Popularne posty

13:00

KOSMETYKI D'ALCHEMY: CO BŁYSZCZAŁO W MOJEJ PIELĘGNACJI NAJBARDZIEJ

KOSMETYKI D'ALCHEMY: CO BŁYSZCZAŁO W MOJEJ PIELĘGNACJI NAJBARDZIEJ

 Przechodząc między uginającymi się od ilości kosmetyków półkami, łutem szczęścia jest traf na produkt, który łączyć będzie w swoim wnętrzu etykę, szacunek wobec naturalnego środowiska wraz z technologią, która zapewnia i potęguje jego działanie. Tak jak wcześniej na tę niedogodność uskarżałam się z niedomiaru, tak teraz, i wiem doskonale, że się powtarzam - przesytu i zepsucia rynku kosmetycznego. Nie ja jedna dostaję bólu głowy w drogerii i rozumiem wszystkie osoby, które przeżywają podobne katusze w dobie obfitych czasów. Marka D’ALCHEMY ma spore ambicje, zbieżne z moimi własnymi - pragnie tworzyć produkty roślinne nowej generacji, które trafią w nawet najbardziej wyspecjalizowane potrzeby klienteli. Nie mogłam nie podjąć tego wyzwania. Kosmetyki marki stosuję od kilku, długich tygodni i spośród nich, wyłoniłam trzy, które w mojej pielęgnacji błyszczały najbardziej. 

    Warto zaznaczyć, że marka D’ALCHEMY wyznaje holistyczną “teorię piękna”, koncept ten wyłania się zresztą zarówno w formie/ biofotonicznym opakowaniu kosmetykó i doboru synergistycznych, wyłącznie nieodzwierzęcych składników aktywnych, jak i błogiej przyjemności, jakiej proceder stosowania zapewnia. To co szczególnie jest ważne, efekty działania kluczowych składników aktywnych potwierdzono również w badaniach klinicznych. 

AGE CANCELLATION BOOSTER

    Konkretnie. Moja skóra od klasy maturalnej, po dziś dzień, nadal jest wielkim zaskoczeniem, nie jest łatwa w pielęgnacji i ma spory problem w komunikowaniu własnych potrzeb, które krążą wokół nadmiernego schnięcia z nierozerwalną tendencją do powstawania zmian skórnych wszelkiej maści, traktuję to jak błogosławieństwo i najbardziej rzetelne źródło informacji, jednak nie ukrywam, że i ja miewam momenty bezsilności. W takich chwilach cenię sobie kosmetyki, które przyniosą mi psychiczną i fizyczną ulgę - uspokoją poirytowaną skórę, a mojej głowie oszczędzą szydełkowania natrętnych, komedogennych myśli. 

D'ALCHEMY KOSMETYKI NATURALNE CZY WARTE SWOJEJ CENY LEKKI KREM DLA CERY TŁUSTEJ ZEL KTÓRY NIE WYSUSZA SKÓRY, KREM PO KTORYM SKÓRA SIĘ NIE POCI KOSMETYKI NIETESTOWANE NA ZWIERZĘTACH

    Age Cancellation Booster to kremowa, aksamitna i nieco smużąca (ale w pozytywnym sensie, daje to kontrolę nad ilością aplikowanego kremu, pozwala rozprowadzić go równomiernie, ale gwarantuje również przyjazne "osiadanie" kremu) się konsystencja, dzięki temu zapewnia skórze przejściową, ale niecałkowicie schnącą izolację, istnieją niezwykle niskie szanse na przytłoczenie skóry - krem wyrównuje zapotrzebowanie na składniki lipidowe, łagodzi skutki ogólnego dyskomfortu sygnalizującego o nadmiernej utracie wody, jednak pozostawia na skórze uczucie na kształt pierzynki, w którą można się wtulić tak ciepło i błogo, jak w ramiona babci. Krem, mimo wysokiej zawartości naturalnego masła shea, oleju kokosowego, arganowego, z pestek wionogron i nasion lnu – nie posiada nieprzyjemnej, i często generującej i wzmacniającej problemy skórne, tłustości, co mogłoby wprowadzać ogromny chaos w ogólnym środowisku naskórka i zwiększać ryzyko pogłębienia problemów z nawilżeniem, jak i wzmacniać szansę na pojawienie się dermatoz. Jeśli miałabym wskazać lekki i dobrze nawilżający krem dla cery tłustej, to z pewnością wskazałabym Age Cancellation.

    Nie zaobserwowałam, a było ku temu wiele sytuacji, by moja cera sygnalizowała o swym nieszczęśliwym losie, było wprost przeciwnie i mariaż z Age Cancellation mogłabym uznać za dość radosny i frywolny w ostatnim czasie - krem nie wzmagał reakcji obronnych mimo regularnego stosowania - brak wzmożonej potliwości, nadmiaru sebum, nasilonego rogowacenia, a podnosił skrupulatnie poziom zmiękczenia wierzchniej warstwy naskórka, dając jednocześnie poczucie jego lepszej zwartości i jędrności (poprawa gęstości i objętości skóry). Dzięki temu miałam poczucie faktycznej sprawczości produktu - nawet jednorazowa aplikacja kremu przynosiła zauważalne efekty pod względem poprawy struktury naskórka i redukcji napięcia, a jednocześnie przy dłuższym stosowaniu nie wykazywała zdolności do jego przeciążania (co u mnie automatycznie przygasza cerę, wzmaga procesy rodnikowe, zwiększa podatność na wyprysk) i podnoszenia spoczynkowego potencjału komedogennego - dzięki temu gęstość skóry utrzymała się na równie dobrym, w zasadzie jeszcze lepszym, poziomie, obeszło się bez modyfikacji codziennej pielęgnacji, a sama podatność na zmiany skórne również zmalała. To jeden z niewielu kremów, który mogłabym stosować nawet i codziennie, czerpiąc niemal same korzyści. 

    Krem może sprawdzić się doskonale na skórach, których odwodnienie wynika głównie z nieszczelności wierzchniej warstwy rogowej lub obniżającej się gęstości skóry - okluzja jaką zapewnia nie jest stabilna i maleje wraz z czasem, dlatego też produkt może okazać się zbyt schnący i niewystarczający dla cer reagujących i wymagających większej zawartości lipidów, jednak będzie idealnym rozwiązaniem dla osób, które często zauważają pocenie i mocniejsze przetłuszczanie się cery mimo realnego zapotrzebowania na nawilżenie i natłuszczenie.

    Nie mniej istotne jest, że wszystkie produkty D’ALCHEMY oprócz zawartości i mądrze połączonych naturalnych związków aktywnych, bazują na cennych wodach kwiatowych. Bazą Age Cancellation jest hydrolat oczarowy i różany (woda damasceńska), które silnie obkurczają naczynia krwionośne i w pierwszej fazie wpływają gruntownie na opór naczyniowy w naczyniach włosowatych, nie ukrywam, że pierwsze aplikacje kremu łączyły się z uczuciem podszczypywania i indukowały przelotne zaognienie. Osoby nadwrażliwe na pyłki, zboża, rośliny pestkowe (zespół lateksowo-owocowy) powinny wykonać uprzednio próbę uczuleniową przed zastosowaniem kremu. Kosmetyk posiada przyjemną, cytrusowo-ziołową nutę, zapach subtelnie ulatnia się.

Pojemność/ cena/ jakość i dostosowanie: 50 ml/ 120-160 zł/ 4.5 gwiazdki na 5.

Skład Age Cancellation: Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water*, Lippia Citriodora (Verbena) Leaf Water*, Citrus Limon (Lemon) Peel Water*, Dicaprylyl Carbonate*, Polyglyceryl-3-Cetyl Ether Olivate Succinate*, Propanediol*, Aqua*, Glyceryl Stearate*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Glycerin*, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil*, Bambusa Arundinacea (Bamboo) Stem Extract*, Pistacia Lentiscus (Mastic) Gum*, Hydrogenated Lecithin*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Malpighia Emarginata (Acerola) Fruit Extract*, Paullinia Cupana (Guarana) Fruit Extract*, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract*, Hippophae Rhamnoides (Sea buckthorn) Fruit Extract*, Myrciaria Dubia (Camucamu) Fruit Extract*, Sodium Stearoyl Glutamate*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil*, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil*, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract*, Humulus Lupulus (Hop) Cone Extract*, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Extract*, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract*, Phenethyl Alcohol, Equisetum Arvense (horsetail) Extract*, Citrus Limon (Lemon) Peel Extract*, Centella Asiatica Extract*, Pinus Sylvestris (Pine) Bud Extract*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Rosa Gallica (French rose) Flower Extract*, Rosa Damascena (Damask rose) Flower Oil**, Benzyl Alcohol, Chondrus Crispus (Carrageenan) Powder*, Squalene*, Ethylhexylglycerin, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Biosaccharide Gum-1*, Sodium Levulinate*, Citric Acid*, Sodium Anisate, Xanthan Gum*, Glyceryl Caprylate*, Sodium Phytate*, Parfume**, Tocopherol*, Alcohol, Beta-Sitosterol*, Citral***, Geraniol***, Limonene***, Linalool***

D'ALCHEMY KOSMETYKI NATURALNE CZY WARTE SWOJEJ CENY LEKKI KREM DLA CERY TŁUSTEJ ZEL KTÓRY NIE WYSUSZA SKÓRY, KREM PO KTORYM SKÓRA SIĘ NIE POCI KOSMETYKI NIETESTOWANE NA ZWIERZĘTACH

D'ALCHEMY, NATURAL MICRO-DERMABRASION PEEL

    Jeden z moich ulubionych produktów złuszczających o strukturze ziarnistej, zmienił moje zdanie o mechanicznym naruszaniu naskórka. I w pewnym sensie zmienił taktykę pielęgnacyjną nie tylko mojej skóry, lecz i moich Klientów. 

    Naturalna mikrodemabrazja D’ALCHEMY bazuje na kaolinie oraz pudrze ryżowym, przypomina konsystencją gęsty jogurt z rozbełtanymi płatkami owsianymi w środku. Zatopione drobinki ryżowe cechują się umiarkowaną siłą nacisku, miękną przy użyciu wody, nie doprowadzając do efektu wypolerowania, który nie byłby korzystny na każdym typie naskórka. Taka kontrola nad produktem ściernym jest absolutnie kluczowa. Obecność kaolinu bogatego w krzemionkę oraz olejków eterycznych podnosi efektywność oczyszczającą, krzemionki wykazują niesamowitą zdolność do usuwania zanieczyszczeń każdego typu, chociażby z  tego powodu mój krzemionkowy peeling zrobił prawdziwą rewolucję na wielu twarzach Czytelników. Konstrukcja peelingu została wzniesiona na bazie kremu myjącego, kosmetyk posiada zapas lipidowy, który zmniejsza tarcie oraz wyrównuje na bieżąco zapotrzebowanie na składniki nieschnące. Niby prosta sprawa, ale nie do końca - spójrzcie na peelingi, maski, scruby oczyszczające, a teraz przeczytajcie jeszcze raz, o czym napisałam wyżej, D’ALCHEMY wygrywa bezsprzecznie ten pościg za logiczne i długoterminowe spojrzenie. Naturalna mikrodermabrazja dzięki wyważonej, zabezpieczającej przed nadmiernym schnięciem i uszkodzeniem, kremowej bazie, połączeniu enzymatycznych i antyseptycznych olejków eterycznych, krzemu oraz podniesionej mineralizacji przez zawartość kaolinu, ma szansę trwale regulować i normalizować wilgotność i objętość warstwy rogowej w naturalny i zdrowy sposób - to jeden z niewielu produktów, którym można ograniczyć zarówno wzmożone rogowacenie naskórka i go nie wyzwalać przez przejściowe odwodnienie, uszkodzenie i wyjałowienie, jak i wpłynąć równoważąco na pracę gruczołów łojowych. Produkt zapewnia nie tylko dobrą siłę ścierną, ale daje optymalne warunki, które sprzyjają równowadze wodno-lipidowej i kształtowaniu się mikrobiomu. Skóra po zastosowaniu produktu jest miękka i jedwabista w dotyku, ale nie kosztem odwodnienia, mogłabym bez problemu przerwać łańcuch pielęgnacyjny na peelingu marki, co bardzo dobrze o nim świadczy. Kosmetyk polecam większości typów cery (uwaga na alergeny i skóry z obrzękiem naczyniowo-ruchowym, problemem reaktywności naczyniowej), myślę jednak, że szczególnie wkupi się w łaski skór z przerastająca warstwą rogową (szybkie zanieczyszczanie się skóry, grudki, kaszka), wymagającą ewidentnie regulacji, lecz - niezwykle komfortowej, jeśli kwasy, pochodne witaminy A i niacynamid zawodzą na całej linii, powodując zapalenia okołomieszkowe i indukując trądzik, prawdopodobnie najsensowniejszym rozwiązanem jest klasyczne i tak często demonizowanie mechaniczne naruszenie ciągłości naskórka. D’ALCHEMY, póki co w tej kategorii, ma u mnie pierwsze miejsce.

    Peeling ma intensywny, “czysty” zapach - wyczuwam w nim mocne, świdrujące szypry - cytrusy, cypr, lawendę, z nuta cynamonu. Spłukuje się niemal całkowicie, zostawiając powolnie schnącą, dającą pełny komfort, kremową warstwę. 

Pojemność/ cena/ jakość i dostosowanie: 50 ml/ 80-100 zł/ 5 gwiazdek na 5.

Skład Natural Micro-dermabrasion Peel: Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water* (hydrolat z oczaru wirginijskiego), Kaolin* (glinka biała), Citrus Limon (Lemon) Peel Water* (hydrolat z cytryny), Oryza Sativa (Rice) Powder* (puder ryżowy), Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Water* (hydrolat z lawendy), Lippia Citriodora (Verbena) Leaf Water* (hydrolat z werbeny), Propanediol*, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil* (olejek z winogron), Dicaprylyl Carbonate*, Isopropyl Palmitate*, Glyceryl Stearate*, Cetearyl Glucoside*, Cetearyl Alcohol*, Aqua*, Glycerin* (gliceryna), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil** (hydrolat z lawendy), Eugenia Caryophyllus (Clove) Bud Oil** (olejek goździkowy), Pyrus Malus (Apple) Juice* (sok z jabłek), Prunus Persica (Peach) Juice* (sok z brzoskwiń), Triticum Vulgare (Wheat) Seed Extract* (wyciąg z kiełków pszenicy), Hordeum Vulgare (Barley) Extract* (ekstrakt z trawy jęczmienia), Panax Ginseng Root Extract* (ekstrakt z korzenia żeń-szenia), Santalum Album (Sandalwood) Wood Oil** (olejek z drzewa sandałowego), Cinnamomum Zeylanicum (Cinnamon) Bark Oil** (olejek z kory cynamonowca), Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Oil** (olejek z rozmarynu), Punica Granatum (Pomegranate) Fruit Extract* (ekstrakt z owocu granatu), Benzyl Alcohol, Citrus Grandis (Grapefruit) Fruit Extract* (ekstrakt z owocu grejpfruta, Carica Papaya Fruit Extract* (wyciąg z owoców papai), Sodium Stearoyl Glutamate*, Citric Acid*, Xanthan Gum*, Rosa Gallica (French rose) Flower Extract* (ekstrakt z kwiatu róży francuskiej), Rosa Damascena (Damask rose) Flower Oil** (olejek z róży damasceńskiej), Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Phytate*, Tocopherol* (witamina E), Beta-Sitosterol, Alcohol, Squalene*, Gluconolactone*, Calcium Gluconate, Hydrolyzed Algin*, Zinc Sulfate, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Linalool***, Eugenol***, Cinamal***.

D'ALCHEMY KOSMETYKI NATURALNE CZY WARTE SWOJEJ CENY LEKKI KREM DLA CERY TŁUSTEJ ZEL KTÓRY NIE WYSUSZA SKÓRY, KREM PO KTORYM SKÓRA SIĘ NIE POCI KOSMETYKI NIETESTOWANE NA ZWIERZĘTACH

PURYFYING FACIAL CLEANSER

    Trudno znaleźć większego szaleńca w zakresie oczyszczania naskórka ode mnie. Tak jak przyzwoita większość społeczeństwa zwraca bardziej uwagę na kosmetyki mające dłuższy kontakt z naskórkiem, tak ja - wychodzę z innego założenia, to właśnie prawidłowa technika i dobrze dobrane kosmetyki do oczyszczania modulują i przesądzają o efektywności dalszej pielęgnacji, a czasami - mogą zasądzić wotum nieufności wobec słuszności stosowania pielęgnacji dalszej. Nie mogło zatem w tym zestawieniu zabraknąć żelu myjącego. Mam nadzieje, że marka D’ALCHEMY poszerzy swoją ofertę w tym zakresie, czuję podskórnie, że mogłaby wypełnić wciąż pustą lukę rynkową. 

    Żel ma gęstą konsystencję, ale nie jest kluchą. Mimo przezroczystej i bazującej na wodzie formy, nie jest odczuwalnie suchy, pobrzmiewa w nim pewna, subtelna, kremowa nuta, która daje poczucie bezpieczeństwa. Rozprowadza się równomiernie, ślisko na skórze, domywa się niemal całkowicie i co ważne - czyni to szybko, ale bez widocznej piany, nie wzmaga uczucia napięcia pod warunkiem, że skóra nie jest sama z siebie nadmiernie sucha i odwodniona. Podoba mi się to, że zostawia niewielki zapas, dzięki temu naskórek ma szansę znosić etap myjący godnie i odwdzięczyć się bardziej znormalizowaną, harmonijną pracą później. Nałożony bezpośrednio na skórę widocznie emulguje. Stosowany na zwilżoną skórę usunie lekkie zanieczyszczenia, głównie wodne i pyłowe, stosowany na sucho - podbija swoją skuteczność, mógłby w zasadzie wyjść z podniesioną głową w zderzeniu z średnimi zanieczyszczeniami. W zależności od sposobu stosowania, mógłby zastąpić zarówno żel, jak i mleczko myjące w pielęgnacji. 

    Kosmetyk ma przepiękny, szlachetny, cytrusowo-sandałowy zapach. Kupię chętnie go ponownie i polecam niezdecydowanym. 

Pojemność/ cena/ jakość i dostosowanie: 125 ml/  65- 95 zł/ 4 gwiazdki na 5.

Skład Puryfying Facial Cleanser: Aqua (woda), Sodium Cocoamphoacetate*, Propanediol*, Decyl Glucoside*, Polyglyceryl-4 laurate/Sebacate*, Polyglyceryl-6 caprylate/caprate*, Xanthan Gum*, Citrus Paradisi (Grapefruit) Peel Oil** (olejek ze skórki grejpfruta), Citrus Reticulata (Mandarin) Peel Oil** (olejek ze skórki mandarynki), Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil** (wyciąg ze skórki słodkiej pomarańczy), Santalum Album (Sandalwood) Wood Oil** (olejek sandałowy), Chondrus Crispus (Red Algae) Powder* (proszek z chrząstnicy kędzierzawej), Pyrus Malus (Apple) Juice* (ekstrakt z jabłka), Prunus Persica (Peach) Juice* (sok brzoskwiniowy), Triticum Vulgare (Wheat) Seed Extract* (wyciąg z kiełków pszenicy), Hordeum Vulgare (Barley) Extract* (ekstrakt z trawy jęczmienia), Panax Ginseng Root Extract* (wyciąg z korzenia żeń-szenia), Citrus Grandis (Grapefruit) Fruit Extract* (wyciąg z owoców grejpfruta), Carica Papaya Fruit Extract* (wyciąg z owoców papi), Parfum**, Punica Granatum (Pomegranate) Fruit Extract* (sok z owoców granatu), Benzyl Alcohol, Hydrolyzed Algin*, Zinc Sulfate, Acacia Concinna Fruit Extract* (wyciąg z owoców akacji), Balanites Aegyptiaca (Soap Berry Tree) Fruit Extract* (wyciąg z owoców kolibła egipskiego), Gypsophila Paniculata (Baby's Breath) Root Extract* (wyciąg z korzenia gipsówki), Juniperus Virginiana (Red Cedar) Oil** (olejek cedrowy), Sodium Phytate*, Glycerin* (gliceryna), Glyceryl Undecylenate*, Glyceryl Caprylate*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Alcohol, Lactic Acid*, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Linalool***, Limonene***.


Post powstał przy współpracy z marką D'ALCHEMY. Dla zdecydowanych i mniej zdecydowanych z marką D’ALCHEMY przygotowaliśmy rabat 20% na wszystkie kosmetyki i zestawy w sklepie https://dalchemyskincare.com z kuponem promocyjnym EWA20 (ważny od 20.01.2021 do 20.02.2021).


Pozdrawiam ciepło,

Ewa

12:00

KOI COSMETICS SERUM DWUFAZOWE ŚLIWKA KAKADU, ROKITNIK, OLEJ Z MARCHWI | LEKKIE SERUM OLEJOWE, KTÓRE NIE ZAPCHA TWOJEJ PROBLEMATYCZNEJ SKÓRY

KOI COSMETICS SERUM DWUFAZOWE ŚLIWKA KAKADU, ROKITNIK, OLEJ Z MARCHWI | LEKKIE SERUM OLEJOWE, KTÓRE NIE ZAPCHA TWOJEJ PROBLEMATYCZNEJ SKÓRY
koi cosmetics serum dwufazowe śliwka kakadu s    erum nawilżające które działa szczera opinia o kosmetykach koi co sądzicie serum olejowe oleje na twarz czy zapychają

Kosmetyki naturalne nie bez przyczyny stały się nieodzownym elementem świadomej i skutecznej pielęgnacji skóry - składniki naturalne cechują się zróżnicowanym i bogatym składem chemicznym, przyjemnymi walorami użytkowymi i przede wszystkim przynoszą stosunkowo szybkie rezultaty terapeutyczne. 


Należy jednak pamiętać, że tuż obok wysokiej jakości składników, stoi również przemyślana formuła, która tę skuteczność naturalnym surowcom zapewnia - udany produkt kosmetyczny nie jest połączeniem przypadkowych elementów o wysokiej aktywności, to projekt, który wymaga nie tylko wizjonerstwa, lecz ogromnej wiedzy, doświadczenia i trafnych obserwacji klinicznych, dlatego też marki, które to zrozumiały nie będą czuć się zagrożone na rynku, dlatego, że ich produkty będą działać, i to nie byle jak. KOI Cosmetics spełnia te standardy. 


Dzisiejszy artykuł postanowiłam poświęcić kosmetykowi, który prawdopodobnie będzie wzbudzał w Was mieszane odczucia, szczególnie, jeśli macie już za sobą nieudane eksperymenty z olejami w pielęgnacji niespłukiwanej - serum dwufazowe KOI Cosmetics śliwka kakadu, rokitnik i olej z marchwi. 


Złote lata tego bloga przypadają na dynamiczny rozwój polskich manufaktur, oferujących kosmetyki naturalne, siłą rzeczy nawet jeśli nie chciałam czytać i poznawać produktów pochodzenia naturalnego, rynek był nimi przesycony do takiego poziomu, że ich brak w pielęgnacji narażał mnie niemal na profanację ówczesnej, “świadomej” pielęgnacji. Nie ukrywam, że tamtejsze doświadczenia przysporzyły mojej skórze sporych problemów, z którymi walczyłam przez niemal pół dekady, lecz stały się równie intensywną i wzbogacającą lekcją - otóż uświadomiły mi, jak ogromną cnotą jest umiar. 


Serum dwufazowe KOI Cosmetics jest z pewnością produktem, który tego umiaru, a momentami wręcz wstrzemięźliwości wymaga (a jest to trudne, gdyż konsystencja serum i jego apetyczny, orzechowy gourmand nęcą przy każdym użyciu), jednak na tle kosmetyków oleistych wyróżnia się mało tłustą strukturą, zrównoważonym działaniem oraz odczuwalnym uczuciem zmiękczenia. Serum bowiem składa się z dwóch faz - nawadniającej (wodnej) oraz natłuszczającej (tłuszczowej), które należy wzajemnie połączyć poprzez intensywne wstrząsanie przed użyciem. To, co jednak produkt KOI najbardziej charakteryzuje, to zastosowanie tłuszczów lekkich, które rzadko kiedy dają efekt pocenia, przeciążenia, zmęczenia skóry - estrów, MTC, z niewielką domieszką standardowych olejów, przez co kosmetyk mimo aż połowicznej zawartości tłuszczów, nie posiada silnych właściwości filmotwórczych, co więcej - staje się rozkosznym i efektywnym elementem pielęgnacji, dając cudowne, miękkie i puszyste wykończenie.


koi cosmetics serum dwufazowe śliwka kakadu s    erum nawilżające które działa szczera opinia o kosmetykach koi co sądzicie serum olejowe oleje na twarz czy zapychają

Podczas stosowania konsystencji skrajnych, w tym olejów i generalnie produktów bogatych w tłuszcze, należy pamiętać o zachowaniu równowagi - jej zachwianie jest równoznaczne z pogłębianiem odwodnienia głębokiego, zaburzeniami płaszcza hydrolipidowego oraz zaczopowaniem przydatków skóry (mieszków włosowych, gruczołów łojowych oraz gruczołów potowych), to właśnie brak umiaru, a niekoniecznie konkretne kosmetyki, doprowadzają do sytuacji, w których skóra staje się coraz bardziej problematyczna - przy braku harmonii w pielęgnacji, problemy trądzikowe zazwyczaj stają się wprost proporcjonalne do stopnia odwodnienia naskórka i przyczyny takiego stanu są zależne głównie od działań zewnętrznych. Marka KOI Cosmetics w serum dwufazowym właśnie pięknie tę równowagę zobrazowała - jak dwie, zupełnie przeciwstawne konsystencje dają dopiero pożądany efekt nawilżenia, gdy zostaną wzajemnie połączone. Oleje są fantastycznymi substancjami, pod warunkiem, że ich działanie powlekające i ochronne, jest zrównoważone odpowiednią ilością substancji, które są w stanie dostarczyć skórze odpowiedniej ilości wody. 


Oczywiście zapotrzebowanie na składniki tłuste jest również indywidualne, stąd serum KOI Cosmetics, na niektórych typach cery może stać się codziennym, elementem pielęgnacyjnym, a na niektórych - jedynie okazjonalnym. Tak czy inaczej, jest to kosmetyk, którego nie należy się bać i  zdecydowanie warto mieć, ponieważ możesz nim bezpiecznie i efektywnie zrównoważyć swoją pielęgnację, w której w obawie przed “zapchaniem”, zaczyna brakować niezbędnych składników lipidowych - a ich deficyt również doprowadza do nasilonej wymiany komórkowej, czy też reakcji wyrzutowych, typu łojotok reaktywny, czy potliwość reaktywna. W serum podoba mi się najbardziej to, że mogę nim zastąpić większość kremów, masek, emulsji i bazować na stosunkowo lekkich kosmetykach w pielęgnacji codziennej, dozując jedynie składniki okluzyjne w serum dwufazowym w wyważony sposób. U mnie ten sposób pielęgnacji “w ramach potrzeby” sprawdza się znacznie lepiej niż rutynowa pielęgnacja, która mimo lekkości, przy wzmożonej częstotliwości okazywała się mniej efektywna pod względem nawilżenia, a jeszcze dodatkowo jej potencjał komedogenny był znacznie wyższy niż przy stosowaniu bogatszych kosmetyków, ale rzadziej. 


Serum dwufazowe KOI Cosmetics w zasadzie sprawdzi się niemal na każdym typie cery, kluczowe znaczenie odgrywa częstotliwość stosowania, która jest powiązana głównie z odwodnieniem przejściowym, czyli tym, jak szybko Twoja skóra się odwadnia i jak efektywnie (bądź nieefektywnie) przed odwodnieniem się broni, czyli jak szybko i czy w ogóle wytwarza naturalną powłokę ochronną. Jest to jeden z niewielu kosmetyków naturalnych o takiej konsystencji, którego używam z przyjemnością, mimo że moja głowa była pełna obaw przed zastosowaniem go na twarz z wieloletnią historią trądzikową. Serum dwufazowe jest przeze mnie używane w niestandardowy sposób, bowiem najczęściej stosuję je w połączeniu z pochodnymi witaminy A, bądź kwasami, by zminimalizować ich potencjał drażniący, zabezpieczyć skórę przed odwodnieniem, a jednocześnie wydobyć ich właściwości nawadniające, regenerujące i stymulujące skórę do odnowy. Nie jest to moje jedyne zastosowanie serum - wskazałam już wcześniej, że lubię nim dociążyć swoją pielęgnację - mimo że moja częstotliwość stosowania to raptem raz, góra dwa razy w skali tygodnia, to wystarczyło, by skutecznie i bez negatywnych objawów ograniczyć problem z powierzchownie odwodnioną skórą - czyli lekkim napięciem skóry, drobnymi suchymi skórkami, przejściową grudkowatością. Może to niewiele, ale musisz wiedzieć, że boję się jak diabeł święconej wody rozpulchnionej, zanieczyszczonej skóry, dlatego też widok skóry, która staje się z dnia na dzień znacznie bardziej promienna, gładka i miękka, ale bez wzmożonego zanieczyszczenia, jest dla mnie widokiem wyjątkowym i sprawia, że moja opinia o serum dwufazowym KOI Cosmetics nie może być negatywna - to bardzo dobry i efektywny kosmetyk, który absolutnie nie zastąpi rozsądnej pielęgnacji, lecz nada jej kolejnego wymiaru, jeśli mimo wyważonych czynności, zaczynasz zauważać niewielkie niedociągnięcia w przeprowadzanych działaniach pielęgnacyjnych. 


Serum dwufazowe jest produktem naturalnym - mimo ogromnej ilości naturalnych składników i stosowania na potencjalnie drażniące składniki aktywne, nigdy nie zaobserwowałam ucieplenia skóry, podrażnienia, napięcia, dyskomfortu, a mam do tego wysoką tendencję. Mimo sporej zawartości składników barwiących (rokitnik, marchew, beta-karoten) i jasnej, porcelanowej skóry, serum nie barwi naskórka, zauważyłam jedynie efekt ogólnej poprawy kolorytu, ale nie poprzez zmianę jego tonu, a wzrost nawilżenia i jędrności. 


INCI: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Persea Gratissima Oil, Glycerin, Squalane, Sodium Hyaluronate, Daucus Carota Sativa Root Extract, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate, Beta-Carotene, Terminalia Ferdinandiana Fruit Extract, Hippophae Rhamnoides Fruit Extract, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Dipteryx Odorata Seed Extract, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Extract, Cinnamomum Zeylanicum Bark Extract, Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract, Eugenia Caryophyllus Flower Extract, Citrus Aurantifolia Peel Extract, Jasminum Officinale Flower/Leaf Extract, Rosa Damascena Flower Extract, Tocopheryl Acetate, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Cinnamal, Coumarin, Eugenol, Limonene, Linalool


Cena/ pojemność: 129 zł/ 30ml

Wydajność: 5/5


Wraz z kodem EWASZALKOWSKA dostaniesz kosmetyki KOI COSMETICS do 15 października o 15% taniej. Serum możesz zakupić TUTAJ!

Artykuł powstał we współpracy z marką KOI COSMETICS, przed rozpoczęciem działań zapoznałam się z pełną ofertą marki. W recenzji znajdują się bezpośrednie odnośniki do sklepu producenta.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

17:00

DERMO- PORADA [DOSTĘPNOŚĆ KONSULTACJI SKÓRNYCH]

DERMO- PORADA [DOSTĘPNOŚĆ KONSULTACJI SKÓRNYCH]



Przedmiotem współpracy jest opracowanie autorskiego, edukacyjnego pliku w zakresie właściwej pielęgnacji skóry oraz stosowania kosmetyków. Można go poszerzyć o dodatek, o którym piszę poniżej. Usługę wykonuję osobiście - jako Ewa Szałkowska EWASZALKOWSKA.COM NIP: 5110294198 , REGON: 382713770. Płatność wyłącznie bezgotówkowa (płatność online). 

Forma on-line [tekstowa]: wywiad, opracowanie pisemne pielęgnacji i leczenia (+zalecany makijaż) z dokładnymi ustaleniami - nie tylko produktami, ale dokładną instrukcją obsługi ich stosowania i zamiennikami (10-14, max 16 stron PDF, czcionka 12, Times New Roman). Czas oczekiwania: maksymalnie do 10 dnia przyszłego miesiąca Praca którą wykonuję nie może być uschematyzowana, dlatego też czas oczekiwania, w zależności od przypadku, może być dłuższy/krótszy. Dalsze działania dodatkowe, modyfikacje, aktualizacje wynoszą wówczas 50 EUR (euro). Koszt pełnej, pierwszej usługi wynosi 350,00 zł (cena zawiera 23% VAT). E-mail zatytułuj: DERMO-PORADA PISEMNA / BRAK MIEJSC

Forma wideo-rozmowy [wideo-tekstowa]: zebranie wywiadu łącznie ze zdjęciami (wg poniższych wytycznych), analiza przypadku + przekazanie informacji teoretyczno-praktycznych podczas rozmowy (1-1.5h), a następnie wysyłka ustaleń zwrotnych w pliku w formie skoncentrowanej (5 dni roboczych)- od 4 do 6 stron z dokładną instrukcją stosowania produktów wraz z odpowiednikami.  Koszt: 350,00 zł (cena zawiera 23% VAT). E-mail zatytułuj: DERMO-PORADA AUDIO-WIZ [I WYBRANY DZIEŃ-MIESIĄC-GODZINA]

BRAK DOSTĘPNYCH MIEJSC

W przypadku aktualizacji e-mail zatytułuj: AKTUALIZACJA PLANU PIELĘGNACJI. Koszt usługi wynosi 250,00 zł (cena zawiera 23% VAT).

Odbiorca: Ewa Szałkowska ewaszalkowska.com
Cieszki 31, 09-303 Syberia
Tytułem: autorski plik edukacyjny prawidłowa pielęgnacja + Twój adres e-mail
Nr rachunku bankowego: 
59 1020 1592 0000 2102 0335 3612


Proszę o rozsądne korzystanie z usługi, nie podlega ona zwrotowi.

Osoby, które mimo zapisu i deklaracji udziału nie mogą uczestniczyć w wyznaczonym terminie usługi, zarówno pisemnej, jak i audio-wizualnej, są zobowiązane w ciągu 7 dni przed rozpoczęciem współpracy do pisemnego kontaktu odwoławczego, mającego na celu udokumentowanie i potwierdzenie rezygnacji z usługi. Brak kontaktu, lekceważenie i zagłuszanie wiadomości oraz brak motywacji i powodu rezygnacji w wyznaczonym terminie, jest równoznaczny z wykreśleniem z listy interesantów. Jeśli sytuacja jest wyjątkowa, uczestnik powinien udokumentować rzetelnie powód rezygnacji. Udokumentowanie rezygnacji nie wykreśla go z dalszego uczestnictwa, jednak ciąży na nim obowiązek natychmiastowego uiszczenia płatności, jeśli pragnie skorzystać ponownie z usługi.  Brak płatności jest równoznaczny z brakiem możliwości podjęcia współpracy.

Niezbędne informacje to (dotyczą one zarówno konsultacji w formie spotkania, jak i konsultacji podstawowej, należy je przygotować najpóźniej 1 dzień przed spotkaniem): przede wszystkim : jeśli problem jest nasilony w jakichś konkretnych miejscach, to warto załączyć zdjęcia obrazujące problem (np. w najsilniejszej fazie zaognienia) do tego lista kosmetyków, które się sprawdziły oraz te, które od razu spowodowały pogorszenie oraz aktualną pielęgnację. Kluczowe są dla mnie zdjęcia [zdjęcia nie dotyczą konsultacji w formie spotkania]: rano po przebudzeniu, bez mycia i nakładania kosmetyków, od razu, wieczorem bezpośrednio po oczyszczeniu skóry oraz 2 godziny po oczyszczeniu skóry wieczorem. Opis kosmetyków, które lubisz, preferowane konsystencje, czy stosujesz filtry ochronne/lub też nie chcesz ich w pielęgnacji, generalnie całą Twoją pielęgnację i preferencje kosmetyczne.

Proszę także o:
  • dokładny przebieg choroby i problemów skórnych (lub uporczywych zmian, czas, kiedy dokładnie się pojawiły, kiedy ulegają nasileniu itp),
  • dokładną pielęgnację, kolejność i częstotliwość stosowania konkretnych produktów,
  • dokładną reakcję na stosowane leki oraz spis wszystkich substancji stosowanych; 
  • listę kosmetyków, które służyły Twojej skórze lub były neutralne oraz te, które spowodowały niemalże natychmiastowe pogorszenie,
  • występujące alergie oraz nadwrażliwość na pewne składniki
  • dokładny opis zmian: wielkość, rozmieszczenie, kolonizowanie (występowanie w grupach lub bez żadnego schematu), podobieństwo zmian (np. jednakowy rozmiar), głębokość (płytkie/powierzchowne/głęboko ropiejące),, zaczerwienianie (rozmyte lub też ostro zakończone), wydzielina (ropa, krew lub samo osocze),szybkość występowania, objawy towarzyszące - swędzenie, podrażnienie, szybkość gojenia,
  • ewentualny problem blizn i przebarwień
  • zdolność do regeneracji/podrażnień/przetłuszczania/odwodnienia/występujący rumień
  • stosowane leki i substancje aktywne
  • reakcja na kwasy i drażniące środki
  • reakcja na zasady (np. mydła)
  • reakcja na glinki, błota, sypkie peelingi mechaniczne, ściereczki, włókna, gąbki itp,
  • makijaż i/lub kremy ochronne jaki stosujesz - produkty, Twoje wrażenia, doświadczenia,
  • co wpływało rzeczywiście na stan skóry, czy zauważalne były jakieś zależności, np. z przyjmowanymi pokarmami, pościelą, zmianą środków piorących itp.

+ Krótki test (możliwe wybranie kilku odpowiedzi, UWAGA! makijaż traktowany jest również jako antyuv - chodzi tutaj nie tyle co o produkty i cel ich stosowania, ale warstwę, jaką pozostawiają na skórze):


Czy skóra po podrażnieniu, mocniejszym złuszczaniu bądź oczyszczaniu:

a) dochodzi bardzo szybko do siebie bez skrajnych reakcji, silnego zaognienia, wysuszenia;
b) wyczuwalna jest suchość, ściągnięcie, skóra staje się bardziej reaktywna, tkliwa i potrzebuje czasu by dojść do siebie lub uspokaja ją nałożenie kremu;
c) wyczuwalny dyskomfort, skóra napięta nienaturalnie, w przeciągu 1-3 pierwszych godzin intensywnie się natłuszcza lub poci, krem przynosi tylko krótkotrwały komfort;


Skóra podczas natłuszczania się:

a) reaguje głównie rumieniem, niewielkim podrażnieniem;
b) intensywnie swędzi, piecze, czasami stan ten wywołuje drobne wypryski i indukuje powstawanie tych głębszych;
c) bez zauważalnych zmian, skóra czuje się komfortowo;


Skóra podczas podrażnienia:

a) wytwarza chropowatą, ciemniejszą skorupkę, swędzi, jest podrażniona, zaogniona, relatywna, podczas mycia obszary odbarwione stają się reaktywne, pojawiają się drobne, przymieszkowe stany zapalne, na skórze powstaje gęsia skórka;
b) nasila się ogólny stan zapalny skóry, wzrasta łojotok, ale i odwodnienie;
c) zmiany ładnie zasuszają się i chwilowy dyskomfort i tak finalnie skutkuje lepszym stanem cery;


Przy próbach wyciśnięcia wyprysku średnio-głębokiego:

a) ewakuacja zmiany przyspiesza gojenie;
b) próby ewakuacji zmiany wydłużają gojenie i powiększają stan zapalny;
c) brak ewakuacji zmiany powoduje brak gojenia, zmiany puchną pod skórą, nasączają się krwią, stają się bardziej obrzęknięte i sprawiają dużą bolesność;


Zmiany głębsze wypełnione są głównie:

a) ropą;
b) ropą i osoczem w równych proporcjach;
c) głównie osoczem i niewielką ilością ropy;
d) niewielką ilością ropy i dużą ilością krwi oraz osocza.


Skóra w makijażu i/lub kremach ochronnych:

a) wygląda lepiej, wygładza się;
b) Wygląda gorzej - na skórze uwidaczniają się zmiany zaskórnikowe, chropowate, rozszerzone pory, suche skórki;
c) Wygląda lepiej, ale tylko przez 2-3 godziny, potem stopniowo rozpulchnia się i sprawia wrażenie bardzo zanieczyszczonej;
d) Wygląda lepiej, ale po całym dniu noszenia zmiany puchną, nasilają się, często ropieją, a cera jest w gorszej kondycji niż zwykle.


Zmiany trądzikowe to:

a) rozsiane zmiany, kolonizujące głównie bocznie, powierzchowne, ale głębokie, czasami możliwe do wydrapania (zasuszają się) - zaogniają się na skutek nadmiaru tłuszczów oraz podrażnień, jeśli tworzy się głębsza zmiana, to powstaje najczęściej w miejscach zmian grudkowatych lub bezpośrednio ze zmiany grudkowatej;
b) Zmiany powstają głęboko, nagle, gwałtownie, bez schematu, na twarzy, ale i innych partiach ciała;
c) Zmiany powstają głęboko, gwałtownie, ale ich miejsca powstawania są typowe i najczęściej nie zmieniają lokalizacji lub “pną” się wyżej;
d) Zmiany są różne - powierzchowne, głębokie, płytkie, ropiejące i nieropiejące, lecz najczęściej powstają w rejonie znamiennym dla zmian trądzikowych;


Rejon gdzie powstają zmiany trądzikowe:

a) jest bardziej reaktywny, pobudza się podczas mycia, podrażnienia, reaguje rumieniem, często swędzi lub pojawia się tam dyskomfort, który utrzymuje się właśnie tam najdłużej;
b) Jest przesuszony, pozostawiony w dyskomforcie, uwrażliwiony;
c) Nadmiernie się natłuszcza;
d) Pojawiają się zarówno deficyty nawodnienia, jak i skłonność do nadmiernego przetłuszczania się.


Stan skóry widocznie pogarszają kosmetyki:

a) agresywne, mocno oczyszczające;
b) Zbyt tłuste, powlekające;
c) Za szybko wchłaniające się, schnące;
d) Lepkie, ale też pozostawiające jakąkolwiek warstwę - skóra pogarsza się po każdym typie makijażu i kosmetykach, które muszą być nałożone w większej ilości.


Złuszczanie skóry:

a) wygładza strukturę skóry i ją wycisza;
b) wygładza, ale pojawia się przejściowe podrażnienie, wysuszenie, a stan zapalny się zaostrza;
c) skóra zmienia się zapalnie;
d) na skórze pojawiają się chropowatości i trudna do opanowania suchość. 


Zmiany:

a) powstają nagle i gwałtownie, w przypadkowych miejscach;
b) Powstają schematycznie - zazwyczaj wiesz, gdzie zmiana powstanie;
c) Powstają schematycznie, ewoluują, stopniowo wzrastają, zmiany dojrzewają;
d) Zmiany powstają i nagle, ale i stopniowo w specyficznych miejscach.


Zmiany zaskórnikowe, cieliste, podskórne po wyciśnięciu:

a) wiją się, są nitkowate, lepkie;
b) Są twarde, zbite, przypominają zasuszony mieszek włosowy;
c) Są żółte, w miarę stałe, zakończone czarną główką;
d) Nie jesteś w stanie ocenić, ponieważ znajdują się na skórze bardzo głęboko, a ich możliwe usunięcie to tylko stan zapalny, który jest kwestią czasu.


+ Testy funkcjonalne:
  • kiedy pomijasz zastosowanie mycia rano, skóra przetłuszcza się wolniej niż po zastosowaniu środka myjącego? Czy jest zupełnie odwrotnie i masz wrażenie, że skóra zanieczyszcza się jeszcze bardziej?
  • zrób test dzień z makijażem/kremami ochronnymi i dzień bez makijażu, oceń jak wygląda skóra rano i pod koniec dnia [nie musi być przeprowadzany, jeśli takich produktów nie stosujesz], 
  • wieczorem, zamiast mycia, nałóż maseczkę z glinki (np. Dermaglin dla mężczyzn/inne maseczki Dermaglin lub zwykła glinka biała lub inna w postaci sypkiej + woda) i spłucz wodą po około 10-15 minutach, daj proszę znać jak skóra się zachowuje, po zabiegu, po 2h od zmycia i rano, jeśli an skórze były obecne zanieczyszczenia głębokie w postaci makijażu, kremów ochronnych lub innych mocno przywierających produktów - skórę należy najpierw wstępnie oczyścić; 
  • spróbuj zaparzyć tymianek ziele (przyprawa, susz, herbatka) lub ewentualnie skrzyp polny, pokrzywę lub inne zioło garbnikowe i wykonać łagodne okłady - jednego dnia zamiast mycia rano, drugiego - po umyciu, napisz mi proszę kiedy skóra jest mniej zaogniona, kiedy przetłuszcza i zanieczyszcza się mniej. 

PRZEMIANA MIESIĄCA (KLIENTKA OLIWIA, REZULTATY W 6. TYGODNIU KURACJI, DZIAŁANIA ZEWNĘTRZNE, DIAGNOZA: TRĄDZIK POWIKŁANY MIESZANY MIESZKA WŁOSOWEGO/GRUCZOŁU ŁOJOWEGO):

dermokonsultacje kosmetolog online trądzik porady skórne porady ewaszalkowska.com

dermokonsultacje kosmetolog online trądzik porady skórne porady ewaszalkowska.com

dermokonsultacje kosmetolog online trądzik porady skórne porady ewaszalkowska.com


Pozdrawiam ciepło,

Ewa

16:00

PAKIET KOSMETYKÓW DO ZRÓWNOWAŻONEJ PIELĘGNACJI OD TOŁPA PHYSIO MIKROBIOM

PAKIET KOSMETYKÓW DO ZRÓWNOWAŻONEJ PIELĘGNACJI OD TOŁPA PHYSIO MIKROBIOM
tołpa physio mikrobiom jak dbać o mikrobiom pielęgnacja skóry delikatnej nadreaktywnej alergicznej jak myć delikatnie skóra żel który nie wysusza i nie ściąga jak dbać o skórę z trądzikiem różowatym

MIKROBIOM I ZRÓWNOWAŻONA PIELĘGNACJA
Warto wiedzieć, że to, jakie i jak liczne zespoły mikroorganizmów - mikrobiom, zasiedlają skórę, wpływa bezpośrednio na jej wygląd. Doniesieniom tym nie pozostaje obojętna nauka. Badania i liczne próby dają światło na mikroflorę zasiedlającą śluzówkę jelita, lecz i na kluczowy element w utrzymaniu dobrej kondycji naskórka jakim jest jego własna różnorodność mikrobiologiczna na powierzchni warstwy rogowej. Szczepy pożyteczne, tworzące zróżnicowane i bogate zgrupowania, stanowią integralny element pozwalający na zachowanie równowagi hydrolipidowej skóry oraz integralności bariery naskórkowej - dbałość o tę homeostazę przyświecać powinna każdemu rodzajowi i typu skóry, a szczególnie skórze trądzikowej, u której niezwykle łatwo jest zachwiać tę równowagę nawet na podstawowych etapach pielęgnacji.

W artykule znajdują się aktywne linki do kosmetyków tołpa physio mikrobiom.

MIKROBIOM
Temat dbałości o prawidłowy mikrobiom - składową płaszcza hydrolipidowego, jest mi bliski. Analizując własne, wieloletnie doświadczenia z cerą nie łatwą w opiece oraz tysiącami historii skórnych moich Czytelników i Klientów, nie mogę zaprzeczyć, że większość problemów z cerą to w głównej mierze wynik zaburzonej biochemii naskórka. Naruszony mikrobiom i zdewastowana bariera ochronna to alegoria problemów skórnych, dlatego też powtarzam do znudzenia, że mądra i świadoma pielęgnacja skóry problematycznej, wrażliwej, delikatnej, ale też i mało absorbującej, nie istnieje bez jednoczesnej dbałości o bioróżnorodność mikroflory skórnej, która owszem, jest warunkowana w pierwszych dniach życia, ale nie należy zapominać, że podlega ciągłym zmianom - nader często, niestety, niekorzystnym. Odpowiedzią na te trudności jest nowa linia probiotyczno-oczyszczająca polskiej marki tołpa - physio mikrobiom. Dostępna stacjonarnie w wybranych drogeriach, w uczciwej cenie, z polskim, opatentowanym ekstraktem z torfu.

Bardzo delikatny w obyciu. Produkt nie spienia się widocznie na skórze, lepkość wyczuwalna w końcowej fazie spłukiwanej, co jest typową cechą środków myjących, których główną siłą napędową są cząsteczki micelarne - w tym gliceryna, nie generuje podrażnień. Produkt został przebadany oftalmologicznie i alergologicznie - może być bezpiecznie stosowany w rejonie oka. Wszystkie produkty z linii tołpa mikrobiom posiadają łagodny, kwiatowy zapach, znamienny dla woni krochmalonej, prasowanej pościeli - aromat utrzymuje się maksymalnie do godziny. Nie przemawia jednak do mnie perfumowanie kosmetyków, szczególnie, gdy docelowo są przeznaczone do pielęgnacji skóry bardzo wrażliwej i alergicznej.

Z płynami micelarnymi prywatnie łączą mnie raczej ambiwalentne relacje - nie jest to typ produktu, który znajduje codzienne zastosowanie w mojej pielęgnacji, aczkolwiek przy próbach jej poszerzania okazuje się niezbędnym elementem. Płyny micelarne to bezdyskusyjnie najbezpieczniejsze formuły do demakijażu oka oraz typów skóry, które mogą nie zareagować pozytywnie na zwiększony stosunek fazy tłuszczowej we wstępnej fazie myjącej - czasami jedynie podczyszczanie skóry płynami micelarnymi (demakijaż) może uratować skórę, gdyż manipulujemy ilością frakcji tłuszczowej w etapie wstępnym przy zachowaniu podobnego stopnia oczyszczenia naskórka. Pamiętaj, że nie każdy typ cery zareaguje pozytywnie na klasyczne, dwuetapowe, tłuste mycie - nawet jeżeli produkty są hydrofilowe - i dla takich osób właśnie płyny micelarne stanowią ostoję bezpieczeństwa.

Produkt rozpuszcza wierzchnie zabrudzenia, przynosi lepsze rezultaty w połączeniu z wielorazowymi płatkami kosmetycznymi, wykonanymi z miękkiej bawełny organicznej (włókna chwytają rozproszone zanieczyszczenia, co plusuje w efektywności). Za pomocą płynu tołpa physio mikrobiom bez problemu usuniesz łatwo schodzące zanieczyszczenia tłuste, zawiesinowe (pyły, pigmenty kolorowe), pot, niewielką ilość sebum, przechodząc gładko do sekcji oczyszczanie prawidłowe. Pamiętaj, że płyny micelarne to środki do demakijażu, nie zastępują one pielęgnacji dalszej, należy również zawsze spłukiwać je ze skóry.

Płyn nie generuje podrażnień, traktuje naskórek neutralnie i daje duże pole manewru w etapach dalszych - współpraca jest szczególnie owocna z formułami emulsyjnymi w fazie drugiej. Ciężko jest mi jednoznacznie orzec, czy płyn zmyje każdy tusz wodoodporny, wszystko zależy od jego formuły i nieuchwytnego czynnika ludzkiego. Moim ulubionym maskarom The Balm oraz L’oreal miękną nogi przy każdym spotkaniu z tołpa physio mikrobiom, która z podobną mocą usuwa makijaż oparty na mineralnych pigmentach, są to jednak moje własne obserwacje i odczucia.

Przyznaję, że nie mam zbyt wielu wymagań wobec płynów micelarnych - jeśli usuwają skutecznie wstępne zabrudzenia, nie powodują łzawienia oczu oraz wpasowują się w pielęgnację bez listy wykroczeń, które nie pozwoliłyby na zrównoważenie działań - są godne polecenia. Tak też jest z tołpą. To dobry produkt, do którego będę na pewno wracać.

Wydajność standardowa, płyny micelarne z reguły ubywają szybko. 

INCI: Aqua, Poloxamer 184, Glycerin, Polysorbate 20, Disodium Cocoamphodiacetate, Peat Extract, Bifida Ferment Lysate, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Sodium Citrate, Citric Acid, Lactic Acid, Acetic Acid, Parfum, Methypropanediol, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate.
Cena / ml: 25 zł / 200 ml

Jeden z moich ulubionych kosmetyków z gamy physio mikrobiom - ultra delikatny, skuteczny i maksymalnie neutralny jak na środek spłukiwany, oparty na wodzie. Nie powoduje szczypania oczu - żel został przebadany oftalmologicznie i alergologicznie. Nowy produkt marki tołpa to partycypant wąskiej grupy żeli, które zamiast piany - delikatnie emulgują. To nie jest produkt, który daje efekt skrzypiącej, maksymalnie oczyszczonej skóry - i dobrze, niewiele jest środków tego typu w tak korzystnej cenie.

Żel spłukuje się ze skóry całkowicie, w gładki, kremowy, śliski sposób, niektóre osoby mogą przez powyższe walory niepotrzebnie wydłużać etap myjący i narażać skórę na dłuższy kontakt z wodą - warto to mieć na uwadze. Kosmetyk nie pieni się widocznie. Skóra po myciu jest wyczuwalnie odświeżona, wygładzona, ale nie napięta, korzystnie wpływa na cerę ze zrogowaceniami. Podczas kontaktu z wodą żel gęstnieje i częściowo zabezpiecza ją przed nadmierną utratą wody.

Stopień oczyszczenia jest niski (żel zmywa głównie zanieczyszczenia wodne, powierzchowne, rozpuszczone zanieczyszczenia frakcyjne tłuste), ale wystarczający dla skór, których nadrzędnym czynnikiem inicjującym problemy skórne jest odwodnienie. Specyfiką preparatów bazujących na wodzie i wymagających dodatkowego wydłużenia i zwiększenia kontaktu z wodą jest obniżanie napięcia powierzchniowego, które doprowadza do wzrostu przepuszczalności warstwy rogowej i wzmożonej przeznaskórkowej utraty wody, dlatego też żele nie powinny stanowić podstawy oczyszczania dla osób, które borykają się z potężnymi problemami w nawadnianiu naskórka, jednak powinny się w niej znaleźć, by efektywnie usuwać powierzchownie zakotwiczone zanieczyszczenia na wierzchniej warstwie rogowej (stosowane na przykład z wyczuciem, epizodycznie). Żel micelarny tołpa to także idealny, rutynowy produkt dla osób, które nie mają większych problemów z cerą i poszukują jak najbardziej neutralnego środka myjącego, który usunie delikatne, codzienne zanieczyszczenia.

Wydajność wysoka. 

INCI: Aqua, Glycerin, Polysorbate 20, Propylene Glycol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Bifida Ferment Lysate, Peat Extract, Hydroxyethyl Urea, Sodium Hyaluronate, Disodium Cocoamphodiacetate, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Parfum, Lactic Acid, Acetic Acid, Methylpropanediol, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid.
Cena / ml: 20 zł / 150 ml

Peeling z perlitem (perlit jest substancją ekologiczną i całkowicie obojętną chemicznie) posiada zdefiniowane i początkowo łagodne, aczkolwiek z czasem coraz bardziej wyczuwalne i momentami drapiące drobiny oraz żelową, gęstniejącą oraz co ważne - łatwo spłukującą się formułę, która się nie pieni. Produkt można traktować jak żel mikrozłuszczający, oprócz siły fizycznej, siłą enzymatyczną łagodnego peelingu tołpa physio mikrobiom jest keratynaza - mikrokapsułkowy enzym, który rozluźnia i ułatwia oderwanie się obumarłej warstwy rogowej. Peeling jest najsilniejszym preparatem w całej ofercie physio mikrobiom.

Ze względu na zdefiniowane i widoczne działanie, kosmetyk na niektórych typach cery może znakomicie usuwać nawarstwiający się martwy naskórek, lecz warto mieć na uwadze, że każda skóra jest inna i kosmetyk może również być przyczyną niezadowolenia. Moja reaktywna cera nigdy nie przepadała za złuszczaniem fizycznym - nie lubi pocierania i zazwyczaj nie odwdzięcza się lepszą kondycją podczas stosowania kosmetyków i akcesoriów o potencjale ścierającym, dlatego też musiałam zrezygnować z regularnego użytkowania peelingu tołpa, chociaż na tle peelingów korundowych oraz naturalnych na bazie łupin i nasion - tołpa prezentuję tę łagodniejszą stronę mocy i mogę go polecić osobom, które uzyskują najtrwalszy i najlepszy efekt oczyszczenia właśnie podczas złuszczania mechanicznego, ale poszukują łagodniejszej alternatywy. Perlit nie jest niczym innym jak wyprażoną, zastygniętą, a następnie drobno zmieloną lawą wulkaniczną, peelingi wulkaniczne cechuje wysoka miałkość, stosunkowa łagodność oraz właściwości mineralizujące, które dokładnie usuwają nadmiar keratynocytów, obkurczają skutecznie pory oraz zapobiegają zakotwiczaniu się w nich treści zaskórniczych. Peeling nie spowodował gwałtownego pogorszenia się stanu mojej skóry, ale nie zdołałam włączyć go na stałe do swojej pielęgnacji.

Wydajność od średniej do niskiej. 

INCI: Aqua, Glycerin, Perlite, Carbomer, Peat Extract, Bifida Ferment Lysate,Lactic Acid, Acetic Acid, Algin, Tromethamine, r-Bacillus Licheniformis Keratinase, Sodium Chloride, Calcium Chloride, Sodium Polyacrylate, Sodum Hydroxide, Parfum, Methylpropanediol, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid.
Cena / ml: 25 zł / 60 ml

Mój drugi ulubieniec z serii probiotycznej to tonik-serum. Kosmetyk delikatnie się lepi, chwilę zajmuje mu wchłanianie w skórę - ten powolny i niepełny etap stopuje nadmierną ucieczkę wody i sprawia, że na niektórych typach skóry preparat tołpa może okazać się bezpiecznym zwieńczeniem pielęgnacji. Płyn gwarantuje przemijający efekt rozprężenia, nie wysycha zbyt szybko, nie napina nienaturalnie skóry oraz nie poszerza sztucznie pielęgnacji, jeśli zapotrzebowanie na składniki okluzyjnie jest niskie lub niemal zerowe. Polubią go osoby, które nie tolerują żadnej warstwy na skórze.

Podoba mi się szczególnie to, że kosmetyk dostarcza niewielkiej, aczkolwiek wyważonej dozy nawodnienia (na tyle dużo, by nie powodować ściągnięcia, ale i na tyle mało, by nie obciążać i nie prowokować skóry), na skórach tłustych i łojotokowych może pełnić funkcję sebo-normalizującą oraz ograniczać wyprysk. Nie jest to produkt, który pracuje na efekt lśniącej i momentami rozpulchnionej skóry - docenią to osoby, których cera jest po pewnych przejściach i nie posiada gładkiej, równomiernej struktury, a także apokaliptycznie reaguje na preparaty powlekające. Powyższe właściwości kosmetyku to także klucz do drzwi wielu modyfikacji - tonik-serum tołpa możesz wykorzystać na wiele sposobów - tonizować nim skórę, stosować jak serum, główną składową maski w płachcie DIY, rozpuszczalnik aktywny dla bogatszych formuł oraz formuł oczyszczających, na przykład w formie maski.

Podczas dłuższego użytkowania produkt daje efekt bardziej zbitej i jędrnej skóry, efekt jest widoczny szczególnie na miejscowo poszerzonych porach, które są zdecydowanie węższe po zaledwie 6 tygodniach regularnego stosowania. Nie powoduje wzmożonej potliwości oraz nadmiernego wyświecania się, chociaż przy głębszych deficytach wody preparat na pewno będzie powodował narastające w czasie ściągnięcie i zdecydowanie wymusi rozbudowanie pielęgnacji dalszej. Przy użyciu tonik-serum Tołpa wykonasz szybki, lecz efektywny masaż skóry.

Wydajność wysoka. 

INCI: Aqua, Hydroxyethyl Urea, Propylene Glycol, Peat Extract, Bifida Ferment Lysate, Disodium EDTA, Hydroxyethylcellulose, Sodium Citrate, Citric Acid, Lactic Acid, Acetic Acid, Polysorbate 20, Parfum, Methylpropanediol, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid.
Cena / ml: 28 zł/ 200 ml

KOMPLET DO PIELĘGNACJI MIKROBIOM - PODSUMOWANIE
Cieszę się, że marka tołpa podjęła temat dbałości o mikrobiom skórny i cieszę się jeszcze bardziej, że mogę Wam, moi Drodzy, polecać produkty, które są skuteczne, ale i nie obciążają nadmiernie budżetu. Mimo że nie wszystkie formuły sprawdziły się na mojej naprawdę trudnej w pielęgnacji skórze, podtrzymuję, że linia probiotyczna marki tołpa jest godna uwagi. Linię oczyszczającą physio mikrobiom znajdziecie na tolpa.pl

ARTYKUŁ POWSTAŁ PRZY WSPÓŁPRACY Z MARKĄ TOŁPA.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

12:00

PIELĘGNACJA PROSTO Z LODÓWKI | FRIDGE GOOD MORNING FACE! & ROSEMARY CLEANSING MILK

PIELĘGNACJA PROSTO Z LODÓWKI | FRIDGE GOOD MORNING FACE! & ROSEMARY CLEANSING MILK
fridge mleczko myjące do twarzy rozmarynowe delikatny żel czym myć bardzo wrażliwą skórę fridge good morning face jak się sprawdza czy warto kupić kosmetyki fridge

Jeśli czytasz mojego bloga regularnie, a może nawet nawiązałeś już ze mną bliższy kontakt korespondencyjny, doskonale wiesz jak trudnym i jednocześnie ważnym w zrównoważeniu jest etap oczyszczania skóry. Powtarzam, że wartość pielęgnacyjna dobrze dobranych środków do mycia będzie galopować niczym cena złota w dobie kryzysu.

Niewiele z nas darzy ten krok choć wycinkową estymą - oczyszczanie to w wielu schematach pielęgnacyjnych konstrukt na kształt informatora pogrzebowego w sekcji prasowych nekrologów. Rzadko schylamy się do poziomu mycia w poszukiwaniu rozwiązania dla problemów skórnych, jakichkolwiek nieprawidłowości, bez większego namysłu postanawiamy wtórować cudze metody. Rezultatem jest przeogromna ilość błędów przez które pokutuje Twoja skóra.

Proszę Państwa - Fridge, jak często w tych trudnych czasach bywa, to nie blamaż, czy marketingowa machloja, to kosmetyki prosto z lodówki. Świeże, pozbawione dodatkowych składników (w tym konserwantów), które pozornie wydają się niezbędne, a w niektórych przypadkach mogą uchodzić za główną przyczynę reakcji niepożądanych, szczególnie na skórach z uszkodzonym płaszczem hydrolipidowym - plagą dzisiejszych czasów. Markę Pani Magdaleny Beyer znam od prawie 2 lat - od dokładnie tylu lat używam kosmetyków myjących Fridge i myślę, że nadszedł ten czas, by rzucić światło na produkty, które szczerze lubię, doceniam i polecam. 

3.3 GOOD MORNING FACE!
Większość żeli bazuje na spieniających się środkach powierzchniowo czynnych, które w kontakcie z wodą nie są obojętne wobec delikatnej warstwy ochronnej, w tym pożytecznego mikrobiomu. Skutki są katastrofalne, szczególnie, gdy surfaktanty agresywnie naruszające warstwę rogową stanowią trzon codziennych działań pielęgnacyjnych.

Żele usuwają głównie zanieczyszczenia wodne, niektóre z nich również częściowo zanieczyszczenia tłuste. Niestety, zazwyczaj stopień oczyszczenia skóry zestawiony z deprywacjami wody za jakie odpowiadają, nie wypada korzystnie na rzecz żeli myjących. Należy jednak pamiętać, że to szeroka grupa preparatów, a Fridge od niej zdecydowanie odbiega.

Good Morning Face! to produkt, który niemal się nie spienia, lecz posiada dobre właściwości emulgujące, na kształt żeli micelarnych - usuwa zabrudzenia lekkie, typu mieszanego. Nie powoduje nieprzyjemnego napięcia skóry, chociaż jest ono zależne od głębokości odwodnienia - preparaty bazujące na wodzie zawsze mniej, bądź też bardziej będą zwiększać potencjalne ryzyko kolejnych strat wody. Przy produkcie polskiej marki jest ono relatywnie niskie, a co do jednego jestem przekonana - skóry osób korzystające ze standardowych i szeroko dostępnych formuł żelowych, po zapoznaniu się z żelem Fridge, odetchną z ulgą.

Konsystencja żelowa, gęsta, ślimacząca się, na kształt nieciągnącej się galaretki - w kontakcie z wodą produkt staje się bardziej silikonowy i półprzezroczysty (co ogranicza wysuszenie skóry), należy uważać, by etap oczyszczania nie został bezpodstawnie wydłużony - Good Morning Face! usuwa się ze skóry zupełnie inaczej niż standardowe preparaty - niezauważalnie, subtelnie, emulsyjnie, stąd części osób może towarzyszyć błędne uczucie niedomycia, czy też nieprawidłowego usunięcia kosmetyku z powierzchni naskórka. Skóra po zastosowaniu żelu jest miękka, wygładzona, przyjemnie jędrna, ale nie spierzchnięta.

Myślę, że kluczem do zadowolenia z żelu Good Morning Face! jest obiektywna ocena kondycji skóry wraz ze sposobem właściwego użytkowania kosmetyku. Zacznę niezgrabnie od końca. Żele, preparaty oparte na wodzie, których główną siłą napędową są detergenty / i lub micele, należy aplikować na zwilżoną skórę - woda jest najprostszym i najdoskonalszym promotorem przenikania, a obniżenie napięcia powierzchniowego i przejściowe zmiękczenie skóry sprawia, że środki myjące mogą być zastosowane w mniejszej ilości, zapewniając efekt czystszej, ale i mniej odwodnionej skóry. Sporo osób popełnia już na tym etapie podstawowe błędy - nie zwilża dostatecznie skóry i / lub aplikuje nierozcieńczone, skoncentrowane środki myjące bezpośrednio na suchą skórę, gdy brakuje w nich amortyzacji (najczęściej fazy tłuszczowej).

Druga część - oczekiwania. Realne. Żel usunie lekkie zabrudzenia organiczne, niewielką ilość sebum, potu, zabrudzeń zawiesinowych, ewentualnie mikroskopijną ilość makijażu, który nie został nadmiernie strawiony przez skórę. To nie jest formuła przeznaczona do demakijażu skóry, dlatego też oczekiwania wobec żelu nie powinny być na wyrost. Teoretycznie prawidłowa pielęgnacja skóry, dbanie o jej równowagę i wyrównywanie deficytów, powinno skutkować najlepszą i jak najmniej wymagającą kondycją naskórka. W takich sytuacjach żel Fridge całkowicie sprosta Twoim wymaganiom, szczególnie w działaniach porannych lub połączonych wieczornych. Wiem jednak, że dbanie o homeostazę nie zawsze jest równą walką, szczególnie na cerach, których potrzeby są trudne w zapełnieniu, a dodatkowo - niezwykle zmienne. Możliwe, że produkty Fridge okażą się równoważnią dla Twojej cery, ale mogą również nie pokrywać przejściowych, epizodycznych, skórnych konieczności - oznacza to tyle, że na części typów i rodzajów cery żel Fridge powinien samodzielnie przynosić pozytywne rezultaty, jednak na ułamku z nich może wymagać dodatkowych działań i zmienności etapu myjącego - na silniejszy lub bardziej kremowy.

Grupa docelowa to osoby borykające się na co dzień z przejściowymi i średnio utrwalonymi problemami z odwodnieniem, gdy wysuszanie naskórka stanowi główną przyczynę nasilonego zanieczyszczania się skóry i /lub indukuje zmiany skórne. Żel usunie delikatne powierzchowne zabrudzenia bez nadmiernego zaburzania gospodarki wodnej, a brak frakcji tłuszczowej zminimalizuje potencjalne ryzyko komedogenezy mieszka włosowego. Jeśli bezskutecznie poszukujesz ultra delikatnego preparatu, przez który Twoja skóra nie zapłonie żywym płomieniem, a formuły kremowe okazują się zbyt bogate w oczyszczaniu łagodnym i powierzchownym - żel Good Morning Face! może okazać się strzałem w dziesiątkę.

Łagodny i pobudzający zapach świeżego duetu mandarynki z miętą zieloną uprzyjemnia stosowanie preparatu. Wydajność - wysoka. 

INCI: AQUA, GLYCERIN, DECYL GLUCOSIDE, PANAX GINSENG (GINSENG) ROOT EXTRACT, CYAMOPSIS TETRAGONOLOBA (GUAR) GUM, PANTHENOL, SODIUM LAUROYL LACTYLATE, CAMELLIA SINENSIS (GREEN TEA) LEAF EXTRACT, CITRUS NOBILIS (MANDARIN) PEEL OIL, LACTIC ACID, MENTHA VIRIDIS (SPEARMINT) LEAF OIL, PANTOLACTONE, LIMONENE*, LINALOOL*
Cena / ml: 79 zł / 145 g


3.1 ROSEMARY CLEANSING MILK
Mleczka myjące należą do jednych z moich ulubionych i najbardziej uniwersalnych formuł. Rozmarynowa wariacja Fridge to jedna z najlepszych dostępnych propozycji na polskim rynku.  Kosmetyk posiada pierzynkową, śmietankową, minimalnie oleistą, lecz komfortową formułę. Mleczko aplikuje się na skórę błyskawicznie, wystarczająco do niej przylega. Poprzez wyczuwalną fazę tłuszczową produkt ma dobry poślizg, ale nadmiernie i zbyt szybko się nie wchłania, daje to niezbędne pole manewru, przydatne szczególnie podczas usuwania zabrudzeń cięższych, o podłożu tłuszczowym. Preparat cechuje pewnego rodzaju aksamitność, ale nie jest to całkowicie jednorodna konsystencja, czuć to szczególnie na powiekach lub mocniej zrogowaciałej warstwie rogowej, które momentami są pokryte wyczuwalnym, kremowym filmem. Tak czy inaczej, Rosemary Cleansing Milk wypłukuje się ze skóry w przeważającej części przypadków korzystnie, emulsyjnie - niemal całkowicie, z odpowiednim zapasem, ultra-delikatnie. Nie powoduje ściągnięcia i podrażnień, to jeden z najłagodniejszych preparatów do oczyszczania. Podoba mi się to, że nie pozostawia po sobie oleistych, niekomfortowych resztek i sam w sobie okazuje się kosmetykiem wystarczającym, bez sztucznego rozdmuchiwania pielęgnacji.

Rosemary Cleansing Milk polubią w szczególności osoby, których cera odwadnia się nagle i gwałtownie podczas etapu myjącego oraz skóry przejawiające potężne problemy ze zbilansowaniem pielęgnacji dalszej przez straty wody, jakie ponoszą na etapie mycia standardowymi, całkowicie wypłukującymi się środkami myjącymi. Jak Trwoga, to mleczko rozmarynowe Fridge - sięgam po ten produkt coraz częściej, gdyż za jego pomocą jestem w stanie bezpiecznie pokryć moje całkowite, dobowe zapotrzebowanie na emolienty oraz zahamować nadmierną, przeznaskórkową ucieczkę wody. W rezultacie moja pielęgnacja dalsza jest znacznie bardziej uproszczona i zoptymalizowana, a potencjał komedogenny - zredukowany do niskich względnych.

Jak już napisałam - mleczka myjące są formułami uniwersalnymi. Za ich pomocą i odpowiednich manewrów, można przeprowadzić większość stopniowanych etapów oczyszczających - począwszy od oczyszczania lekkiego, a skończywszy na myciu średnio-głębokim. Udane konsystencje mleczek, do których z pewnością należy Fridge, sprawdzają się zarówno w działaniach porannych, jak i wieczornych. Rozmarynowe mleczko szczególnie dobrze współpracuje z żelem Good Morning Face!, stosowane etapowo, jak i jednoetapowo. Mleczko możesz aplikować na suchą, nieoczyszczoną skórę (faza tłuszczowa zemulguje średnie, tłuste zabrudzenia), jak i na skórę zwilżoną (zabrudzenia lekkie mieszane, redukcja frakcji tłuszczowej), kosmetyk możesz łączyć również z żelem (żel kremowy), jak i olejem / masłem / balsamem hydrofilowym (krem myjący). Mleczko może być jedynym, pierwszym, a nawet ostatnim etapem domywającym, w zasadzie nie znajduję osoby, która nie wykorzystałaby właściwości Rosemary Cleansing Milk Fridge w sposób zadowalający. Siłę myjącą mleczka zwiększają akcesoria chwytne lub dodatek środków detergentowych - gąbeczka konjac, ściereczka z mikrofibry, jednorazowe ściereczki bambusowe. Są one szczególnie przydatne w usuwaniu zabrudzeń pyłowych / smolistych - pigmentów kolorowych, kurzu, smogu wobec których tłuszczowa formuła może okazać się mało skuteczna.

Zapach średnio-intensywny, czuć zdefiniowaną nutę świeżej gałązki rozmarynu. Wydajność - średnia. Produkt nie pozostawia mgły na oczach. 
INCI: WATER (AQUA), ROSA DAMASCENA FLOWER WATER, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, GLYCERIN, GLYCERYL STEARATE, POLYGLYCERYL-3 METHYLGLUCOSE DISTEARATE, CITRUS GRANDIS (GRAPEFRUIT) SEED EXTRACT, ALLANTOIN, ROSMARINUS OFFICINALIS OIL, XANTHAN GUM,LIMONENE*
Cena / ml: 97 zł / 100 ml

ARTYKUŁ POWSTAŁ PRZY WSPÓŁPRACY Z MARKĄ FRIDGE. Podczas składania zamówienia wystarczy wpisać COOLFRIDGE, a rabat -15% na kosmetyki do twarzy naliczy się automatycznie. Promocja trwa w dniach 11-13.04.2020 i nie łączy się z innymi promocjami.

Jeśli potrzebujesz pełnej i profesjonalnej pomocy w zakresie leczenia i pielęgnacji skóry, oferuję odpłatne, zdalne i bezpieczne usługi konsultacyjne - w formie tekstowej oraz wideo-rozmowy. Kontakt: mademoiselleeve@wp.pl

Pozdrawiam ciepło,
Ewa