Zawarta w kurkumie kurkumina wykazuje szereg właściwości mogących przyczynić się bezpośrednio do redukcji trądziku, jak i skutecznej walki z jego pozostałościami. W czym tkwi sekret działania żółtego pyłu i jak do zanotowanych obserwacji ustosunkowuje się nauka?
KURKUMA A NAUKA.
To niebywałe, jak fascynujący i wartościowy okazał się kontent poświęcony jednej z najbardziej cennych substancji aktywnych zawartych w kurkumie - barwnikowi żółtemu, kurkuminie. W przeciągu zaledwie kilku lat dokonano niesamowitych odkryć i dopracowano niemal do perfekcji techniki rozwiązujące problem wszak trudnej bio-dostępności powyższej substancji, tak pomocnej również i w leczeniu przewlekłych schorzeń dermatologicznych.
Szeroko zakrojone badania przedkliniczne i kliniczne określiły molekularne podstawy farmaceutycznych zastosowań polifenolu jakim jest kurkumina przeciwko wielu chorobom przewlekłym, w tym również chorobom skóry. Kurkumina może być ukierunkowana na nowo zidentyfikowane szlaki sygnałowe, w tym te związane bezpośrednio z mikroRNA, rakowymi komórkami macierzystymi i autofagią - złożoność jej działania może okazać się szczególnie pomocna w leczeniu trądziku przewlekłego, gdy dochodzi już do poważnych zmian w obrębie skóry i jej funkcjonalności, a sama specyfika problemu staje się bardziej skomplikowana i tym samym trudna w efektywnym leczeniu. Rozliczne badania potwierdziły również wysokie bezpieczeństwo i skuteczność stosowania kurkuminy u wielu zwierząt, stanowiąc solidną podstawę do oceny jej bezpieczeństwa i skuteczności u ludzi. Budujące jest to, że do chwili obecnej ukończono ponad 71 badań klinicznych dotyczących stosowania kurkuminy na ludziach, w których wzięło udział ponad 1500 ochotników. Obecnie trwa aż 38 zarejestrowanych badań klinicznych, a ich ilość wciąż wzrasta.
Kurkumina uchodzi za substancję plejotropową, mogącą modulować aktywność biologiczną wielu cząsteczek sygnałowych - hamuje reakcje zapalne na wielu poziomach (w tym aktywność mediatora stanu zapalnego - interleukiny-6), co przekłada się na jej bardzo wysoką efektywność. Wykazano, że nawet przejściowy kontakt kurkumy z ludzką skórą hamuje nadaktywność bakterii beztlenowych gram-dodatnich (w tym gronkowca skórnego i złocistego), które bardzo łatwo i szybko nabywają lekooporność. Kurkumina w wielu próbach modyfikowała funkcjonalność płaszcza ochronnego, stwarzając warunki niesprzyjające autoklimatyzacji patogennych szczepów - znalazłam nawet dwa przekrojowe badania, w których dowiedziono działania hamującego powstawanie bakteryjnego bio-filmu.
Interesujące jest również silne działanie neuro-hormonalne kurkuminy na poziomie mieszka włosowego - substancja aktywna stopuje nadaktywność enzymu 5-alfa-reduktazy, przechwytuje i moduluje markery skórnego stanu zapalanego, zmniejszając odpowiedź immunologiczną oraz pobudzając miejscową angiogenezę (tworzenie naczyń krwionośnych) i neurogenezę, co skutkuje lepszym odżywieniem tkanek i ochroną przed druzgocącym stanem zapalnym, a tym samym mniejszą tendencją do tworzenia się zmian skórnych i przetrwałych śladów potrądzikowych. Mechanizm działania kurkuminy może sprzyjać bezpiecznemu i korzystnemu wchłanianiu się obrzęków naczyniowych (zmniejszenie poziomu pobudliwości naczyniowej, przebarwień świeżych potrądzikowych) oraz niwelować niekorzystne skutki nadmiernej ekspozycji słonecznej - nie ruszy trwałych odbarwień, które mają już inną patogenezę, ale jak najbardziej kurkumina może zapobiegać dalszej ekspansji hiperpigmentacji i wpływać pozytywnie na ogólny wygląd skóry.
Kurkumina w postaci sypkiego ekstraktu odznacza się niską bio-dostępnością, najefektywniej działa w połączeniu z kapsaicyną i innymi składnikami zwiększającymi mikrokrążeenie skórne (na przykład olejkami eterycznymi). Najwyższą efektywnością kliniczną odznaczają się związki koloidalne, liposomalne oraz forma olejku eterycznego.
W telegraficznym skrócie, kurkuma:
- ogranicza reakcję zapalną na wielu poziomach;
- pobudza angio- i neurogenezę;
- wykazuje silne właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwpasożytnicze, uniemożliwiając rozwój niezbędnego do przetrwania i nabycia oporności bio-filmu;
- zwiększa naturalnie odporność skóry, poprawiając szczelność bariery hydro-lipidowej;
- wspomaga prawidłową proliferację naskórka;
- wykazuje silne działanie immunostymulujące;
- jest silnym antyoksydantem;
- hamuje nadaktywność enzymu 5-alfa-reduktaza oraz dba o prawidłowy profil lipidowy w gruczołach łojowych.
Kurkuma może zatem przysłużyć się każdemu typowi i rodzajowi trądziku, chociaż najbardziej zalecam jej stosowanie przy formach ropowiczych, silnie przekrwionych, powikłanych, trudno gojących się oraz uporczywych przebarwieniach i ogólnie zaburzonym kolorycie skóry.
OLEJEK ETERYCZNY KURKUMOWY A KURKUMA - PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE. JAK STOSOWAĆ KURKUMĘ?
Zaledwie kilka tygodni temu, jak to bywa w życiu pierdoły - dziełem zbiegu okoliczności, dane mi było poznać właściwości olejku eterycznego kurkumowego, mogącego okazać się wspaniałą, równie efektywną i zdecydowanie wygodniejszą alternatywą wobec tradycyjnych okładów na bazie żółtego, silnie barwiącego proszku. Na Insta Stories nie kryłam swego zaskoczenia i otwarcie przyznałam, że do pewnego momentu tkwiłam w mylnym przekonaniu, że korzeń ostryżu nie jest najlepszym surowcem do ekstrakcji parą wodną i co najwyżej forma zdefiniowanej byliny zezwala na wydobycie jego właściwości zdrowotnych olejową, nadkrytyczną bądź też alkoholową maceracją.
Olejek eteryczny kurkumowy zawiera do nawet 7% czystej kurkuminy, cechuje go woń świeża, ziołowa, podbita ostrością. Jest przyjemny i dość zaskakujący w odbiorze, bo choć olejek eteryczny z kurkumy kupiłam głównie w celach leczniczych, bardzo szybko i mimowolnie zaczęłam tworzyć z nim piękne obrazy w swojej głowie w towarzystwie innych aromatów. Olejek posiada intensywnie żółty kolor, ale poprzez oleistą postać nie przylega do skóry i tym samym jej nie odbarwia. Regularne stosowanie olejku eterycznego z kurkumy na mojej skórze stosunkowo szybko ograniczyło ilość pojawiających się zmian trądzikowych, poprawiło spoistość skóry oraz zauważalnie ujednoliciło jej koloryt przy dłuższym stosowaniu. By rozwiać wszelkie wątpliwości, w porównaniu do tradycyjnych masek na bazie kurkumy, olejek wykazuje lepsze właściwości przeciwzapalne oraz na moim przykładzie korzystniej wpłynął na ogólne wyciszenie skóry i zakotwiczone w niej oporne przebarwienia pozapalne - z dnia na dzień widziałam postępującą poprawę i osiągnięte rezultaty mogę przyrównać do działania efektywnej formy witaminy C. Forma olejku była również prostsza w obsłudze oraz mniej problematyczna w szarej codzienności, stąd mogłam sobie pozwolić na rutynowe użytkowanie kurkumy bez obaw o nieestetyczne zażółcenie skóry. Olejek dodawałam w ilości jednej kropli do spłukiwanych środków myjących, pozostawiając przez chwilę na skórze.
Okłady ze sproszkowanej kurkumy w moim odczuciu działają lepiej ściągająco oraz korzystniej wygładzają strukturę skóry, nie wiem też, czy czasem nie podziałały lepiej na zmiany głębsze naciekowe i drobne zrogowacenia, które przy regularnym stosowaniu żółtych kompresów wycofywały się z większym prawdopodobieństwem bez nabrzmiewania treścią ropowiczą. Nie ulega jednak wątpliwości, że przywołana forma stosowania kurkuminy bywała momentami odstręczająca, maski wymagały dopracowania efektywnej techniki zmywającej oraz jednocześnie zachowania dużej uwagi i roztropności - kurkuma trwale odbarwia materiały oraz zdefiniowane powierzchnie o chłonnej strukturze. W tym miejscu chciałabym się podzielić moim efektywnym sposobem na usunięcie żółtego nalotu z powierzchni skóry - kurkuma znakomicie przylega do substancji tłustych, tworząc z nimi trwałe połączenia: masaż olejkiem myjącym bądź też inną strukturą tłustą, a następnie usunięcie oleistej powłoki mechanicznie (płatkiem kosmetycznym, ściereczką z mikrofibry, bądź gąbeczką konjac) całkowicie i niezwykle delikatnie pozbywa się pozostałości żółtego pyłu. Detergenty oraz łagodne emulsje działają albo zbyt gruntownie lub też zbyt delikatnie - bowiem przyczyną silnego barwienia kurkumy nie jest tylko jej silny, żółty kolor (choć owszem, tak jest), lecz również zawiesinowa, chropowata, nierównomierna struktura, która łatwo osadza się na równie nierównych powierzchniach - odwadnianie i wysuszanie skóry jedynie utrudnia efektywne wypłukiwanie się kurkuminy i niweczy jej pozytywne działanie, generując całą kaskadę reakcji prozapalnych.
Olejek eteryczny kurkumowy zawiera do nawet 7% czystej kurkuminy, cechuje go woń świeża, ziołowa, podbita ostrością. Jest przyjemny i dość zaskakujący w odbiorze, bo choć olejek eteryczny z kurkumy kupiłam głównie w celach leczniczych, bardzo szybko i mimowolnie zaczęłam tworzyć z nim piękne obrazy w swojej głowie w towarzystwie innych aromatów. Olejek posiada intensywnie żółty kolor, ale poprzez oleistą postać nie przylega do skóry i tym samym jej nie odbarwia. Regularne stosowanie olejku eterycznego z kurkumy na mojej skórze stosunkowo szybko ograniczyło ilość pojawiających się zmian trądzikowych, poprawiło spoistość skóry oraz zauważalnie ujednoliciło jej koloryt przy dłuższym stosowaniu. By rozwiać wszelkie wątpliwości, w porównaniu do tradycyjnych masek na bazie kurkumy, olejek wykazuje lepsze właściwości przeciwzapalne oraz na moim przykładzie korzystniej wpłynął na ogólne wyciszenie skóry i zakotwiczone w niej oporne przebarwienia pozapalne - z dnia na dzień widziałam postępującą poprawę i osiągnięte rezultaty mogę przyrównać do działania efektywnej formy witaminy C. Forma olejku była również prostsza w obsłudze oraz mniej problematyczna w szarej codzienności, stąd mogłam sobie pozwolić na rutynowe użytkowanie kurkumy bez obaw o nieestetyczne zażółcenie skóry. Olejek dodawałam w ilości jednej kropli do spłukiwanych środków myjących, pozostawiając przez chwilę na skórze.
Okłady ze sproszkowanej kurkumy w moim odczuciu działają lepiej ściągająco oraz korzystniej wygładzają strukturę skóry, nie wiem też, czy czasem nie podziałały lepiej na zmiany głębsze naciekowe i drobne zrogowacenia, które przy regularnym stosowaniu żółtych kompresów wycofywały się z większym prawdopodobieństwem bez nabrzmiewania treścią ropowiczą. Nie ulega jednak wątpliwości, że przywołana forma stosowania kurkuminy bywała momentami odstręczająca, maski wymagały dopracowania efektywnej techniki zmywającej oraz jednocześnie zachowania dużej uwagi i roztropności - kurkuma trwale odbarwia materiały oraz zdefiniowane powierzchnie o chłonnej strukturze. W tym miejscu chciałabym się podzielić moim efektywnym sposobem na usunięcie żółtego nalotu z powierzchni skóry - kurkuma znakomicie przylega do substancji tłustych, tworząc z nimi trwałe połączenia: masaż olejkiem myjącym bądź też inną strukturą tłustą, a następnie usunięcie oleistej powłoki mechanicznie (płatkiem kosmetycznym, ściereczką z mikrofibry, bądź gąbeczką konjac) całkowicie i niezwykle delikatnie pozbywa się pozostałości żółtego pyłu. Detergenty oraz łagodne emulsje działają albo zbyt gruntownie lub też zbyt delikatnie - bowiem przyczyną silnego barwienia kurkumy nie jest tylko jej silny, żółty kolor (choć owszem, tak jest), lecz również zawiesinowa, chropowata, nierównomierna struktura, która łatwo osadza się na równie nierównych powierzchniach - odwadnianie i wysuszanie skóry jedynie utrudnia efektywne wypłukiwanie się kurkuminy i niweczy jej pozytywne działanie, generując całą kaskadę reakcji prozapalnych.
Tak jak już wyżej napisałam, sypka postać korzenia ostryżu daje rozliczne możliwości mniej bądź też bardziej konwencjonalnego wykorzystania, lecz ze względu na silnie barwiące właściwości, okazje do realnego zastosowania maleją niemal do zera - okład kurkumowy tworzyłam na bazie tłustego jogurtu oraz glinki białej, która wykazuje dobre właściwości emulgujące i ułatwiała efektywne wypłukiwanie się kompresu, chociaż i tak mimo dopracowanych proporcji, nie byłam w stanie wymigać się od olejowego masażu, który pozwalał mi wyjść w przyzwoitym stanie do ludzi. Sensownym rozwiązaniem może okazać się masaż maceratem kurkumowym, który może pełnić zarówno funkcję oczyszczającą, jak i regulacyjno-normalizującą. Oczywiście kurkumę można stosować w niższym stężeniu procentowym i traktować jak składnik aktywny, a nie główną bazę leczniczych okładów. Więcej możliwości z pewnością generuje olejek kurkumowy, który może pełnić funkcję pielęgnacyjną również w formie składnika aktywnego serum, kremów i innych produktów przywierających, jednak jego ilość w preparatach kosmetycznych, które nie są spłukiwane nie powinna finalnie przekraczać 5%. Na ten moment nie mogę napisać nic więcej i powiązać większej ilości faktów, ale potwierdzam, że wprowadzenie kurkuminy do moich codziennych działań widocznie poprawiło kondycję mojej skóry.
Wspólnym mianownikiem sypkiej kurkumy i olejku eterycznego jest z pewnością widoczne gołym okiem działanie przeciwzapalne, z tym że okład oddziałuje lepiej na problemy bardziej tłuste i powierzchowne, zaś olejek - suche i głębokie. Wydaje mi się, że razem mogą tworzyć bardzo zgrany duet i warto każdą z tych form uwzględnić w przeprowadzanych strategiach przeciwtrądzikowych i przeciwodbarwiennych.
SKUTKI NIEPOŻĄDANE
Kurkuma jest jedną z najlepiej przebadanych substancji aktywnych, może być stosowana na różnych etapach życia (w tym podczas ciąży oraz karmienia) i na każdym z nich może przynieść satysfakcjonujące rezultaty. Podczas stosowania olejku eterycznego należy uważać na dozowaną ilość i unikać nadmiernego kontaktu z oczami.
Jeśli potrzebujesz pełnej i profesjonalnej pomocy w zakresie leczenia i pielęgnacji skóry, oferuję odpłatne usługi konsultacyjne - zarówno w formie spotkania w Warszawie, jak i w formie zdalnej. Kontakt: mademoiselleeve@wp.pl
Jeśli potrzebujesz pełnej i profesjonalnej pomocy w zakresie leczenia i pielęgnacji skóry, oferuję odpłatne usługi konsultacyjne - zarówno w formie spotkania w Warszawie, jak i w formie zdalnej. Kontakt: mademoiselleeve@wp.pl
ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY.
Pozdrawiam ciepło,
Ewa