezygnuję z makijażu, który jednak dodaje mi pewności siebie. W tej chwili używam podkładu mineralnego DIY (ze sklepu Kolorówka). Niestety nie jestem zadowolona. Pokład tylko podkreśla grudki, przez co twarz jest bardziej chropowata. Jednocześnie nie chce pogarszać stanu cery drogeryjnymi produktami. Co polecałabyś jako podkład do takiej cery?
OdpowiedzUsuńAle ta chropowatość wynika ze struktury skóry, czy podkład jest suchy i wyjątkowo mocno osiada w suchych niedoskonałościach i grudkach?
UsuńMa bardzooo podobny problem. Obecnie używam na większość twarzy korektora płynnego z Catrice. Jedyny mój ratunek żeby zamaskować te wszystkie niedoskonałości :(
UsuńRównież chciałam o to zapytać. Interesują mnie głównie kremy bb oraz cc. Ewo czy mogłabyś polecić coś konkretnego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Monika
Aktualnie nie mam takiego rozeznania, dlatego wszystkie dochody z reklam przeznaczam na naturalną kolorówkę - BB, CC oraz podkłady typu cushion. Już część produktów zakupiłam i czekam na ich odbiór. Zachęcam do wspierania mnie finansowo chociażby w postaci istniejących reklam - recenzje pojawią się w następnym, 2018 roku, planuję duże porównanie :)
UsuńOczywiście staram się dotykać reklam jak najczęściej ;) a czy mogłabyś zdradzić chociaż jakie produkty zakupiłas/ planujesz zakupić? Do 2018 roku jeszcze sporo czasu a chciałabym wiedzieć jakie firmy są godne uwagi? Jesień i zima nieustannie się zbliżają a potrzebuje czegoś tresciwszwgo niż mileraly
UsuńMam na oku głównie Physicians Formula, It Cosmetics, myślę też o Innisfree oraz Cushionach marki Hera.
UsuńEwo jaki retinoid, w jakieś formie Polecasz jako peeling raz na miesiąc? Jak długo go trzymać na buzi? Dziekuje za odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie pod przedostatnim postem. Jestem wdzięczna
OdpowiedzUsuńJak ma być to typowy peeling, to polecam atrederm. Retinoid musi szybko i efektywnie złuszczać naskórek. Inne, delikatniejsze retinoidy mogą powodować deliaktniejsze złuszczanie, co np. w moim przypadku powoduje nacieki.
UsuńHej, jak mozna wykorzystac glukonolakton inaczej niz w toniku ? wydaje mi sie ze nie sprawdza sie u mnie zbytnio taka forma, myslisz ze da sie wykonac jakieś peelingi ? chcialabym rowniez wyprobowac peelinigz kwasem azelainowym, myslisz ze peelingi z glukonolaktonem przygotuja w jakims stopniu cere do AzA ? Głownie chodzi mi o przygaszenie rumienia i pozbycie sie przebarwień, oraz wyregulowanie troche wydzielania sebum :D moja cera jest troszke wrazliwa, nie chce jej zbytnio maltretowac, ale kwasow nie stosowalam jakos specjalnie wiec to moze byc jakas deska ratunku dla mnie :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :D
Glukonolakton bardzo dobrze sprawdza się dodawany do masek oczyszczających, gdy ma wzmacniać efekt oczyszczenia oraz do nawilżających - poniżej 5% świetnie zmiękcza skórę.
UsuńGlukonolakton nie nadaje się do peelingów. Może przygotować skórę dobrze działanie AzA, ale nie musi, wszystko zależy jak będziesz go tolerować ... ;)
Hej �� dziekuje za rade mam nadzieje ze jak go dodam do glinki bialej to sie sprawdzi, a wlasnie jak mam lyzeczki miarowe to jak glukonolakton odmierzyc 5 % ?
UsuńPozdrawiam serdecznie
Dziekuje za odpowiedź.☺
Ja to robię zawsze na oko, sypię prosto z opakowania, jak dodasz wody/jogurtu, to nawet jak sypniesz więcej niż 5% do suchej masy, to się nic nie stanie :)
UsuńBardzo ciekawy produkt, w tej kategorii polecam arganowy krem Nacomi. Ewo, chcę zapytać o zanieczyszczenia w porach, które pojawiają się po kilku dniach, lub nawet kilku godzinach, czy usuwać je manualnie? Jest to lepka, żółta treść, szczególnie na nosie i brodzie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNajlepiej usuwać manualnie, bez ingerencji i pod wpływem poru, ciepła i emolientów, z treści powstaną zaskórniki.
UsuńHej Ewa - narazie zbieram kasę na konsultację i tak się pytam, jakie badania warto zrobić przed konsultacją by zaoszczędzić czas? Czy spis badań wysyłasz na emaila i robić je później? Jak to wygląda?
OdpowiedzUsuńEthe, najpierw chciałabym zapoznać się z Twoim przypadkiem, a następnie poprosić o kolejne badania, chyba, że chcesz wykonać sobie pełen komplet, to mogę go podesłać na e-maila, albo napisać tutaj :)
UsuńRównież mam pytanie odnośnie konsultacji. Jeśli kompletnie nie znam swojej skóry to jesteś w stanie pomóc? Jak długo taka współpraca trwa?
OdpowiedzUsuńZawsze staram się pomóc i być aktywna w pomocy, dopóki pielęgnacja nie okaże się jasna i zrozumiała :)
UsuńEwo jesteś skarbnicą wiedzy :)
OdpowiedzUsuńCzy to normalne, że przy stosowaniu retinoidów (akurat zorac) pojawiają się małe kroski z białym czubkiem, które mozna łatwo zdrapac? To efeket działania retinoidu czy raczej zanieczyszczania się cery? Bardzo łuszczy mi się skóra, 3go dnia po aplikacji przy myciu skóra się roluje, robię wtedy maskę algową peel off, ale ona nie likwiduje tego łuszczącego się naskóra, robi to maska z glinek, błot, ale tez nie do konca ale boje się , ze czesto stosowana bedzie podrazniac skore. Peeling enzymatyczny wysusza mi strasznie skore. Dziekuje za pomoc :)
Tak, to normalne, te wystarczające niteczki, to zrogowacenia, które w początkowym stadium stosowania retinoidów są nasilone, więc skóra może wydawać się szorstka.
UsuńA czym najlepiej usunąć ten zrogowaciały naskórek? Bo mam wrażenie, że już tego 3go dnia po aplikacji, a 4go to już na maxa jest go bardzo dużo i zatyka pory. Maseczka peel off powoduje,że te zrogowacenia się bardziej widoczne, ale ich nie usuwa. A ta z glinek/błot stosowana cześćiej niz raz w tyg. pewnie mogłaby podraznic, takie tarcie mechaniczne chyba nie jest wskazane? dziękuje za poprzednia odpowiedz ;)
UsuńBardzo polecam dobrej jakości szmatki - szczególnie Emma hardie. Te mikrowłókna super chwytają martwe komórki, ale jednocześnie są na tyle delikatne, że nie rysują skóry ;)
UsuńEwo, pod poprzednim postem odpowiedziałaś mi na pytanie o drobnych krostkach na szyi i dekolcie, sugerując badanie prolaktyny i progesteronu, czy możesz podpowiedzieć, w którym dniu cyklu zrobić te badania? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWtedy kiedy jest jej najwyższy poziom 20-22 dc, przy regularnych cyklach. Jeżeli takowych nie masz, badanie wykonaj wtedy, kiedy najbardziej bolą Cię piersi - przy moich 31 dniowych cyklach to mniej więcej 24-25 dc. Obserwuj własne ciało. I koniecznie wykonaj pomiar na czczo oraz po obciążenia metaclopramidem po 1 h. Tabletka jest zazwyczaj już dołączana do badania, nie trzeba przychodzić z receptą od lekarza.
UsuńI ważne - należy kilka dni przed badaniem ograniczyć aktywność fizyczną, stres, nie przemęczać się, wysypiać i nie przejadać. 24 godziny przed badaniem nie należy drażnić brodawek oraz wstrzymać się od aktywności seksualnej. Przed wykonaniem badania, należy odpocząć co najmniej 20-30 minut.
Badanie progesteronu należy wykonać w tym samym czasie co badanie prolaktyny.
UsuńKochana Ewo! Znalazłam pod którymś postem takie pytanie: Chciałabym zrobić sobie serum na noc, w którym dwa główne składniki mają stanowić żel aloesowy 100% i olej lniany. Czy Twoim zdaniem powinnam dodać do niego coś więcej czy olej + żel wystarczą?
OdpowiedzUsuńPomyślałam, że mi również jakieś serum by się przydało (ostatnio moja skóra z mieszanej idzie w stronę suchej i to bardzo) i bardzo prosiłabym Cię o odpowiedź/ post pod którym na nie odpowiedziałaś :)
Widziałam na ZSK ekstrakt z aloesu, sok z liści aloesu ale czystego żelu nie widziałam :( Kompletnie się na tym nie znam dlatego proszę Cię o radę. Obecnie używam żelu z GorVity i chciałabym znaleźć dla niego odpowiednik.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Julia❤
Trochę śmiesznie to może zabrzmieć,ale jeśli chcesz czysty żel i pewnej jakości to poleciłabym zakupić przynajmniej jednoroczny aloes doniczkowy :).
UsuńMożesz mieszać żel razem z olejem, ale jak chcesz, żeby ta mieszanka lepiej nawilżała i zmiękczała skórę, to kup sobie liposomy z kwasem alfa-liponowym z naturalissa i połącz w proporcji 1:1 z olejem. Taka mieszanka będzie mieć o wiele lepsze właściwości nawadniające.
UsuńEwo, czy olejek herbaciany nadaje się pod makijaż? :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie, należy go stosować w określonym stężeniu, możesz poparzyć sobie nim skórę i spowodować silną reakcję uczuleniową.
UsuńEwuniu, polecciłabyś mi jakiś naturalny hydrolat? Mam skórę mieszaną, chociaż ostatnio suchą, skłonną do zapychania, z licznymi niedoskonałościami, bolącymi czerwonymi grudkami na nosie :( Obecnie używam hydrolatu z czystka lawendowego z Ecospa- sprawdza mi się całkiem nieźle. Na ich stronie zobaczyłam też hydrolat z rumianku rzymskiego i wiele innych, dlatego ciekawa jestem czy inne byłyby jeszcze lepsze od czystka
OdpowiedzUsuńBędę bardzo wdzięczna za odpowiedź
Pozdrawiam Hania
Haniu, dla Twojego typu cery polecam hydrolat z bławatka, nieśmiertelnika oraz malwy :)
UsuńDroga Ewo i Czytelnicy! Od paru miesięcy nie używam żadnych kremów, ponieważ strasznie boje się zapchania i wysypu. W zamian za to używam oleji, ale dobrze byłoby mieć jakiś krem :/
OdpowiedzUsuńMoją uwagę przykuł Post Acte Z Avene i Cicaplast B5. Mam skórę mieszaną, ostatnio robi się coraz to bardziej sucha, skłonna do zapychania, z licznymi niedoskonałościami, podejrzewam że odwodniona.
Mieliście te emulsje? Jak Wam się sprawują?
Bardzo będę wdzięczna za wszelką pomoc i udzielone rady
Pozdrawiam serdecznie
Ula
Ulu, jeżeli masz problemy z odwodnioną cerą, w pierwszej kolejności należy zredukować wysuszanie w innych krokach, szczególnie w oczyszczaniu i złuszczaniu. Jeżeli to nie wystarczy, to polecam w pierwszej kolejności spróbować nawilżać skórę w pielęgnacji spłukiwanej: maski kremowe, algowe peel off, hydrożelowe. Jeżeli i to nie wystarczy, należy dobrać preparat, który pozostawi na skórze dłużej tę ochronną warstwę.
UsuńPost Acte będzie odpwoiednie dla skóry, która praktycznie nie wymaga żadnej okluzji lub potrzebuje jej bardzo mało. cicaplast Baume B5, powleka skórę już konkretnie.
Czy peeling enzymatyczny nie zaszkodzi jeśli go nałożę na aktywne, bolące grudki/''wulkany''?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nie, powinien wręcz pomóc, enzymy roślinne mają silne działanie przeciwzapalne i łagodzące :) Oczywiście wszystko zależy co to za peeling - najlepiej, aby zawierał jak najmniej składników i był w proszku - wtedy enzymy roślinne uaktywniają się pod wpływem ciepła skóry i wilgoci :)
UsuńEwo, chciałam zapytać odnośnie oleju lnianego- kupiłam go niedawno z myślą o mojej cerze z licznymi niedoskonałościami i skłonnością do zanieczyszczania.Na twarz aplikuję żel z aloesu+kropla oleju z nasion malin+kwas hialuronowy i właśnie ten olej lniany-kilka kropel. Widzę, że po tym twarz wygląda na nawilżoną ale zauważyłam, że moje mało widoczne grudki zaczynają się eksponować, stają się powoli jakby aktywne, czerwonawe. Myślisz, że sprawcą tego jest olej lniany...? :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola
Olu, możliwe, zachęcam do przeczytania wpisu o negatywach płynących ze stosowania olejów naturalnych:
Usuńhttp://www.ewaszalkowska.com/2016/04/problemy-pielegnacyjne-oleje-naturalne.html
Ewo, używasz czasem czarnego mydła?
OdpowiedzUsuńNie wiem z jaką częstotliwością go używać, żeby sobie nie zaszkodzić (gdy za bardzo wysuszam twarz pojawiają mi się krosty i krooosty :/ )
Pozdrawiam Cię kochana, Julita.
Hej! Mam ten sam problem. Używam go po demakijażu olejkiem myjącym. Stosuję go też rano co chyba jest błędem... Dlatego bardzo byłabym wdzięczna gdybyś Ewo poleciła mi/nam jakiś łagodniejszy środek do oczyszczania skóry rano.
Usuń+dodam że moja cera jest mieszana/w stronę suchą i mam wiele niedoskonałości, zwłaszcza na nosie tworzą się co chwilę czerwone bolące grudki (mam również cały nos w czarnych kropkach) i nie wiem jak się ich pozbyć... Ręce mi już opadają jak patrze na mój cały czerwony i bolący nos pomimo, że tak się staram pielęgnować moją cerę jak i dbam o dietę :(
Błagam o pomoc Ewo
Jesteś najlepsza!
Pozdrawiam
Ania
Jeśli masz cerę w stronę suchą, jesteś pewna, że musisz oczyszczać ją czymś więcej jak wodą lub naparami, o których ostatnio pisała Ewa (albo ziołami powlekającymi/śluzotwórczymi? o tym chyba też jest artykuł)? Mam wrażliwą skórę, która też reaguje czerwonymi krostkami na przesuszenie i ostatnio odpuściłam sobie poranne oczyszczanie. Masz, Aniu, rano problem z większą lub mniejszą warstwą sebum? Myślałam, że przez to nie mogę sobie odpuścić rannego oczyszczania, ale odciśnięcie się w chłonną chusteczkę załatwia sprawę i jest mniej inwazyjne. Piszę o tym, bo Ewa może ci poradzić emulsje oczyszczające (jak z Bielendy, seria emolienty), ale nawet one mnie jakoś drażniły (wysuszały lub zostawiały za dużą warstwę ochronną) albo po prostu nie mogłam znaleźć tej idealnej. Może twoja skóra też nie chce niczego inwazyjnego rano.
UsuńW ogóle odpuściłabym sobie mydło przy wrażliwej cerze, nawet złe pH może ją drażnić. Ewa polecała syndet w kostce Isany i naprawdę jest neutralny, polecam, w dwuetapówce świetnie się sprawdza. Ale w ogóle polecam ograniczyć mycie dwuetapówką kiedy tylko się da, bo wtedy łatwiej zapanować nad skórą - mniej przesuszeń i stanów zapalnych. Nosicie obie filtry codziennie, że używanie olejku myjącego?
Tylko, że ja rano nie wyobrażam sobie umyć buzi TYLKO wodą lub naparem i nałożyć na to krem i makijaż :/
UsuńJa filtrów nie używam, nie stosuję tez olejku myjącego bo widzę, że mi nie służy.
Przykładam się, żeby dokładnie zmyć makijaż a wydaję mi się, że czarne mydło świetnie sobie z tym radzi ale gdy za bardzo wysuszam buzię odrazu pogarsza mi się cera :( błędne koło.
Ja też rano zawsze odciskam nadmiar sebum w chusteczkę ale nie wyobrażam sobie nie umyć buzi rano i po tym makijaż.
JULITA
Dlaczego? Nie każdemu służy mycie skóry. Jak potrzebujesz odtłuszczenia, to polecam mój puder myjący.
UsuńEwo mozna wiedziec jaki to dokladnie puder?
UsuńCos w stylu make me bio? :)
Od wczoraj przemywam rano twarz tylko naparem ze skrzypu i faktycznie skóra jest odpężona :)
UsuńEwo... Mam problem, który już mnie zbija z nóg. Mianowicie chodzi o mój nos. Nie wiem co jest nie tak. Powstają na nim podskórne wypryski, bardzo bolące, czerwone i jak już mi jeden zejdzie i powraca mi nadzieja, że może już się tak szybko nie pojawi... W następnym dniu już czuje, że tworzy się pod skórą kolejny. Niestety nos mam cały w czarnych kropkach ale mimo starań i dobrej diety nie znikają (myślę, że są 'pamiątką' po nieumiejętnej pielegnacji, dopiero miesiąc temu poznałam Twojego bloga) Ale czy wągry powodują te podskórne gule czy to osobny temat? Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić, jak tylko mi się coś pojawia stosuje plan awaryjny-czarne mydło, błoto z siarką termalną, olejek herbaciany i trikenol. Nawet to nie pomaga. Bardzo proszę Cię o pomoc, bo jestem załamana stanem mojego nosa :(
Pozdrawiam
Ania
ANONIMOWY7 września 2017 17:08 - Enzymatyczny cleanser, znajdziesz go na blogu. Peeling z makemebio ma słabsze właściwości nawilżające, mocniej wysusza skórę. Można powiedzieć, że to ten sam typ produktu, ale moja wersja ma trochę inne właściwosci i inaczej zachowuje się na skórze :)
UsuńANONIMOWY7 września 2017 22:04 Aniu nie masz żadnych zaburzeń lipidowych? Hormonalnych? Nadmiernie się stresujesz? Zjadasz dużo węglowodanów, zwłaszcza cukrów prostych?
Hey namówiłyście mnie, żeby spróbować rano przemywać buzię tylko naparem :)
UsuńNapar lepiej żeby był mocniejszy czy taki słabszy? Mocniejszy chyba bardziej wysusza :/
Wielkie dzięki za rady spróbuję zmienić poranne oczyszczanie <3
JULITA
Jeśli chodzi o dietę to jest naprawdę bardzo dobra, zero cukrów, zawsze czytam składy produktów. Ze stresem to u mnie różnie ale myślę, że nie jest aż tak źle... Zaburzenia lipidowe? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam i też moja wiedza na ten temat jest bardzo uboga. Mam 17 lat i niestety od kilku dobrych miesięcy mam bardzo nieregularne miesiączki... Zdarzało się tak, że chyba przez 3 miesiące nie miałam miesiączki. Kompletnie się na tym nie znam, jak przeprowadza się te badania hormonalne. Przepraszam, że pytam o takie rzeczy ale jak przeprowadza się takie badania? Pobieranie krwi czy inne..? Tak jak mówię, nigdy się tym nie interesowałam :(
UsuńProszę o pomoc i serdecznie pozdrawiam
Ania
Ja też chciałam zrobić sobie badania hormonalne, mam 20 lat. Miesiączki okey ale trądzik i dlatego myślę o badaniach.
UsuńTeż chciałabym wiedzieć jak wyglądają takie badania? :*
Julita.
Ewo, miesiąc temu zaczęłam oczyszczać twarz olejkiem do mycia z BU i zaraz po nim myłam twarz żelem z tołpy ale od około 2 tygodni zauważyłam wysyp kaszki na czole i policzkach, skóra zaczęła być ściągnięta i szybciej zaczyna się świecić, mam cerę mieszaną, która szybko się zanieczyszcza i myślałam, że takie oczyszczanie będzie dobrym pomysłem...Odstawiłam olejek i kupiłam żel-krem z loreala, którego mam zamiar używać. Czy możesz podpowiedzieć mi czym myć buzię, żeby uniknąć takiego efektu i jednocześnie nie zapchać cery? Pamiętam, że kiedyś bardzo dobrze sprawdzała się u mnie emulsja cetaphil bez detergentów, twarz po myciu była odprężona i niepodrażniona, ale obawiam się, że teraz mycie tylko emulsją może nie wystarczyć. Z góry Ci dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od reszty pielęgnacji. Dwuetapówka sprawdza się, gdy nie masz tendencji do odwodnienia lub Twoja codzienna pielęgnacja jest ciężka. Inaczej nasila rogowacenie i pojawiają się problemy z cerą.
UsuńJak nosisz ciężki makijaż, łącz sobie ten olejek z BU z tym żelem Loreal, w ramach potrzeby ściągaj go szmatką z mikrofibry. Jeżeli stosujesz bardzo lekki makijaż, albo w ogóle go nie stosujesz, wystarczy sam krem-żel, możesz go łączyć też ze zwykłym żelem, np. do higieny intymnej.
Dużo zależy również jak często myjesz skórę w ten sposób. Przy wysuszaniu skóry lepiej ograniczyć mycie do 1 raz dziennie.
Jeżeli to nadal nie będzie to, możesz wrócić do emulsji Cetaphil, podobne produkty wypuściła ostatnio Bielenda: emulsje micelarne, sprawdzą się w zastępstwie Cetaphilu i są o wiele tańsze.
Droga Ewo! Mam bardzo wrażliwe oczy, które co jakiś czas czerwienią się. Na pewno przyczyną jest nawet minimalne moje zmęczenie, a czasami pieką mnie czyli może jakaś reakcja nie wiem na co. Czy poleciłabyś mi jakieś krople na ten problem oraz konretny preparat do demakijażu? Z góry dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo demakijażu oczu polecam czysty olej kokosowy. Przyłóż do oka ciepły płatek kosmetyczny nasączony olejem, przyłóż, rozpuść makijaż, następnie namocz następny płatek bardzo ciepłą wodą i zdejmij nadmiar oleju ze skóry. Z kropli do oczu polecam hydro balance, ale w formie pojedynczych fiolkach. Może męczy Cię światło niebieskie i jarzeniowe? Sztuczne oświetlenie bardzo negatywnie wpływa na oczy, są aplikacje, które zmieniają światło na bardziej żółte, dzienne, np. eye care switcher :)
UsuńEwo! Skarbnico wiedzy!
OdpowiedzUsuńNiedawno w aptece zakupiłam taki 'płyn' z antybiotykiem, jego skład (przepraszam za literówki ale jest niewyraźnie napisane):
Resorcini 3.0
Chloramphenicoli 2.0
Hydrocortisoni 0.5
Sp.Vini 70 stopni
ad 100.0
M.t.sol
Co o nim myślisz? Czy sprawdzi się punktowo na wypryski?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Wiktoria :)
Sprawdzi się stosowany miejscowo na wypryski, szczególnie te podskórne :)
UsuńA myślisz, że lepiej poradzi sobie z nimi niż olejek herbaciany czy trikenol?
UsuńTego już nie wiem - zalezy od podłoża zmian i Twojej skóry :)
UsuńKochana Ewo, wielu ludzi skarży się na wysyp krost po podkladzie Annabelle Minerals. Czy przyczyną tego moze być Mica? Rozanski twierdzi, ze mica moze byc przyczyną trądziku. Obawiam się tego przy mojej trądzikowej skórze. Proszę napisz, co o tym myślisz.
OdpowiedzUsuńA czy pod podkładem Twoja skóra się nadmiernie poci? Swędzi? Dzieje się z nią coś niedobrego?
UsuńMika nie powoduje trądziku, ale niektóre osoby nie tolerują tlenków, też mam taki okres, że jakikolwiek makijaż powoduje u mnie problemy z cerą, ale nie z powoduj miki, tylko używanie kosmetyków do makijażu zwiększa ilość produktów w pielęgnacji i ciężej jest wyważyć podstawy. Minerały jednak wysuszają, więc mogą nasilać rogowacenie oraz wzmagać łojotok.
A trzeba mieć na cos uczulenie, żeby nie tolerowac tlenków? Moja skóra często swedzi i piecze, mam 22 lata a już stwierdzono u mnie ponad rok temu trądzik rozowaty. Moja skora strasznie się tlusci, nawet jak nie nakladam podkladu, a nie nakladalam nic przez wiele miesięcy,a teraz bardzo bym chciała zmatowic twarz i zakryc rumień.
UsuńNie trzeba mieć uczulenia, wystarczy mieć na nie nadwrażliwość. Poza tym podkłady mineralne wysuszają, więc nakręcają łojotok, a te kremowe - natłuszczają i robią to samo. Niestety przy łojotokowej skórze należy przede wszystkim zminimalizować przewodni problem, bo makijaż ZAWSZE komplikuje pielęgnację. Jak stosuje kosmetyki kolorowe, z 2-3 produktów, muszę stosować 10. Z czego wynika u Ciebie tak nasilone przetłuszczanie? Tutaj poszukiwałabym problemu, a nie w makijażu, niestety :(
UsuńMam podwyższony androstendion, 4 przy normie 3,3 i nieregulatbe cykle. Miesiączki nie mam już 4 miesiące. Do tego żyję w ciągłym stresie.
UsuńMialo byc nieregularne, przepraszam
UsuńEwo, mam do Ciebie takie pytanko: poleciłaś mi mycie twarzy emulsją Emolienty oraz nawilżanie esencją Benton, jednak czuję że te produkty są dla mnie trochę za lekkie. Polecałaś stosować esencję rano, po oczyszczeniu (wtedy sprawdza się super) ale nie wiem jak postepować wieczorem - gdy stosuję do mycia dodatkowo gąbeczkę to cerę mam ściągniętą i nie ma mowy by nie nakładać na nią już nic. Wobec tego poradziłabyś mi raczej zamienić emulsję do mycia na coś bardziej treściwego, czy może do esencji dodawać kropelki oleju/wit.E? Czy można postępować tak codziennie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Magda
Spróbuj odłożyć gąbeczkę i oczyszczaj skórę samą emulsją, jeśli i to nie wystarczy - dodaj do niej oleju, może być nawet spożywczy. Jeżeli to nie będzie to, z emulsji przerzuciłabym się na olejki spłukujące - np. whamisa cleaning oil :) Dodawanie emolientów do esencji codziennie to nie jest dobry wybór - jak wysuszysz skórę podczas mycia, a potem obciążysz podczas nawilżania - pojawią się problemy z cerą ;( Możesz też spróbować nie myć skóry rano, tylko odcisnąć nadmiar sebum (np. w papier śniadaniowy) i pomyśleć nad esencją Benton. Jak i to będzie zbyt lekkie, to możesz esencję mieszać sobie z lekkim kremem - z ogólnodostępnych np. cera + solutions dla cery odwodnionej.
UsuńZ produktów do mycia wieczorem bardzo dobrze, w takim przypadku, może sprawdzić się olejek w żelu Oskia ;) Powleka delikatnie skórę, dokładnie oczyszcza ;)
UsuńA można łączyć codziennie benton z wit. c - rano i wieczorem? czy lepiej raz dziennie? Raz spróbowałam nałożyć esencję benton w połączeniu z dwoma kroplami wit. E i to byl zly pomysł, dla mojej cery chyba była to zbyt duża dawka emolientów. Tak jak wit. E czy skwalan sprawdza się w maseczkach spłukiwanych, tak nałożona na cały dzień w ogóle. Ewo, a czy do maseczki żelowej (tej jelly) z bielenda można dodać wit. E albo skwalanu, żeby żel nie wysuszył cery? Po 20 min. zmyć całą maske, czy lepiej pozostałość wklepać? Używam retinoidów obecnie raz w tyg. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMożna, ale olejową jej formę :) Zamiast witaminy C możesz stosować również witaminę E. Dawka zależy od tolerancji skóry oraz jej reakcji :) Jak wit. C się nie sprawdza, ani wit. E, nie dodawaj nic, albo dodaj liposomy, polecam szczególnie te z naturalissa :)
UsuńOczywiście, że możesz tak zrobić :)
Ewo, czy możesz coś poradzić na słabe rzęsy po przedłużaniu? Wiele z nich niestety wyrwałam, czy one odrosną? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam głównie terapię krzemem oraz siarką wewnętrznie, najlepiej z naturalnych źródeł - jajka, skrzyp polny, miodunka. Zadbaj przede wszystkim o dietę, z zewnętrznych środków mógłby pomóc bimatoprost, ale odradzam jego stosowanie zwłaszcza w okolicach oczu, a zawierają go prawie wszystkie odżywki do rzęs...
UsuńEwo, mam parę pytań nie związanych z postem:) czy do blizn pozapalnych bardziej polecasz peeling azelainowy z kwasem askorbinowym czy tonik z Twojego przepisu z azeloglicyną. Ostatnio też zauważyłam, że zaskórników zamkniętych tworzą się zaskórniki otwarte (stosuje kwas azelainowy w formie peelingów do tego lekka pielęgnacja, mam skórę szybko zanieczyszczającą i nadmiernie rogowaciejącą) mam ochotę je powyciskać, ale się powstrzymuję:), Ewo czym je potraktować? A i jeszcze jedno czy mogę dodać dwie kropelki enzymu z dyni do płynu z Sylveco do higieny intymnej (oczyszczam nim twarz) i stosować taki żel codziennie wieczorem?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Twoja wierna fanka Martyna:):)
Zależy - jak masz problem z odwodnieniem, podrażnioną i rogowaciejącą skórą, bardziej polecam azeloglicynę, choć jeszcze bardziej polecam wszelkie biofementy, zwłaszcza z ryżu - np. manyo factory (ma jeszcze witaminę B3!) galacomyceces essence, czy dostępny bez problemu w Polsce Benton esencja fermentowana. Możesz sobie dorzucić witaminę C w oleju (tetraizopaltyminian askorbylu) i masz super zestaw, który nawilża, rozjaśnia, regeneruje, a więc super działa na przebarwienia.
UsuńPrzy większej tendencji do łojotoku, polecam dorzucić sobie do azeloglicyny serum 10% Niacin z Ordinary.
Jak nie masz żadnych problemów z nawodnieniem, nie było incydentów z zapaleniem mieszków włosowych, nie masz też rogowacenia, to moze sprawdzić się terapia jaką podałaś :)
+ zbilansowana pielęgnacja. Przebarwienia wchłaniają się najlepiej na dobrze zregenerowanej skórze. U mnie najlepsze efekty nie przynoszą żadne kwasy, a własnie fermentowane związki - dzięki swojemu wielofunkcyjnemu działaniu - nie są tak drażniące oraz mają wielokierunkowe działanie, które jest bardzo ważne w pielęgnacji cery trądzikowej, która nierzadko jest odwodniona, reaktywna, pobudliwa. Polecam zapoznać się z artykułem o przebarwieniach pozapalnych, znajdziesz tam esencję tego, co napisałam tutaj w formie skondensowanej :)
Dziękuję bardzo za odpowiedz:)skuszę się raczej na to serum z Bentona ze względu na dostępność, nie wiem tylko czy dołączyć tą esencje z Ordinary i stosować jedną rano a drugą wieczorem. Czy jednak to za dużo? Nie ukrywam, że oba produkty bardzo mnie kuszą:):) Odpusczę sobie ten kwas askorbinowy, masz rację za bardzo podrażniłoby to moją skórę. Potrzebuję niewielkiej dawki nawilżenie, dlatego mam nadzieję, że ta esenscja z Bentona się sprawdzi:)
UsuńMartyna
Ewo tak sobie myślę, że może to serum manyo factory byłoby lepsze, tyle że będę na niego dłużej czekać i proszę potwierdź czy na pewno to jest to serum
Usuńhttp://www.ebay.pl/itm/Manyo-Factory-Galactomyces-Niacin-Special-Treatment-Essence-50ml-Pure-Natural-/331809827639
bardzo Cię przepraszam, że zawracam Ci tak głowę:)
Martyna
Droga Ewo,
OdpowiedzUsuńco mogłabyś poradzić na bardzo widoczne cienie pod oczami? (Nie mogę ich zakryć żadnym korektorem ani podkładem, a już na pewno nie mineralnym) Jak rozjaśnić te miejsca? Czy jest to w ogóle możliwe?
Z Twojej recenzji wynika, że powyższy krem wykazuje takie właściwości, ale jednak nie jest on na mój budżet :(
Pozdrawiam,
Dominika
Dominiko, sam krem może pomóc, ale w zupełności ich nie niweluje. Może pomyśl nad liposomami z kwasem alfa-liponowym i dorzuć sobie do tego kofeinę? Masz gotowy, skoncentrowany produkt pod oczy. bardzo polecam również fermentowany krem pod oczy Benton. A tak w ogóle, to wyniki masz w normie? Wykluczono u ciebie anemię, zaburzenia elektrolitowe, lipidowe, metaboliczne ?
UsuńWitaj Ewo,
OdpowiedzUsuńZ braku lepszego miejsca swoje zapytanie zamieszcze tutaj. Testuje obecnie krem myjacy Antipodes, na temat ktorego zamiescilas na swoim blogu recenzje. Jest to dla mnie krok pierwszy w dwuetapowym oczysczaniu. Jako krok drugi wybralam Sanskrit Saponins z NIOD. Czy spotkalas sie z tym produktem? Jak go oceniasz w kategorii oczyszczanie i jako drugi krok w dwuetapówce?
Mam rowniez na oku 3 inne produkty, ktore chce zastosowac jako krok 1wszy w dwuetapówce. Mam na mysli: Exfoliate Foamig Cleanser z marki Suki oraz Gel Melt Cleanser od E.l.f. (http://www.eyeslipsface.co.uk/studio/skin/cleansers/hydrating_gel_melt_cleanser ) oraz Low Viscosity Cleaning Esther od NIOD (http://niod.com/product/low-viscosity-cleaning-ester-240ml). Czy ktorym z z tych produktow powinnam sie szczegolnie zainteresowac?
Moja skora: dojrzala, lekko odwodniona, nadmierna keratynizacja i wydzielanie sebum, stosuje retinol 1 % The Ordinary i zel nawizajacy Hydration Vaccine od NIOD. Moja skora nie toleruje wit. C ani kwasów w (tesowalam mlekowy, salicylowy), bo podraznia sie i zaczyna szybko zapychac. Obecnie bez zmian tradzikowych ani zapalnych.
Niestety nie znam tego produktu, jeśli możesz, wstaw mi jego skład :)
UsuńJeżeli służy Ci pierwszy krok domywający, to mogą sprawdzić dwa pierwsze produkty. Jeżeli odwodnienie nasila zbyt mocne pierwsze mycie, to bardziej polecam kremy myjące - arkana ma bardzo dobry produkt, wiele marek naturalnych ma takie balsamy, które się całkowicie nie domywają, na pewno znajdziesz coś ciekawego w Esse, Tata Harper, REN, może również sprawdzić się słynny olejek w żelu Oskia :)
Witaj Ewo,
UsuńDziekuje bardzo za odpowiedz. Jestem wdzieczna, ze znalazlas kilka chwil na moj post.
Oto sklad Sanskrit Saponines:
Aqua (Water), Sapindus Mukurossi Fruit Extract, Stearic Acid, Arginine, Glycerin, PPG-26-buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Polysorbate 60, Sodium Polyacrylate, Acacia Concinna Fruit Extract, Balanites Aegyptiaca (Desert Date) Fruit Extract, Gypsophila Paniculata Root Extract, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Sorbic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Chlorphenesin
Kochana Ewo
OdpowiedzUsuńMam straszny problem ze stopami. Pięty robi mi się bardzo szorstkie i grube. Wyglada to jakbym miała drugą warstwę skóry na piętach(taka skorupa z suchej skóry). Pod dużym palcem też mam grubą skóre ale to da się ogarnąc tą tarką.Prawie codzienni ścieram naskórek tarką do stóp (pumeks nie robił nic z tą skóra) i balsamuje codziennie tym balsam co resztę ciała. Jest mi wstyd chodzić w sandałkach bo moje pięty wyglądają jakbym używała pumeksu raz na rok. Próbowałam kiedyś tych skarpet złuszczających ale pięty zostały praktycznie w stanie nie naruszonym. Nie pójdę na pedikiur do kosmetyczki, bo cierpię na nadpotliwość i jest mi głupio.
Co mogę zrobić? Proszę o jakąkolwiek radę, bo nie chcę kolejnego lata przechodzić w balerinach.
pozdrawiam
A próbowałaś peelingów tretinoinowych? Skoro skarpetki nie przynoszą efekty, polecam terapię Atrederm + lanolina. Nawet pięty jak u nosorożca mojej mamy poddały się po takiej kuracji. Sama również peelinguję się tretinoiną i te peelingi są mniej inwazyjne oraz o wiele skuteczniejsze od dostępnych kwasów.
UsuńEwo, jeśli na twarzy mam jakieś ranki po np. wyciskaniu wyprysków czy inne to peeling enzymatyczny nie zaszkodzi? Czy na takie ranki też się sprawdzi błoto termalne z siarką czy je podrażni?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
+masz jakieś sposoby na szybkie zagojenie się takich ranek?
Jak masz otwarte rany, nie polecam stosować niczego mocno wysuszającego i złuszczającego, daj się skórze wygoić. Najlepiej sprawdzą się biofermenty, witaminy tłuszczowe (szczególnie witamina E), colostrum, witamina B5 oraz składniki cementu międzykomórkowego - cholesterol, skwalan, ceramidy.
UsuńEwo, nie znam się na tym i te nazwy mnie trochę przerażają :D
UsuńCzyli np. mam kupić witaminę E w takiej buteleczce i nią smarować rany? :)
+jak na razie siedzę z okładami z ogórka na zmianę z odwarem z babki lancetowatej :(
Tak się teraz jeszcze zastanawiam, czy może maseczka z białej glinki na rankę pomoże w gojeniu albo glinka Multani Mitti. Co o tym sądzisz Ewo?
Usuńserum nalezy zuzyc w przeciagu 10 tygodni, a piszesze ze wystarczy na 4-5 miesiecy
OdpowiedzUsuńEwuniu mam 37 lat i mocno pomarszczoną skórę pod oczami, siateczka i poprzeczne zmarszczki-jaki krem będzie najlepszy? mam cerę wrażliwą, z trądzikiem różowatym.
OdpowiedzUsuńBędę bardzo wdzięczna za odpowiedź!