16:00

EIGHT GREENS YOUTH SERUM | EMINENCE ORGANIC SKIN CARE


W bałaganie jaki towarzyszy mi na co dzień, również w pielęgnacji, jest pewna, ukryta metoda. Wystarczyło kilka lat burzliwych doświadczeń, by pomimo ciągle towarzyszącego mi harmideru i mnogości kosmetyków, przeplatających się nawet i pod moimi obcesowo zniszczonymi stopami, dość trafnie dobierać je do potrzeb własnej skóry i stosunkowo szybko wyrabiać sobie trafną opinię na temat nowo wdrożonych produktów do pielęgnacji. Zielone serum od Eminence Organic Skin Care okazało się zaproszeniem do poznania kolejnych produktów marki - zapewnia mi to, czego oczekuję z pogranicza stosowanych łatwo dostępnych serum, a kremów - nawodnienia, ale jednocześnie łagodnej, przyjemnej okluzji. 

Bardzo podoba mi się koncepcja, ideały i przede wszystkim autentyczność głoszona przez markę Eminence, której działalność śledzę skrupulatnie od kilku miesięcy. Przemawiają do mnie zatem nie tylko oferowane produkty, które mają ciekawe i niekonwencjonalne, ale jednocześnie przyjazne formuły, które można wdrożyć bez nadmiernych implikacji, jak i ludzie, którzy nie serwują werbalnych wymiocin i eko-pozoranctwa, a wiedzą dokładnie co są w stanie zaoferować i odpowiednio wyargumentować cenę oferowanych kosmetyków. 

KONSYSTENCJA

Delikatnie żelowa, doskonale i bezprecedensowo rozprowadzająca się, aplikacji nie akompaniuje dziwny, nadmierny opór, lepkość, zbyt szybkie wchłanianie soczyście zielonej konsystencji. Wystarczy niewielka ilość, by równomiernie rozprowadzić serum po twarzy, szyi i dekolcie. Łagodnie zastyga (choć raczej owe uczucie przypomina rozkoszne wtapianie się, czuć jak skóra dosłownie wsiąka każdą kropelkę serum i jest nieprawdopodobnie wilgotna od szczodrego nawodnienia), pozostawiając jedwabistą, cudownie przyjemną w dotyku skórę.  Eminence Eight Greens tuż po wklepaniu ładnie i przyjemnie powleka skórę, nieco się lepiąc, ale uczucie to nie jest niekomfortowe i przytłaczające - mija zupełnie po około 10 minutach - uczucie kleistości wzrasta wraz z bardziej obfitą aplikacją (brak rolowania się produktu). Mimo tychże walorów, serum na skórze jest niezwykle lekkie, nie obciąża nawet błyskawicznie zanieczyszczających się typów cery oraz nie sprzyja ogólnemu zanieczyszczaniu się naskórka, jeśli jest stosowane zgodnie z bieżącym zapotrzebowaniem na nawilżenie (serum porządnie nawilża, więc po jakimś czasie może nadmiernie rozpulchniać pory i przyspieszać zanieczyszczanie się skóry). Serum niezwykle komfortowo, wręcz luksusowo zachowuje się na skórze, mimo bardzo lekkiej formuły, nie wysycha zupełnie, pozostawia przyjemne uczucie zmiękczenia i nie powoduje ściągnięcia nawet na odwodnionych typach cery. Zapach przyjemny, świeży, zielony, wyczuwam w nim świeżo utarte w moździerzu zioła polne oraz aromatyczną, kwitnącą suto lawendę.

Sięgam po serum z nieukrywaną przyjemnością.

Z moich obserwacji wynika, że serum lepiej sprawdza się stosowane w połączeniu z czymś do uzyskania pożądanej konsystencji niż w klasycznej pielęgnacji warstwowej (produkt zastosowany po serum bardziej przyczepia się do skóry i trudniej rozprowadza, przez co ciężko jest wklepać i rozsmarować chociażby kremy/emulsje o bardziej skontrowanej formule), jest to również jeden z niewielu produktów o tak lekkiej konsystencji, pozwalający swymi właściwościami na samodzielnie stosowanie bez obaw o dyskomfort i wzmożone ściągnięcie naskórka. Charakterystyczna struktura serum ma swoje duże plusy chociażby w roli bazy: doskonale chwyta mineralne pigmenty, efekt przedłużonej trwałości makijażu ma miejsce zarówno przy stosowaniu kremowych produktów, jak i sypkich mineralnych.

Mimo że serum Eminence posiada szereg substancji aktywnych, w tym pochodzenia wyłącznie naturalnego, konsystencja serum jest na tyle przyjemna i wyjątkowa w użytkowaniu, że nie powoduje podrażnień, przelotnego rumienia, czy ściągnięcia nawet przy regularnym stosowaniu. Produkt nie wzmaga nadmiernej potliwości skóry oraz nie pobudza łojotoku, co jest gehenną przy stosowaniu za lekkich, wodnych produktów do pielęgnacji skóry.

DZIAŁANIE

Część osób może być głęboko przesiąknięta defetyzmem usłyszawszy hasło "naturalna pielęgnacja" - szczególnie, gdy roślinne, zgodne z naturą działanie nie przynosi pożądanych rezultatów, odpycha i konsekwentnie zraża swym "swoistym" zapachem, a jeszcze częściej generuje kolejne problemy z cerą, zamiast niweczyć nieuniknione skutki mijającego czasu, przewlekłego stresu i nie do końca zdrowej, wątpliwej jakości pszenicznej bułeczki z makiem. Wszystko to sprawia, że w pewnym sensie wiele z nas traci wiarę w matkę naturę i przybiera fatalistyczną postawę, a równie mocno mierżą wszelakie odgórne przymusy bycia zawsze szczęśliwym, zadbanym i koniecznie bio zgodnym ze środowiskiem naturalnym. Po wielu latach testów, i wydaje mi się - dość dobrej orientacji rynkowej, rzeczywiście kosmetyki naturalne są w pewnym stopniu sztampowe i momentami - aż do egzystencjalnego bólu - przewidywalne. Eminence Organic Skin Care rozbudziło we mnie początkowy towarzyszący mi entuzjazm obecny w dziewiczym odkrywaniu naturalnych, zdrowych produktów, który nieuchronnie stopniowo zaczął przygasać i ustępować miejsca wyważonemu dystansowi.

Cenię produkty, które rzeczywiście działają - w naturalnych kosmetykach dostrzegam niepokojący deficyt nawilżenia i przyjemnego uczucia zmiękczenia, co automatycznie przekłada się na namacalne i długotrwałe efekty stosowania, których notabene brakuje mi przy nawet rozsądnym, systematycznym użytkowaniu naturalnych kosmetyków - naturalne tłuszcze nie są łatwymi składnikami formulacyjnymi, nie nawilżają samodzielnie i wykrzesanie z naturalnych składników efektu "plumping" wcale nie jest tak proste jak mogłoby się wydawać. Zawód zatem nabierał niebotycznych wymiarów i cieszę się, że w tymże czasie natrafiłam na markę Eminence, której to serum Youth Eight Greens robi coś więcej niż tylko natłuszcza.

Niby niewiele, ale produkt pozostawia skórę niesamowicie gładką, ukojoną, zmiękczoną, cudownie aksamitną, szaleńczo przyjemną w dotyku, ale przede wszystkim: nawodnioną. Miałabym spore trudności ze wskazaniem produktu wodnego/zażelowanego, który tak przyjemnie i delikatnie, aczkolwiek widocznie działa na moją odwodnioną i niezwykle wybredną, trądzikową skórę - i z całą pewnością nie byłby to preparat bazujący na naturalnych, roślinnych komponentach. Cena serum może na pierwszy rzut oka wydawać się kuriozalna, ale po głębszym zastanowieniu, na rynku brakuje produktów, które są tak lekkie i jednocześnie zapewniają bez żadnych dodatkowych modyfikacji wspaniałe uczucie nawodnienia.

Prawidłowe nawilżenie naskórka automatycznie zmniejsza skłonności do nadmiernej reaktywności i pobudliwości naczyniowej, niweluje nieprzyjemny świąd, wspomaga regenerację, poprawia koloryt, ogólnie rzecz biorąc: sprawia, że naskórek wygląda i czuje się zdecydowanie lepiej. I rzeczywiście tak jest, przy stosowaniu serum moja cera jest w znacznie lepszej kondycji niż przed włączeniem kosmetyku do stałej pielęgnacji - struktura skóry jest bardziej zbita, koloryt stopniowo wyrównany, gładkość skóry momentami powoduje aż gęsią skórkę. Na pewno będzie mi bardzo smutno, gdy system dozujący pozostanie już pusty i nie zasięgnie kolejnej porcji nawilżającego serum.

Regularne stosowanie Eight Greens Eminence na pewno poprawiło stopień regeneracji oraz ujednoliciło ogólny koloryt mojej skóry. Na prawidłowo wypielęgnowanej skórze wszystko goi się, regeneruje, przyjmuje i wygląda lepiej - co jestem w stanie potwierdzić po długich tygodniach regularnych testów.

Równie mocno cenię realistyczne i w pełni uzasadnione w działaniu obietnice producenta. Serum ma pozostawiać skórę gładką, jedwabistą i przyjemną w dotyku bez tłustego filmu, dobrze nawilżać, wzmacniać i poprawiać ogólną kondycję skóry. Wszystkie wykazane podpunkty są odzwierciadleniem tego, co widzę na własnej skórze. Serum Eight Greens jest skierowane do każdego rodzaju skóry - myślę, że producent nie mija się z prawdą, bowiem wprowadzenie serum wymaga odpowiedniego wkomponowania w zastaną pielęgnację, choć najbardziej kosmetyk polecam odwodnionym trądzikowym, tłustym i problematycznym typom cery z niskim, ale jednak obecnym zapotrzebowaniem na okluzję, którym nie jest obcy problem rogowacenia i łojotoku wywołanego. 


SKŁAD, POJEMNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ I CENA

Zielone serum od Eminence, jak sama nazwa arbitralnie wskazuje, bazuje na głównych, ośmiu zielonych roślinach, będących źródłem naturalnych, odmładzających i nawilżających fitoestrogenów: jukka, skrzyp polny, niepokalanek pospolity, chmiel zwyczajny, koniczyna łąkowa, len zwyczajny, lawenda i liście papryki. To jednak nie koniec (rzec by się przekornie chciało, że dopiero początek) roślinnej przygody, bowiem kosmetyki Eminence to prawdziwa gratka dla osób ceniących naturalne kosmetyki z prawdziwego zdarzenia. Formuła serum nie zawiera wody, jest oparta na soku z rozgniatanych liści aloesu i pomidora, działanie serum wzmacniają naturalne ekstraty pozyskane z jęczmień zwyczajny czterorzędowy, spirulina, szpinak, kapusta warzywna, lucerna, pszenica, brokuł, burak ćwikłowy, dulka, rozmaryn, kompleks antyoksydacyjny (cytryna, jagody acai i goji, wiśnia barbados acerola, indyjski agrest, marchew, camu camu, baobab i woda kokosowa) naturalne olejki eteryczne oraz nawadniające cukry oraz niewielka ilość okluzji w postaci oleju słonecznikowego. Serum zawiera glicerynę, która mi osobiście w podanej formie nie wadzi.

Mimo przebogatej, obfitującej w naturalne składniki zawartość, kosmetyk nie spowodował u mnie uczulenia i miejscowych odczynów niepożądanych. Może być stosowany bezpiecznie w okresie ciąży i karmienia piersią.

INCI: Organic Phytonutrient Blend™ [Aloe Juice*, Tomato Juice*, Horsetail Extract*, Chasteberry Extract*, Flaxseed Extract*, Hops Extract*, Barley Leaf Extract*, Wheat Leaf Extract*, Algae Extract*, Spinach Extract*, Broccoli Extract*, Alfalfa Leaf Extract*, Beetroot Extract*, Dulse Extract*, Bladderwrack Extract*, Yucca Extract*, Red Clover Flower Extract*, Honey*, Paprika Extract*, Sunflower Seed Oil*, Rosemary Leaf Extract*, Maltodextrin (from Rice)* And Vegetable Glycerin*], Lavender Extract, Vegetable Glycerin*, Horsetail Extract, Propanediol (from Corn), Vegetable Glycerin, Tara Tree Gum, Yucca Filamentosa Extract, Hops Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Xanthan Gum, Lactic Acid, Chlorophyll, Sodium Salicylate, Paprika Extract, Sodium Alginate, Lavender Oil*, Biocomplex2™ [Acai*, Lemon*, Barbados Cherry*, Indian Gooseberry*, Baobab*, Camu Camu*, Carrot*, Coconut Water*, Goji Berry*, Tapioca Starch (from Cassava Root)*, Alpha Lipoic Acid And Coenzyme Q10].
*Certified Organic Ingredient
**Biodynamic® Ingredients From Controlled Demeter Production

Pojemność 30 ml w butelce z porządnego, ciemnego, grubego szkła z pipetą. Serum jest bardzo wydajne, opakowanie przy rozsądnym stosowaniu powinno wystarczyć na około 4-6 miesięcy. Koszt serum waha się w granicach 150 - 200 zł. Produkty Eminence, niestety, nie są dostępne bezpośrednio w Polsce. 

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

214 komentarzy:

  1. Cześć Ewo mogłabyś mi doradzić czy taka pielegnacja jest w porządku nie mam problemu zbytniego z trądzikiem natomiast mam problem z włóknami łojowymi
    Rano
    Szczotkowanie twarzy
    Żel sylveco
    Woda termalna uriage
    Wieczorem
    Nie maluje skóry więc tylko demakijaż oczu plynem micelarnym
    Masaż twarzy olejkiem jojoba
    Znów żel sylveco
    Woda termalna uriage
    I planuje zrobic to serum z niacynamidem do stosowania na noc
    Nigdy nie uzywalam kremow wiec boję sie ze mnie zapchaja A jednoczesnie zastanawiam się czy taka pielęgnacja nie jest zbyt wysuszajaca czy coś dolozyc czy może zamiast wody termalnej lepszy jakiś nawilzajacy hydrolat i czy samo szczotkowanie dzień w dzien zastapi mi peelingi enzymatyczne bądź mecbaniczne
    Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynie masaż olejem budzi we mnie wątpliwości - jeśli nie ma żadnych emulgatorów, nie domyjesz go całkowicie, a żele Sylveco dość mocno wysuszają skórę. Z jednej strony olej zostawia dość mocną powłokę, więc żel nie ma aż tak agresywnego działania, ale z drugiej strony taki demakijaż jest trochę bez sensu jeśli nie stosujesz makijażu - raczej wybrałabym coś pośredniego - mleczko myjące spłukujące się, żel kremowy, emulsję, w zależności od zapotrzebowania - z większą lub też mniejszą dawką okluzji ;)

      Usuń
    2. Do olejku dodalam emulgator glyceryl Cocoate tu po prostu o masaż mi chodzi inspirując się azjatyckimcukre

      Usuń
    3. Bo do robienia tych masaży potrzebny jest olej a jakie inne produkty w przystępnej cenie do oczyszczania twarzy zamiast sylveco polecasz 😊

      Usuń
  2. Gdzie można je kupić produkty tej marki w Europie? Masz jakiś sprawdzony sklep?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kupowałaś Ewo coś na strawberry ? polecasz ten sklep ?

      Usuń
    2. Kupowałam, ale szmat czasu temu. Płatność i dostawa byłą wówczas bezproblemowa, to duży serwis, ma bardzo dobre opinie użytkowników.

      Usuń
  3. Ewciu, chciałam zapytać, czy możemy liczyć na to, że zajrzysz jeszcze do forum swoich czytelniczek pod artykułem o ECOLORE MINERAL COSMETICS VELVET SOFT TOUCH FOUNDATION SPF 10?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wiem, najlepiej umieszczać komentarze pod najnowszymi artykułami, wtedy nie gubię się tak w komentarzach, a samo wczytywanie komentarzy jest męczące, bo muszę to za każdym dodanym komentarzem wczytywać od nowa.

      Usuń
    2. Dziękuję Ewciu za wspaniałego bloga, wszystkie recenzje, receptury i rady, jakich nam cierpliwie udzielasz.

      Usuń
    3. Może da się zainstalować wtyczkę od Disqus? Moim zdaniem o wiele lepszy system komentowania.

      Usuń
    4. Disqus ma swoje plusy i minusy, przy takiej ilości komentarzy jakie pojawiają się u mnie na blogu, niestety, ale minusy przeważają nad plusami. To nie jest dobry wybór.

      Usuń
  4. Eh, tak cudowny opis, że aż czekałam na to, że coś musi być nie tak - no i oczywiście, jak to w naturalnych kosmetykach - aloes. Ciągle szukam naprawdę działających, naturalnych kosmetyków nie zawierających tego składnika, na który mam straszne uczulenie. Gdyby nie to, od razu skusiłabyś mnie na ten kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety trudno znaleźć coś bez aloesu, zazwyczaj jest bazą lub chociaż dodatkiem większości kosmetyków naturalnych :(

      Usuń
  5. Czy poleciłabyś ten produkt dla cery dojrzałej zamiast zaproponowanej przez Ciebie Avene Cicalfate plus kwas alfa liponowy, który stosuję już od pół roku? A może Eminence plus coś jeszcze? Zależy mi na nawilżeniu, rozświetleniu i oczywiście przeciwzmarczkowego. Pozdrawiam i naprawdę nie rozumiem powyższej "konstruktywnej" krytyki. To Twoja strona i Ty decydujesz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, ale nie wiem, czy samodzielnie nie byłoby zbyt lekkie, mieszałabym je z kremem, chociaż mogą być i dni, gdy serum będzie świetnie sprawdzało się stosowane samodzielnie :)

      Usuń
  6. Droga Ewo,
    ja chciałam podpytać, co to są mączki naturalne, o których wspominałaś w niżej zamieszczonym cytacie.
    Zatem pozwolę sobie zacytować Cię:
    Forum pod postem o Ecolore Mineral Cosmetics Velvet Soft Touch Foundation SPF 10;
    ,,24 kwietnia 2018 06:23;
    Filtry wymagają szeregu odpowiednich testów labolatoryjnych, badających m.in stabilność składników, jedyny filtr jaki można sobie w domu bezpiecznie wytworzyć, to czysty puder mineralny zawierający jedynie filtry mineralne (dwutlenek tytanu, tlenek cynku) oraz niezbędną bazę (mika, kaolin, mączki naturalne).''
    Będąć osobą, którą wszelkie filtry płynne po prostu zapychają, wpadłam na pomysł, że może mogłabym ukręcić sobie sypką mieszankę, która chroniła by mnie przed słońcem trochę bardziej aniżeli klasyczne podkłady o SPF 10-15. Na rynku jest jeden taki sypki Colorescience Sunforgettable - w pędzlu. Dla mnie jest za drogi.
    Ale gdyby zmieszać sobie odpowiednio dużo ZnO, z odpowiednią ilością tlenków żelaza, to może by i to jakoś chroniło. Kto wie?
    Tak więc chciałabym wiedzieć, czym są te ,,mączki naturalne'' i gdzie je ewentualnie nabyć.
    Z góry Ci dziękuję za odpowiedź.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie łudź się, że filtr w podkładzie mineralnym, czy pudrze, lub płynnym podkładzie, zapewni Ci prawidłową ochronę słoneczną.

      Aby uzyskać odpowiednią ochronę SPF z pudru, trzeba go nałożyć w takiej ilości aby odpowiadała ona ilości kremu z filtrem do twarzy. Czyli około pół łyżeczki. Taka ilość pudru nie utrzymałaby się na twarzy, wyglądała by źle, natomiast mniejsza ilość niż przepisowa drastycznie obniża poziom ochrony.

      Polecam poniższe widea na rozwianie wątpliwości:

      https://www.youtube.com/watch?v=XULpx1jaREo
      (w czasie 2:05 pięknie pokazuje tą ilość podkładu i pudru)

      https://www.youtube.com/watch?v=aTNcbLHZusc
      https://www.youtube.com/watch?v=NKS5kMbZBlk

      Usuń
    2. Nie znałam kanału Lab Muffin Beauty Science.
      Dziękuję bardzo.
      :-*

      Usuń
    3. A mam nadzieję, że się przyda. :)

      Usuń
    4. Ojej, jak tak teraz zauważyłam, to - biorąc pod uwagę, że to kanał anglojęzyczny - wcale nie ma aż tak wielu wyświetleń.
      Pewnie potencjalnych widzów odstrasza słowo ,,science'' w nazwie.
      Jeszcze raz Ci Anonimku dziękuję. :-)

      Usuń
    5. To nie jest prawda, jeśli są to filtry mineralne, najważniejszym wymogiem jest rozprowadzenie pudru/pigmentów równomiernie, a nie w dużej ilości odpowiadającej kosmetykom w kremie. Filtry kremowe zawierają dodatkową ilość bazy, która zazwyczaj stanowi 80-90%, dodatkowo ze względu na specyfikę mineralnych pigmentów, takie kosmetyki są gęste, tępe i pojawiają się trudności z równomiernym pokryciem skóry filmem bez aplikacji tych niezbędnych 1-1.5-2 ml, w przypadku kosmetyków mineralnych, masz skoncentrowaną dawkę filtrów mineralnych, co przelicza się zupełnie inaczej na stopień ochrony. Im kosmetyk mineralny zapewnia mocniejsze krycie (czyli większą ilość dwutlenku tytanu), i im równomierniej jest zaaplikowany, tym zapewnia wyższą ochronę. Filtry mineralne działają na zupełnie innej zasadzie niż filtry chemiczne (odbijają promienie wówczas, gdy znajdują się na skórze). Jeśli puder prasowany zawiera domieszkę filtrów chemicznych, wówczas aplikacja pudru wymaga aplikowania podobnej ilości produktu na twarz jak filtry kremowe i wtedy rzeczywiście obowiązują takie same zasady.

      Poza tym należy uwzględnić odpowiednią powierzchnię twarzy - stopień ochrony przelicza się na mm sześcienny skóry, a nie na końcowe ml, osoby z drobną twarzą i budową ciała nałożą znacznie mniej produktu (nawet do 1-1.5ml) i zapewnią sobie deklarowaną ochronę przez producenta.

      Usuń
    6. Oj ze świecą szukać takiej osoby, która ma pewność, że nakłada równomierną warstwę z minerałów. Przebarwienia gwarantowane. Zwłaszcza przy metodzie na mokro, która niestety tak często zostawia smugi. :)

      Usuń
    7. No i to jest właśnie minus - podkłady mineralne nie są pewną, pełnowartościową ochroną przed słońcem. Jeśli ktoś nie wymaga szeroko spektralnej ochrony przed słońcem, nie ma dużej tendencji do przebarwień, chroni się fizycznie i bytuje głównie w warunkach miejscach - to w zupełności wystarczy, uważam jednak, że przy faktycznym narażeniu na promieniowanie, i tak należy postawić na stabilne, apteczne, przebadane preparaty - w czerwcu będzie nowe porównanie na rok 2018 :)

      Usuń
  7. Ewciu, zapytam wprost: czy jeśli są filtry (akurat Ziaja Sopot Sun), po których występuje tymczasowe pieczenie moich naczynkowych policzków, to jest ryzyko, że sobie najzwyczajniej w świecie szkodzę na kapilary?
    Ból czy pieczenie jest jakby sygnałem alarmowym dla organizmu ale te ww. objawy trwają krótko i znikają po 3-5 minutach po nałożeniu kosmetyku z filtrem.
    Jak myślisz Ewciu, czy są przesłanki, by odstawić filtr w obawie przed trądzikiem różowatym?

    Pozdrawiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, ponieważ filtry chemiczne (zwłaszcza przenikające i starszej generacji) działają na zasadzie pochłaniania promieniowania, co może powodować świąd, pieczenie i zaczerwienienie. Bardziej celowałabym w Twoim przypadku w filtry chemiczno-mineralne, mineralne lub chemiczne, ale z Tinosorbami i nowej generacji filtrami chemicznymi.

      Usuń
    2. Czy Lirenka, emulsja do twarzy i ciała, ta sama którą kiedyś recenzowałaś spełnia powyższe warunki?

      Usuń
    3. Tak, ale jest też Pharmaceris z poszerzoną ochroną UVA, a to też filtr chemiczno-mineralny ;)

      Usuń
    4. Dziękuję.

      Usuń
  8. Świetna recenzja, chyba zapiszę sobie te serum na listę. Aktualnie używam polecaną przez Ciebie esencję Manyo Galactomyces i sprawdza się bardzo fajnie, reguluje i rozświetla cerę :)
    Mam pytanie odnośnie filtru mineralnego Bioderma w kompakcie SPF50. Czy nakładany w takiej formie, jest w stanie zapewnić deklarowaną ochronę tak jak filtry w płynie, czy służy jedynie do poprawienia filtru w ciągu dnia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej do poprawiania, miałabyś ogromne problemy z nałożeniem odpowiedniej ilości tego produktu na skórę, aby zapewnić sobie deklarowaną ochronę przed producenta.

      Usuń
    2. Witajcie,
      przepraszam, że się wtrącę.
      Czyli TA Bioderma w kompakcie ma też filtry chemiczne? Czy po prostu sporo podłoża i dlatego trzeba jej stosować tyle na cm2 skóry, ile chemicznych lub fizycznych filtrów w płynie? Czy tak?
      Chciałam się upewnić.

      Jeszcze bardziej interesuje mnie, jak postępować z Bell Hypoallergenic Compact Powder SPF 50+ o takim składzie:
      Mica, Talc, Zinc Oxide (nano), Dimethicone, Aluminum Starch Ocenylsuccinate, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Isocetyl Stearoyl Stearate, Octydodecyl Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Sodium Stearyl Fumarate, Triethoxycaprylylsilane, Jojoba Esters, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, PEG-8, Citric Acid, BHT, Phenoxyethanol, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77891.

      Z góry dziękuję za odzew.

      Usuń
    3. Tak, jest tutaj mieszanina filtrów mineralnych i chemicznych.

      Usuń
  9. Dziękuję za artykuł.
    Akualnie stosuję polecany przez Ciebie tonik-żel z Norela. Faktycznie jest świetny. Pani namówiła mnie również na maskę antybakteryjną z Norela. Jest delikatna -konsystencja i wygląd żelu aloesowego. Niesamowicie uspokaja twarz. Jak będziesz miała ochotę, możesz na nią sobie zerknąć.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno na niego spojrzę, może uda mi się dostać próbki, albo zapoznać się z konsystencją na targach kosmetycznych :)

      Usuń
  10. Witaj Ewo,
    ja nieco z innej beczki.
    Chciałam zapytać, ile czasu maksymalnie może trwać ból tzw. owulacyjny? Czy boli tylko po jednej stronie, czy może cała miednica boleć?
    Czy NoSpa może pomóc złagodzić dyskomfort?
    Z góry dziękuję za poświęcony czas,
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, niestety, nie jestem w stanie udzielić konkretnej odpowiedzi, ponieważ może trwać 1 dzień, ale i tydzień, przy dłuższych bólach zazwyczaj pojawiają się plamienia owulacyjne. Ból może być jednostronny, ale i dwustronny, ponieważ może dojść do podwójnego uwolnienia pęcherzyka Graafa i jego pęknięcia. Drotaweryna może pomóc, ale bardziej celowałabym w NLZP a dokładnie ibuprofen, który ma działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe, a nie ma takiego ryzyka krwotoku jak przy ketoprofenie i dexketoprofenie (szczególnie, gdy borykasz się z wrzodami lub delikatną śluzówka żołądka). Jest też paracetamol, ale on będzie działał tylko przeciwbólowo, nie ma znacznego wpływu na czynniki krzepnięcia krwi. Warto też wykonać badania hormonalne, możliwe, że tak silne bóle powoduje za wysoki poziom progesteronu lub są jakieś zmiany na przydatkach.

      Usuń
  11. Kusisz tym serum, chociaż na ten moment szukam jakiegoś kremu. Mam cerę mieszaną, skłonną do odwodnienia, ale też szybkiego zanieczyszczania się, dobrze reaguje na średnie, ale pozostające nawilżenie. Sprawdzał się u mnie krem-żel Dermedic hydrain 3 i Whamisa Water Cream (ale tylko ze starym składem, nowy kompletnie mi się nie sprawdził). Polecasz może coś w stylu tamtych kremów? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Ava rewitalizujący krem na noc albo Fitomed 6? Albo cięższe kremy w połączeniu z wodnistym serum do rozcieńczania? :)

      Usuń
  12. Ewo pewnie takich wiadomości otrzymujesz mnóstwo, ale zaryzukuje i poproszę o pomoc i ja ;) nie radzę sobie z moją cerą. Od zeszłego roku mam straszne nasilenie zmian trądzikowych. Są to głównie zaskórniki zamknięte na czole i policzkach. Man też mnóstwo przebarwień pozapalnych, ktore znikają niesamowicie długo u mnie. Moja pielęgnacja ogranicza się do głównie do nawilżania olejkami mieszanymi z kwasem hialuronowym, tonizowaniem somorobionymi tonikami. Do zmywania makijażu używam żelu z mydlnicą z fitomedu, a czasami w pierwszej kolejności w usunięciu makijażu pomagam sobie olejkami. Do makijażu używam podkladów AM. Próbowałam Skonorenu i Acnederu. Po 3 msc nie widziałam dużych zmian i rezygnowałam. Tonik z Norela z kwasem migdałowym też miałam wrazenie że mi nie służył. Przebrnęłam przez wiele Twoich postów, ale kurczaki nie wiem od czego zacząć. Skłaniam się ku olejkowi myjącemu z kwasem salicylowym i tonikiem z glukonolaktonem. Może powinnam znów zdecydować się na acnederm? Masz jakiś pomysł od czego zacząć żeby doprowadzić cerę trądzikową, ale dość wrażliwa do stanu w jakim można pokazać się bez makijażu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Marysiu, pozwolę sobie odpowiedzieć, bo udało mi się - dzięki komentarzom i tekstom Ewy - unormować parę kwestii, o które pytasz. Trwało to trochę, ale było warto!
      Też pojawił się u mnie duży problem z przebarwieniami i w ogóle regeneracją skóry (na całym ciele; kiedyś nie było - być może zbliżanie się do 30. robi swoje?). Od kilku miesięcy robię peeling azelainowy na glikolu roślinnym, od niedawna też mocznikowy oraz kawitacja. Max 2 peelingi w tygodniu. Do tego (rzadko i w maleńkich ilościach - moja cera prawie nie potrzebuje okluzji przy takich temperaturach) wit c olejowa, odrobinka do lekkiego kremu (dermedic/post acte) na noc. Ok raz, dwa razy w tygodniu. Niedawno zauważyłam, że przebarwień prawie nie ma i też nie pojawiają się nowe (lub szybciutko znikają)! Nic mocniejszego od wyżej wymienionych nie stosuję, nigdy nie używałam retinoidów. Od niedawna używam też żelu Solcoseryl (przyspiesza ziarninowanie...chyba?), fajny, ale za krótko używam, by powiedzieć więcej.
      W sumie zaskórniki zamknięte też poznikały :) W kwestii reszty pielęgnacji nie wiem, jak ma się Twoja skóra, u mnie rogowacenie i związane z tym duże zanieczyszczenie (szybko zatykające się pory, ale zaskórników jako takich już nie mam, przetłuszczania też), więc odstawienie kremów/olejów i delikatne nawilżenie bardzo dużo zmieniło. I oczywiście olejek herbaciany dodawany do olejku myjącego (gdy jest potrzeba).
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedź. Jestem w takim momencie, że każda cenna wskazówka na wagę złota ;) rozumiem, że robisz peeling azelainowy na glikolu wg przepisu Ewy? jeśli tak to gdzie kupujesz składniki, bo na zsk braki niestety. Możesz mi dokładnie opisać Twoją pielęgnację?

      Usuń
    3. Myślę, że wymagasz całkowitej zmiany pielęgnacji, widzę duze błędy w oczyszczaniu skóry - stosujesz lekki makijaż, a metody myjące są nie współmierne do tego, co masz na twarzy. Nie stosujesz również niczego aktywnego, co by miało Twoją skórę pielęgnować i regulować. Nie wymieniłaś również żadnej pielęgnacji specjalnej, a odgrywa ona kluczowe miejsce. Moim zdaniem Twoja pielęgnacja nie jest przemyślana i w bieżącym schemacie będzie pogarszac kondycję skóry. Przed wprowadzeniem środków regulujących, próbowałabym zmodyfikować codzienną pielęgnację, inaczej możesz wpaść w błędne koło i nieświadomie nasilać problemy skórne.

      Usuń
  13. Mam pytanie Ewo - ostatnio moja cera zaczęła się okropnie przetłuszczać. Rano moja twarz jest po prostu zalana warstwą sebum, w dzień podobnie, makijaż mineralny zwyczajnie spływa z mojej twarzy. Pojawiło się również sporo podskórnych krostek, pojawiają się stany zapalne. Nie wiem co mogło mieć na to wpływ, ponieważ nie zmieniałam nic w swojej pielęgnacji od kilku miesięcy, a sprawdzała się ona całkiem ok. No, przynajmniej skóra nie zalewała się sebum i nie było tych krostek, bo cery nigdy nie miałam idealnej.
    Jedyne co podejrzewam to zmiana pogody i inne zapotrzebowania mojej skóry w okresie wiosny/lata. Próbowałam jednak już zmniejszyć ilość okluzji jak i ją zwiększyć (sam tonik, tonik i lekki lotion ze śluzem ślimaka, tonik, lotion i krem) ale zawsze kończy się tak samo - grubą warstwą sebum. Wcześniej miałam wypracowaną pielęgnację, może nie najlepszą, ale wiedziałam mniej więcej czego potrzebuje moja skóra, czy nałożyć krem czy z niego zrezygnować (często krem eliminował przetłuszczanie), a teraz po prostu mi ręce opadają i nie wiem czego spróbować. Skóra się przetłuszcza, ale jednocześnie czuję, że jest odwodniona, zanieczyszcza się i rogowacieje na nosie.

    Wczoraj wieczorem dotarłam do Twojego artykułu o oliwie magnezowej, a że akurat mam chlorek magnezu, to sobie sporządziłam mgiełkę i dzisiaj użyłam rano jako tonik i później jako wykończenie makijażu mineralnego i muszę powiedzieć, że zadziałała świetnie! Makijaż przetrwał cały dzień, a także godzinę na rowerze przy 25*C, chociaż czułam trochę ściągniętą skórę.

    Czy wiesz co mogło spowodować taką nagłą zmianę? Co mogę jeszcze wypróbować? Obawiam się, że sama oliwa będzie mnie odwadniać.

    Dotychczas używałam:
    olejku myjącego, pianki myjącej,
    tonik z Bielendy chia i kurkuma,
    Toner Klairs
    Serum Klairs z wit C Freshy Juiced Vitamin Drop, Klairs
    Emulsja ze ślimakiem Secret Key----> SKŁAD/INGREDIENTS:
    Water(Aqua), Glycerin, Butylene Glycool, Cetyl Ethylhexanoate, Dimethicone, Snail Secretion Filtrate (10ppm), Argania Spinosa Kernel Oil, simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, glycin Soja (Soybean) Seed Extract, Solanum Lycopersicum (Tomato) Fruit Extract, Rubus Coreanus Fruit Extract, Solanum Tuberosum (Potato) Pulp Extract, Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract, Brassica Oleracea Italica( Broccoli) Extract, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Cucurbita Pepo (Pumpkin) Fruit Extract, Oryza Sativa (Rice) Extract, Saccharomyces/ Caragana Sinica Root Ferment Extract, Cyclopentasiloxane, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Cyclohexasiloxane, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Carbomer, Arginine, Isohexadecane, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Polysorbate 80, Fragrance (Parfum) PVM/MA Copolymer, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate, Sorbitan Oleate, sh-Oligopeptide-1

    I co jakiś czas w razie potrzeby krem nawilżająco-łagodzący Yves rocher

    Pozdrawiam Cię ciepło i dziękuję za to miejsce! Jesteś super!:)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym zapytać Ewę lub inne czytelniczki jeśli się orientują. Czy jest jakiś sposób na dobór odcienia podkładu mineralnego? Nigdy nie używałam żadnych podkładów, chciałabym zacząć od minerałów ale nie mogę żadnych znaleźć stacjonarnie żeby dobrać kolor. Jak Wy kupujecie minerały przez internet?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kingo, zerknij sobie tutaj
      http://www.ewaszalkowska.com/2015/08/podkady-mineralne-okreslenie-tonacji.html?m=1

      Może się to Tobie do czegoś przyda. Ja sama kupiłam swoje stacjonarnie w Warszawie. Pani mi elegancko dobrała odcień.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Ja mam ten sam problem! Dziewczyny może coś doradzicie? Jaka karnacja - jaki kolor podkładu?

      Daria

      Usuń
    3. Witajcie, sklepy z takimi sypkimi produktami zazwyczaj sprzedają próbeczki.
      Można je zakupić i popróbować (bo chyba w takim celu te próbki sprzedają).
      Albo poszukajcie sklepów stacjonarnych w swojej okolicy, gdzie panie z obsługi znają się na rzeczy.

      Usuń
    4. Jeśli nie masz możliwości stacjonarnego doboru koloru, to polecam skorzystać z możliwości online - wiele firm chętnie udzieli Ci informacji i pomocy w doborze koloru - wystarczy wysłać zdjęcia, opisać swoją skórę, jej problemy i dopisać kolory z kolorówki tradycyjnej, które Ci odpowiadały - lub co konkretnie Ci w niej nie odpowiadało. Gdy pracowałam w Pixie, na takiej podstawie dobrałam wielu klientom prawidłowy odcień, zwłaszcza, gdy Twoja karnacja jest jasna i trafia w słowiański typ urody. Możesz również napisać u mnie na blogu - może uda mi się coś doradzić i wtedy mogłabyś zakupić ograniczony zestaw próbek, by indywidualnie dobrać sobie idealny kolor dla siebie :)

      Usuń
  15. Dzień dobry Ewo.
    Mam problem kosmetyczno-estetyczny. Co robić, żeby okulary z nosa nie ześlizgiwały się? Do tej pory było w porządku ale od czasu użytkowania filtrów te spadają mi strasznie. Filtrów nie nakładam na miejsca styku okularów z nosem ale kosmetyki najzwyczajniej migrują po skórze.
    Potrzebuję czegoś, co można by nałożyć na skórę a co byłoby tępe. Może jakiś primer? Albo pólprodukt o tępym wykończeniu?

    Bardzo proszę o radę.
    Gorąco i słonecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może porządne matowienie tego miejsca krzemionką lub talkiem?

      Usuń
  16. Ewuniu, chciałam zapytać, czy napar ze skrzypu może powodować zaostrzenie trądziku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosowany wewnętrznie, czy zewnętrznie? Skrzyp działa na skórę dość mocno ściągająco, więc może nasilać łojotok i rogowacenie, uwrażliwia również skórę na działanie promieniowania słonecznego, natomiast wypijany działa jak leki diuretyczne więc nasila wydalanie moczu, zmniejsza zatem ilość witamin rozpuszczalnych w wodzie, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania skóry. Skrzyp wewnętrznie może również wpływać na gospodarkę hormonalną oraz jak to zioła - nasilać ruchy perystaltyczne jelit oraz opróżnianie żołądka, więc możliwe, że pojawią się jakieś zmiany trądzikowe powiązane ze znacznym przyspieszeniem metabolizmu lub zachwianiem dotychczasowej hemostazy.

      Usuń
  17. Mam problem z trądzikiem różowatym, rumieniem i zmianami grudkowymi. Dermatolog przepisał mi krem soolantra. Co o nim sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwermektyna to lek przeciwpasożytniczy, jeśli przyczyną Twojego problemu nie są pasożyty i niektóre szczepy bakteryjne, lek nie przyniesie żadnych rezultatów. Polecam zapoznać się z moim artykułem o trądziku różowatym, w tej chorobie ogromną rolę odgrywa codzienna pielęgnacja oraz przemyślane kroki w pielęgnacji.

      Artykuł: http://www.ewaszalkowska.com/2017/03/tradzik-rozowaty-kompendium-wiedzy-o.html

      Usuń
  18. Cześć, mam pytanie do Ewy oraz czytelniczek:
    1. Jaką substancję o najmniej drażniącym potencjale polecacie do wyrównania struktury skóry? Mam trochę dziurek po pryszczach, skóra jest trochę nierówna. Z drugiej strony jest niestety wymęczona kuracjami przeciwtrądzikowymi i reaguje dosyć histerycznie, tzn dość szybko się uwrażliwia i pojawia się zapalenie mieszków. Co pozwoli mi trochę ją wyrównać a jednocześnie będzie najmniej drażniło?

    2. Jaka substancja najlepiej rozjaśnia przebarwienia? Tutaj mi chodzi o coś, co nie będzie złuszczało skóry, tylko rozjaśniało - coś w stylu galactomyces, witaminy B3 itp. Używam powyższych, ale to wciąż za mało. Ewo, dziewczyny, możecie polecić coś jeszcze? Zależy mi na czymś co będzie rozjaśniało, ale nie podrażniało skóry, działanie łagodzące wręcz mile widziane. Mam w miejscu przebarwien ekstremalnie wrazliwa skore.

    Z góry pięknie dziękuje i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, ja odniosę się do punktu 2 - może witamina C? Ewa umieściła 2 przepisy na serum z jej wykorzystaniem. Sama mam zamiar je przygotować, aby rozjaśnić i przywrócić blask mojej sfatygowanej skórze.

      Usuń
    2. Rozważam ją, ale trochę się boję, nawet tej w wersji olejowej, bo ta zwykła mnie bardzo podrażnia...

      Usuń
    3. 1. Najbezpieczniejsze są dermapeny, będą omijać warstwę rogową i motywować głębsze partie skóry do regeneracji i zwiększonej produkcji kolagenu.

      2. Może kwas fitowy lub kojowy? W połączeniu z tymi substancjami powinien przynieść świetny efekt. Jeśli są to przebarwienia pozapalne, to najlepszy efekt przyniosą zabiegi kojące i wzmacniające niż substancje złuszczające - mogą wręcz dany problem nasilać. Polecam również witaminę D ;)

      Usuń
    4. Dzięki Ewo za odpowiedź! Co do punktu 1 to zupełnie o tym nie słyszałam, myślałam bardziej o czymś do stosowania samemu, w domu. Możesz coś polecić z metod o których pisałaś na blogu? <3
      Co do punktu 2 - chodzi o przebarwienia wywołane przez zapalenie okołoustne...

      Usuń
  19. Ewa, a czy spotkałaś się z jakimś serum, kremem, esencją czy tonikiem dostępnym w Polsce, o podobnym działaniu, który mogłabyś polecić podobnej grupie docelowej jak to serum? :)

    Beata

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewo,
    chciałam się upewnić, czy u osoby z tendencjami do trądziku na całym ciele takie preparaty jak: PrOVag żel, który jest na glikolu propylenowym, glicerynie oraz Posterisan maść na lanolinie i wazelnie, mogą powodować zaostrzenie trądziku w okolicach intymnych?
    Jak sobie wówczas radzić, gdy jest konieczność stosowania ww. preparatów (zwłaszcza maści na hemoroidy)?
    Przecierać ,,tam'' skórę jakimś tonikiem z kwasami?

    Bardzo dziękuję za poświęcony czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jakie zmiany w okolicach intymnych? Występują tam głównie gruczoły potowe (pachwiny). Możesz mi opisać te zmiany? Ich wygląd? Świąd? Zaczerwienienie? A może to reakcja toksyczna w reakcji na podrażnienie na wyżej wymienione substancje? Pierwszy raz słyszę o takim rejonie i jego podatności na zmiany trądzikowe, zdarzał się trądzik na pośladkach, ale okolice intymne teoretycznie powinny być raczej wolne od tego typu zmian, nie stosowałabym tam żadnych kwasów i silnych substancji aktywnych, unikałąbym jakiegokolwiek podrażniania tego rejonu, takie ciągłe podrażnianie okolic intymnych i stosowanie niewłaściwych preparatów, może prowadzić to rozwoju bardzo niebezpiecznego rozwoju nowotworu złośliwego sromu...

      Usuń
    2. Kiedyś zrobił mi się pryszcz przy samym prawie ujściu dróg rodnych (doktor przepisała maść z antybiotykiem i maść cynkową) na szczęście się wchłonęło, bo inaczej trzeba by było to wyciąć. Niedawno znowu, przy zmianie płynu do higieny intymnej też miałam podobną zmianę. Kilka razy takie podskórne zmiany się zdarzały w ,,tych" miejscach. Bolące, wielkości ziarnka grochu.
      Tak sobie właśnie myślę, że to może niewłaściwe kosmetyki lub podłoża leków wzmagają powstawanie takich zmian. Ale to tylko takie widzi mi się.
      Dziękuję bardzo za odpowiedź. Żadnych kwasów ani innych drażniących kosmetyków nie będę tam stosować.

      Usuń
    3. A jaka masc mialas przepisana, jezeli można spytać? Pozdrawiam:-)

      Usuń
    4. Z takimi zmianami koniecznie trzeba udać się do lekarza, Anonimku :) To są zaczopowane gruczoły, ginekolog po badaniu i wywiadzie będzie w stanie ustalić przyczynę ich pojawienia i zlecić odpowiednią kurację, a jeśli konieczne będzie przekłócie takiej zmiany, to też powinien zrobić to lekarz. Lepiej samodzielnie nie kombinować :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  21. Ewuniu, zastanawiam się ostatnio, czy nie spróbować zainwestować w kosmetyki Hada Labo Tokyo. Tak na początek przygody z azjatyckimi cacuszkami, są łatwo dostępne - w zasięgu dłoni w Rossmannach ;).
    Tylko pytanie, czy to rzeczywiście mogą być cacuszka?
    Wiem, pytanie bardzo ogólnikowe, u jednego mogą się kosmetyki sprawdzić, u drugiego nie. Ale tak ogólnie, to są godne polecenia?

    Skład Super Hydratora, lotionu:
    Aqua, Butylene Glycol, Pentylene Glycol, Glycerin, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Hydroxyethyl Cellulose, PPG-10 Methyl Glucose Ether, Sodium Acetylated Hyaluronate, Sodium Hyaluronate, Citric Acid, Sodium Citrate, Iodopropynyl Butylcarbamate, Phenoxyethanol.

    A tu krem nawilżająco-wygładzający na dzień i na noc:
    Aqua, Glycerin, Dipropylene Glycol, Diglycerin, Squalane, Caprylic/Capric Triglyceride, Carbomer, Dimethicone, PEG-20 Sorbitan Isostearate, Triethanolamine, Stearyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Behenyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Phytosteryl/Octyldodecyl Lauroyl Glutamate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Disodium EDTA, Methylparaben, Propylparaben.

    Niejaka Dr Dray z YouTube namiętnie kremy z Hada Labo Tokyo wklepuje, to pomyślałam, że może są warte świeczki.
    Ale już z wątpliwościami to kieruję się do Naszej Ewy. :-)

    Z góry Ci dziękuję za poświęcony czas.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy czego oczekujesz id tych kremów ,jeśli zwykłych nawilżaczy to może się sprawdza.. S jeśli czegoś więcej to w tych kremach nie ma nic szczególnego, żadnych ciekawych składników, gliceryna, kwas hialuronowy, skwalan..kupisz coś o takim składzie 3x taniej.

      Usuń
    2. No to poproszę jakieś przykłady tych kilkukrotnie tańszych zamienników, Anonimku.
      Po co przepłacać?

      Usuń
    3. Na przykład dermedic hydrain krem-żel, albo ich serum z tej serii też jest ponoć fajne.
      To tak na poczekaniu, bo nie będę teraz przecesywać internetu, ponieważ sama nie używam takich nawilżaczy.
      Bielenda też ma zbliżony produkt:
      http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,69369,bielenda-skin-clinic-profesional-super-power-mezo-serum-aktywne-serum-nawilzajace-anti-age.html

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Dziękuję, Anonimku.
      Choć i tak chciałabym poznać opinię Ewuni o tej Hada Labo. :-)

      Usuń
    5. Ja na szybko, bo kiedyś dostałam ten żelowy krem HLT. Niby jak Dermedic, którego używam latem i wiosną i uwielbiam, ale nie wytrzymałam więcej niż 4 użyć HLT. Dosłownie zakleja i nic więcej, leży gdzieś na półce :( I w sumie kiedy czytalam o marce - wówczas wchodzącej do Polski - to zwróciłam uwagę (i nie tylko ja), że to nie jest super popularne w Japonii i drogie Hada Labo, ale Hada Labo Tokyo - w Polsce sprzedawane przez Dax Cosmetics.

      Usuń
    6. A, to ciekawe...
      Dziękuję za info, Anonimku.

      Usuń
    7. Ale Dr Dray używa żelu z Hada Labo Tokyo - "Skin plumping gel". Jest wersja w kremie i w żelu i wyglądają tak samo. Ja mam tą wersję w żelu i gdyby nie to, że musieli spierniczyć dobry żel nawilżający pakując go do słoiczka - to byłby moim ulubionym produktem. (Chociaż ma się pojawić wersja dla mężczyzn chyba w lipcu, i już w pompkach airless - skład praktycznie taki sam, również bez zapachu, także radujmy się).

      Wystarczy go bardzo mała ilość, ma bardzo przyzwoity skład (wielki + za mocznik), i pięknie się rozsmarowuje na twarzy. I co najważniejsze, czuć to nawilżenie, nie znika. Jest świetny dla tłustej skóry ale takiej odwodnionej. Świetny. Tylko musieli spierniczyć go i do słoiczka bo inaczej kobietki nie będą się interesowały produktem. Głupota.

      Usuń
    8. Pomijając fakt, że ten z Hada Labo nie ma syfu w składzie w postaci barwników i substancji zapachowych, których moja cera nienawidzi.

      Usuń
    9. Niestety ciężko mi się wypowiedzieć o tych produktach, nie znam ich działania, a skład nie jest jakiś wyjątkowy - jeśli mi się uda dostać próbki, wypowiem się o ich działaniu w komentarzach, ale na ten moment wstrzymam się z komentarzami :)

      Usuń
    10. Dziękujemy, Ewo.

      Usuń
  22. Droga Ewo,

    czy spotkałaś się z kosmetykami Neostraty? Słyszałam o nich bardzo pochlebne opinie i zastanawiam się nad zakupem Neostrata Resurface

    Bottle Solution Ingredients: Aqua (Water), Glycolic Acid, Alcohol Denat., Ammonium Hydroxide, Arginine, Acetyl Tyrosinamide, Caprylyl Glycol, Polysorbate 20, Phenoxyethanol, Chlorphenesin.

    Mam super łojotokową skóre (od zawsze), plus o jakichs 3 meisiecy bezskutecznie walcze z rogowaceniem skory i wykwitami. Moze wiaze sie to ze zmianami hormonalnymi bo mam nadwyzke meskich hormonow plciowych i PCOS prawdopodobnei bede musiala brac antykoncepcje hormonalna. I tu tez mam pytane, czy uwazasz,ze jest to jedyne wyjscie czy sa jakeis alternatywy?

    Z góry bardzo dziekuje za psowiecenie chwili uwagi <3 !!! i nie przejmuj sie negatywnymi opiniami, i tak jestes najlepsza :D

    wierna czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Pielęgnacja gabinetowa jest mi niestety obca, skład tego produktu jest dość agresywny, mógłby się sprawdzić w ramach przemyślanej, okazjonalnej pielęgnacji, ale nie widzę go w częstym stosowaniu - jest duże prawdopodobieństwo wysuszenia, podrażnienia i zaognienia skóry. Obawiam się, że przy Twoich bieżących problemach ten produkt nie jest najlepszym wyborem - może napędzać łojotok przez wysuszenie skóry i jednocześnie wzmagać hiperkeratynizację :(

      Usuń
  23. przepraszam, podalam zly sklad, ten jest dobry:
    Aqua, Cyclopentasiloxane 9%, Gluconolactone, Lactobionic Acid, Propylene Glycol, 79%, Ethylhexyl Hydroxystearate, 2%, Polyglycerin-3, 06%, Triethanolamine, Arginine 2%, C12-C15 Alkyl Ethylhexanoate 2%, Ethoxydiglycol, Glycol Distearate, Hydrogenated Vegetable Oil, Limnanthes Alba Seed Oil, Octyldodecyl Myristate, PEG-100 Stearate 2%, Stearyl Alcohol, 93%, Glyceryl Stearate, Butylene Glycol, 063%, Dimethylpolysiloxane 1%, Petrolatum, Hydrogenated Lecithin, Algae Extract 0, 4%, Sodium Hyaluronate, Caprylic/Capric/Stearic Triglyceride 0, Sodium Bisulfite, Sodium Sulfite, Myristic Acid, Steareth - 2, Palmitic Acid, Laureth-7, Stearic Acid, hydroxyethyl-cellulose, Xanthan Gum, Cetylalcohol, Disodium EDTA, Arachidyl Alcohol, C13-14 isoparaffin, Polyacrylamide, Butylparaben, Ethyl-, isobutyl-paraben, P ropylparaben, Phenoxyethanol, Methylparaben, Chlorphenesin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To odnośnie tej Neostraty? Tak? Upewniam się, bo czasami użytkownikom giną komentarze i ciężko jest mi się połapać przy tak licznie poruszanych wątkach w komentarzach.

      Usuń
  24. https://www.doz.pl/apteka/p131631-Bielenda_Professional_Essence_of_Asia_antyoksydacyjna_esencja_tonizujaca_do_twarzy_500_ml Ewo co sądzisz o stosowaniu takiej esencji rano pod krem nawilżający? ma to szanse zadziałać nawilżająco-rozświetlający? dodam ze mam cerę trądzikową (w większości już zaleczona)

    OdpowiedzUsuń
  25. Droga Ewo,

    wiem, że polecałaś kiedyś chlorellę dla kobiet planujących dziecko. A co polecasz, jak już test ciążowy wypadnie pozytywnie? Wiem, że kwas foliowy jest bardzo ważny - czy polecasz zatem jakiś konkretny produkt? Czy jest coś jeszcze, po co warto sięgnąć już na samym początku ciąży?

    Trzymaj się ciepło:)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne takie chwasty, ziółka i inne wynalazki lepiej przedyskutuj z dobrym lekarzem. Poza tym, nie może to być byle jaki produkt, chlorella, spirulina i inne morskie paskudztwa często są zbierane w Chinach, Japonii czy tamtych rejonach gdzie jest totalny syf i mogą być napromieniowane te glony. No jest jeszcze kwestia metali ciężkich przy nie oczyszczonym produkcie.

      Ale nawet tak teraz jak sobie myślę, to jak się zapytasz lekarza o to, jest duże prawdopodobieństwo, że nigdy w życiu nie słyszał o chlorelli. Także.. no.

      Usuń
    2. Z tymi metalami ciężkimi to aż tak bardzo bym nie przesadzała - ludzie sobie nie zdają sprawy ile tego wszystkiego pochłaniają ze "świeżymi" warzywami i owocami, warto spożywać chociaż raz dziennie dwie kapsułki węgla aktywnego oraz wykorzystać aktualną porę roku i zjadać głównie zielone warzywa - jarmuż, szpinak, sałaty, botwina, to ogromne źródło kwasu foliowego oraz innych witamin z grupy B. W zaleceniach ginekologiczno-położniczych zaleca się dodatkowo witaminę D oraz w ramach potrzeby wyrównania czynności tarczycy - jod. W ciąży fizjologicznie może pojawić się lekka niedokrwistość, dlatego warto jadać produkty bogate w żelazo hemowe oraz naturalną witaminę C.

      Usuń
  26. Ewuniu, czy ta kiecunia ze zdjęcia jest kupiona, czy może handmade?
    Mam wrażenie, że lekko opalizuje.
    Wierzę, że kiedyś sobie taką uszyję. Mój ulubiony fason.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiona, sugarfree :) Bardzo porządna, delikatnie uciągliwa bawełna.

      Usuń
  27. Ewa, stosowałaś może pastę do mycia twarzy Fresh&Natural z melisą i szałwią? Kiedyś któraś z czytelniczek pytała Cię o balsamy myjące Czarszki i mówiłaś, że nie zamierzasz ich testować, czy z tym produktem jest podobnie? Czytałam zdania, że pasta Fresh&Natural domywa się całkowicie i skojarzyła mi się z takim zagranicznym musem, który kiedyś recenzowałaś. Czy są podobne? Jeśli stosowałaś chociaż raz to co możesz o tej paście powiedzieć? :)
    I czy w ogóle polecałabyś ją skórze z rogowaceniem i szybko odwadniającej się, przy stosowaniu w 90% makijażu mineralnego? :)

    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest potwornie tłusta, bardzo ciężko się spłukuje, miałam jedynie próbkę i nie zamierzam próbować całości, masełko z Antipodes było mieszanką zupełnie bezemulgatorową i bezdetergentową, ale miało zupełnie inną, przyjemniejszą formułę, dlatego mieszałam je z SLP, aby się spłukiwało, tradycyjna OCM nie służy mojej skórze. Pasta FN po dodatku emulgatora tworzyła jakieś dziwne farfocle i nie mogłam jej dobrze wymieszać z czymkolwiek, co by tę konsystencję dobrze domywało. Dodatkowo jest ciężka i nie rozprowadza się równomiernie, mam dziwne uczucie pod palcami podczas jej rozprowadzania i spłukiwania przy używaniu nawet tej niewielkiej próbki. Jeśli masz wysokie zapotrzebowanie na okluzję, powinna się sprawdzić, coś tam bardzo delikatnie się spłukuje, ale moim zdaniem za mocno obkleja skórę i stosowanie mocnych detergentów po jej użyciu jest zupełnie bez sensu, bo to tylko wysusza i pobudza skórę. Raczej polecałabym ją typowo suchej skórze i dojrzałej w kierunku suchej, albo mało problematycznym typom cery, którym ciężko jest zaszkodzić fazą tłuszczową.

      Przy tak lekkim makijażu stosowanie metod tłuszczowych jest zupełnie bez sensu, oleje nie zmywają dobrze minerałów, a dodatkowo wymagają bardziej rozbudowanego działania, postawiłabym na produkty spłukujące się, które efektywnie usuną pigmenty ze skóry. Ewentualnie przy wysokim zapotrzebowaniu na okluzję i mocnym odwadnianiu się skóry podczas mycia, możesz zdecydować się na pastę, ale aby skutecznie usunąć makijaż minerlany ze skóry, musiałabyś albo użyć detergentu po spłukaniu pasty albo usunąć ją manualnie - akcesoriami.

      Usuń
  28. Ewo, czy fitomleczko Planeta Organica (recenzowane przez Ciebie na fb) + odrobina oleju + 2-3 krople olejku eterycznego, aplikowane na pokrytą makijażem buzię, dokładnie spłukanie i domycie twarzy konjackiem (lub od czasu do czasu jako drugi krok Facelle lub pianka Ecolab) poradzi sobie z kremem BB z Bourjois i transparentnym pudrem mineralnym z GR?

    Czuję, że buzia jest domyta, że wystarczy jednoetapowe mycie na co dzień, ale zastanawiam się czy to nie jest złudne wrażenie...Będę wdzięczna za Twoją opinię.

    Serdecznie Cię pozdrawiam,
    Asuia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli skóra się nie odwadnia, nie zmienia zapalnie i nie widzisz większej ilości zaskórników, to wszystko jest ok. Możesz też przeplatać stosowanie tego mleczka z mocniejszym detergentem, nie każdemu służy tak delikatna pielęgnacja na co dzień i w ramach regulacji możesz raz na jakiś czas oczyścić skórę jeszcze dokładniej - np. stosując drugi etap, albo oczyszczając skórę pieniącym się detergentem :)

      Usuń
  29. Ewo,
    jak myślisz: czy kredka do oczu (na woskach) stosowana na tzw. linię wodną może powodować zatykanie się kanalików łzowych?

    Kiedyś się malowałam i kanaliki łzowe nie pozatykały mi się ale miałam gradówkę. Nawet umknęło mi wówczas to, że mam jęczmień. Ten tak szybko przekształcił się w gradówkę.

    Teraz nie maluję się prawie wcale m.in. z obawy przed zapychaniem tego i owego. A pókim jeszcze młoda, chciałabym czasem poszaleć z kolorem. :)

    Dziękuję Ci Ewo za wspaniałe miejsce, które dla nas stworzyłaś.
    Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością czekam na jakieś sugestie.
    :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starsze osoby mają się bać kolorów? Dziewczyno, daj spokój. :)

      Prawdopodobnie rozwinął się jakiś brud na tej kredce do oka. Niektórzy zapalniczką opalają czubek albo temperują przed każdym użyciem. Również mam mega wrażliwe oczy i muszę je oczyszczać w specjalny sposób. Wszystko sterylnie, np. chusteczki Blephaclean, bo inaczej tragedia.

      Usuń
    2. Raczej celowałabym właśnie w zanieczyszczenie mechaniczne lub biologiczne kredki lub jej formułę, która być może w jakiś sposób drażni powieki, spojówki. Nie polecam aż tak restrykcyjnych metod jak opalanie kredki, wystarczy wszystkie kosmetyki regularnie odkażać preparatem alkoholowym złożonym - Skinseptem.

      Usuń
  30. Witaj Ewo :)
    Niedawno zaleciłaś mi przyjmowanie chlorelli oraz witamin B3 i B6 (200 mg dziennie) w celu unormowania hormonów (LH, FSH, 17-OH progesteron). Tabletki te przyjmowałam przez dwa cykle i po tym czasie miałam wykonać kontrolne badania tychże hormonów. Zamieszczę wyniki przed kuracją i po niej. Badania zostały wykonane w 3 d.c.
    Przed:
    FSH: 5,06 mIU/ml [3,03-8,08 mIU/ml]
    LH: 5,82 mIU/ml [2,39-6,60 mIU/ml]
    17-OH progesteron: 2,57 ng/ml [0,2-1,3 ng/ml]
    Po kuracji:
    FSH: 4,20 mIU/ml [3,03-8,08 mIU/ml]
    LH: 4,23 mIU/ml [2,39-6,60 mIU/ml]
    17-OH progesteron: 2,37 ng/ml [0,2-1,3 ng/ml]
    Czy moja sytuacja się poprawiła? Czy nadal mam przyjmować te tabletki? Jeśli tak to przez ile i w jakiej ilości? Jeszcze tylko wspomnę, że podczas tej kuracji mój cykl wydłużył się (przy drugim cyklu była to zmiana o 6 dni, tzn. miałam 36-dniowy cykl, jak dotąd najdłuższy w moim życiu). Przyjmuję też wierzbownicę.
    Będę Ci bardzo wdzięczna za poradę.
    Pozdrawiam serdecznie
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izo, spróbowałabym odłożyć wierzbownicę, bo to może ona tak wydłuża cykl - i koniecznie należy zbadać poziom prolaktyny i progesteronu w drugiej fazie cyklu. Suplementy odkładałabym stopniowo i stosowała co 2-3 dni, a następnie po miesiącu odłożyła kurację i po 2-3 miesiącach wykonała badania kontrolne.

      Usuń
  31. Witaj Ewo,
    ostatnio na forum rozmawiałyśmy o zanieczyszczającej się skórze na plecach i skórze głowy. Poleciłaś mi wówczas rękawicę Kessę.
    A ja tak się zastanawiam, czy np. olejek myjący na skórę głowy mógłby tu jakoś pomóc? W oczyszczaniu porów? Mam taki, który podrażnia mi twarz ale może na głowę by się nadał.

    Mam jeszcze pytanie do Ciebie o badania nerek; czy jak kreatynina w surowicy jest w normie, to wiadomo, że można być spokojnym? Czy jakieś dodatkowe badania należałoby wykonać?

    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy olejek domyje włosy i czy nie będziesz mieć tłustych strąków, one się z zasady całkowicie nie spłukują, zostawiają jakiś film. Raczej spróbowałabym ten olejek mieszać z szamponem do włosów, będzie łagodniejszy i zyska bardziej kremową, delikatną konsystencję.

      Nie, badanie kreatyniny nie jest aż tak dokładne jak GFR - jeśli ten wynik będzie odstawał od normy, zaczęłabym się dopiero wtedy martwić :)

      Usuń
    2. Stokrotnie Ci dziękuję, Ewo.
      :-*

      Usuń
  32. Hej Ewo,
    jestem ciekawa co sądzisz o Avene, Antirougeurs Fort (Koncentrat na utrwalone zaczerwienienia).
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witajcie, i ja się podłączę do pytania, czy to możliwe, żeby koncentrat Avene Cicalfate przynosił naczynkom większą ulgę niż wspomniany wyżej Antirougeurs Fort?
      Bo po sobie widzę, że tak jest właśnie.

      Usuń
    2. A na moje naczynka żadne kremiki nie pomogły, totalnie zero. Lekko pomóc może chyba tylko witamina C i kwas azelainowy, tak tylko poprawę widzę po dobrych kilku zabiegach IPL a i tak nie jest idealnie.

      Usuń
    3. Niestety nie znam tego produktu. Oczywiście, że jest to możliwe, kluczem w pielęgnacji skóry nacyznkowej, jest wzmacnianie naturalnej bariery ochronnej, lepsze nawodnienie i maksymalnie łagodne, kojące postępowanie.

      Usuń
  33. hej:) Zmagam się z nadmiernym przetłuszczaniem skóry i myślę nad wprowadzeniem większej ilości witamin z grupy B w diecie. Czy na któreś konkretnie warto zwrócić szczególną uwagę? Może polecasz jakieś suplementy z witaminami B?
    Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie polecam gotowych suplementów, ponieważ część witamin z grupy B może działać proandrogennie. Najbezpieczniejsza jest witamina B2, B3,B5, B6, kwas foliowy, miesiączkujące kobiety żyjące w stresie zazwyczaj mają spore niedobory tych składników i duże zapotrzebowanie w okresie dojrzenia i reprodukcji. Warto jednak mimo wszystko wykonać sobie chociaż podstawowe badania diagnostyczne i obserwować własne ciało :)

      Usuń
  34. Ewuniu, podobno Surgras został wycofany a znalazłam go ostatnio dostępnego w Internecie. Czy to możliwe że coś się jeszcze ostało czy to jakaś podróbka czy coś? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku, no to napisz chociaż, gdzie go znalazłeś.
      Z góry dzięki!

      Usuń
    2. Raczej resztki ostatniej partii, jeszcze niedawno na iperfumach kupiłam.

      Usuń
    3. Anonimku z 16 maja, znalazłam na iperfumy :)

      Usuń
    4. Dzięki, zerknę.
      :-*

      Usuń
  35. Ewo dzięki za recenzję, ciężko o takie produkty w drogeriach. Myślę, że może się u mnie sprawdzić wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ewo chciałam Cię poprosić o pomoc. Po przeczytaniu ostatnio Twoich postów na temat kwasów azaleinowych, a dokładniej peelingów z nich wykonanych, chciałabym spróbować je włączyć do swojej pielęgnacji. Mam tylko pewne wątpliwości, ponieważ stosuję również Acnelec raz w tygodniu i nie wiem czy możliwe jest łączenie tych dwóch substancji? Chodzi mi o to, że np. jeśli stosuję Acnelec w środę, to w niedzielę mogłabym zrobić sobie taki peeling? Kiedyś już stosowałam kwas azaleinowy, ale w formie maści i ta baza była u mnie jednym wielkim niewypałem. Sam kwas jednak fajnie działał na moją cerę i myślę, że taki peeling mógłby się sprawdzić :)Chciałabym go wykonywać ze względu na rozszerzone pory, szybko zanieczyszczającą się oraz bardzo rumieniącą cerę, zwłaszcza w środkowej części twarzy. I mam jeszcze jedno pytanie, czy stosowanie w ciągu tygodnia takiego kwasu, acnelecu, kawitacji oraz peelingu enzymatycznego to nie za dużo? Bardzo proszę o poradę. Z góry dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej możesz rozważyć włączenie peelingów opartych na kwasie azelainowym w bieżącej pielęgnacji, ale musisz to dokładnie rozłożyć w czasie, aby nie stosować zbyt wiele na raz, ponieważ będzie to prowadziło do odwodnienia i uwrażliwienia skóry. Spróbuj rozplanować sobie te działa co kilka dni,w różnych odstępach, a potem w ramach potrzeby modelować częstotliwość stosowania ;)

      Usuń
  37. Hej Ewka, mam pytanie. Byłam u dermatologa z moimi zaskornikami zamkniętymi zmieniającymi się w ropne. Zapisał mi tetralysal, actanat żel i tonik, który zrobi mi farmaceuta. Czytałam opinie w internecie i teraz mam obawy czy po skończeniu kuracji problemy się nie pojawią? Możesz mi coś o tym napisać? Jak podtrzymać efekty po czy regularne zluszczanie i pielęgnacja wystarczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witajcie. Mam też ważne pytanie do Naszej Ewuni.
      Ja też na trądzik zaskórnikowy (czasem ropiejący) dostałam od razu Tetralysal od doktor. Do tego żel z Klindamycyną.
      Antybiotyku nie wzięłam ale też nie potrafiłam uprosić lekarki, żeby dała mi coś innego. Odpowiedziała, że takie są wytyczne i tak się po prostu dzisiaj robi.
      A ja zapytam, czy to tak dobrze? Co z opornością bakterii, Ewo?
      Obawiałabym się wyjałowienia organizmu; w następstwie też wszelkich grzybic, aftów itd. itp.

      Serdecznie Was pozdrawiam.

      Usuń
    2. Niestety taki jest system. Myślę, że zanim powinna zapisać antybiotyk powinna dokładniej stwierdzić jaka jest przyczyna trądziku. Bakteryjna, czy grzybicza czy hormonalna ect. Lekarz co ma maks. 10 minut na pacjenta, zawsze będzie leciał wg klucza i nie ma się cyrtolenia z pacjentami.

      Zawsze jest tak (a bynajmniej w moim przypadku a mam doświadczenie z 7 dermatologami w moim życiu)

      Najpierw nadtlenek benzoilu, jak on nie daje rady to Tetralysal i Adapalen, jak nie to to potem Klindacin T, jak nie to to potem Epiduo (adapalen + nadtlenek benzoilu) jak nie to to potem tretynoina, jak nie działa tretynoina, to zazwyczaj hormony (jak lekarz będzie wiedział co to spironolakton to cud), jak nie to to Izotek jako ostatnia deska ratunku, i po Izoteku trądzik może jak najbardziej wrócić i potem lekarz bawi się dawkami. Często na oślep. :)

      Spróbuj z tym Tetralysalem, nie zabije Cię. Tylko pamiętaj o probiotykach. Jak nie będzie poprawy nie ma sensu brać.

      Usuń
    3. A znasz przyczynę swojego problemu? Jeśli przyczyną Twojego trądziku jest podłoże bakteryjne, to antybiotyk tetracyklinowy może pomóc. Jeśli przyczyna jest zgoła inna, to problem nawróci. Nie zgadzam się z poniższymi komentarzami "jak nie będzie poprawy, to nie ma sensu brać". Nie warto brać żadnych antybiotyków i aktywnie działających leków, jeśli ktoś nie ma pewności co jest przyczyną problemu (pomijając stany zagrożenia życia, wówczas wszystko leci po kolei i nie ma czasu na zastanawianie się co to może konkretnie być).Z jednej strony limecyklina w poleconej przez lekarza kuracji może hamować ryzyko pogorszenia stanu skóry, który może pojawić się na skutek stosowania zewnętrznie leków, ale zanim zaczniesz przyjmować antybiotyk, warto wykonać podstawowe badania diagnostyczne + posiew ze zmiany zapalnej.

      Usuń
  38. Witaj Ewo,
    czy jest jakiś sposób, by oleje zwłaszcza zapakowane w plastikowe opakowania a przechowywane w lodówce nie przechodziły obecnymi w niej zapachami?

    Czy jest sens w dodawaniu do samorobionych maseczek z glinką następującego składnika: zawartości kapsułki z hydrolizaowanym kolagenem typu II. Mam go ,,nadmiar'' a podobno wewnętrznie zhydrolizowany kolagen typu II w ogóle nie działa.
    Więc wpadłam na pomysł, żeby może zewnętrznie przyniósłby jakieś korzyści.

    Chciałam też prosić o jakąś ziołową radę dotyczącą stwierdzonego niedawno u mnie refluksu żółciowego. Chyba wszystkie żółciopędne zioła odpadają (sama już zauważyłam) ale co z ziół mogłoby pomóc? Czy w ogóle coś może pomóc?
    Dodam, że NoSpa średnio pomaga w tym, by treści nie zarzucały się.

    Z góry Ci Ewo dziękuję.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, można zakupić np. osobną małą lodówkę specjalnie na kosmetyki, półprodukty i oleje. Hehe :)

      Zewnętrznie stosowany kolagen ma działanie okluzyjne, zatrzymujące wilgoć w naskórku. Poczytaj sobie o kolagenie morskim na biochemii urody.

      Usuń
    2. Albo umieścić oleje do szklanych, szczelnie zamkniętych butelek i dodatkowo owinąć otwór gazą, albo trzymać je osobno, w mniejszej lodówce :)

      Jasne, kolagen będzie powlekał skórę filmem i wiązał na powierzchni skory wodę, więc jak najbardziej możesz go wykorzystać w domowych maseczkach.

      Usuń
    3. Zioła śluzotwórcze - będą powlekać śluzówkę i łagodzić objawy choroby - siemię lniane, kwiat lipy, malwa, jasnota biała.

      Usuń
  39. Hey Ewo! Widziałam, że gdzieś w ostatnim poście w którymś komentarzu jakaś dziewczyna zapytała Cię o astaksantynę, ale nie mogę go znaleźć a nie wiem czy odpowiedziałaś.

    Więc ja mam pytanie - co myślisz o suplementacji astaksantyną?

    Mam na oku hawajską 12 mg z iHerb, co uważasz?

    Z góry Ci dziękuję!!! Zuza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Zuzo,
      Ewcia odpowiedziała Czytelniczce pod ostatnim postem dnia 3 maja 2018 ok. 11:03.

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo Anonimku!!! Już szukam :)))

      Usuń
  40. Cześć Ewo,
    czy miałaś okazję testować azjatyckie filtry do twarzy? Dostałam próbkę MISSHA ALL AROUND SAFE BLOCK WATERPROOF SUN MILk i po jednorazowym użyciu nie zapchał mnie tak jak to zrobił polecany filtr od LRP. Ciekawa jestem Twojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. Nie życzę sobie o hamskich komentarzy, pytanie nie jest skierowane do Ciebie.
      Ewo proszę o moderację nie jest mi miło czytać czegoś takiego.

      Usuń
    3. Ewo doprecyzuję jeszcze pytanie.
      Mam idealną cerę i nigdy nie miałam z nią żadnych problemów nawet w okresie dojrzewania. Wypryski na mojej skórze to wielka rzadkość.
      Próbuje włączyć do pielęgnacji kremy z filtrem ale każdy już po kilku godzinach powoduje u mnie małe bolące zgrubienia albo takie bable wypełnione płynem w zależności od kremu jakiego użyje. Najlepiej jest po filtrze LRP ale po ok 12 godzinach to samo. Moja skóra natychmiast reaguje, po prostu czuję jak momentalnie takie produkty ją zapychają. I tu moje pytanie o krem z misshy ponieważ po pierwszym użyciu nie zauważyłam tak natychmiastowej reakcji jak w przypadku innych produktów. Z ostrożności po małej przerwie powtórzyłam test ale przez 3 dni i dalej nic się nie dzieje. Czy jest w tym filtrze coś wyjątkowego co tak bardzo odróżnia go od typowych filtrów dostępnych na polskim rynku? Jestem niesamowicie ciekawa Twojej opini z jakiego powodu tak źle reaguje na inne produkty a na ten jeden nie.
      Co do wrednego komentarza od anonima to bardzo Cię proszę o moderację wypowiedzi tej osoby. Chciałabym dalej czuć się na tym blogu jak w domu a nie jak w wylęgarni zakompleksionych hejterów. Widzę tu dużo serdeczności zazwyczaj ale dzisiaj mi pozostał niesmak...

      Usuń
    4. Jestem za tym co powiedziała Magda, na Twoim blogu Ewo czuję się jakbym rozmawiała z serdecznymi koleżankami przy kubku herbaty w domu...a ten komentarz Anonima - jak mówi Magda - zakompleksiony hejter, "nie trzymajmy" tutaj takich!

      Usuń
    5. Madziu,
      a czy wkleiłabyś może skład lub link do tego kosmetyku?
      Bo coś znalazłam ale nie jestem pewna, czy to na pewno ten, który stosowałaś.

      Z góry dziękuję.

      Usuń
    6. Niestety nie znam tego produktu, nie używam azjatyckich filtrów, celuję raczej w europejskie produkty do ochrony, uważam, że koncerny wypuszczają coraz lepsze nowości, a ich ochrona jest na najwyższym poziomie :) Zerknij koniecznie na mgiełkę Anti-brilliance spf 50+ od LRP oraz Extreme Gel spf 50 od SVR :) Możliwe, że bardziej Ci odpowiada formuła tego produktu, kierowałabym się Twoimi własnymi odczuciami i obserwacjami ;)

      Nie obserwuję komentarzy na bieżąco, ale oczywiście wprowadzam moderację - nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale widzę, że musze wprowadzić pewne zasady, bo niektórym brakuje znacznie ogłady i nie do końca wiedzą w jaki sposób należy zwracać się do drugiego człowieka, zwłaszcza po ostatnich filozoficznych wynurzeniach pod tym artykułem :)

      Usuń
    7. Do ANONIMOWY18 maja 2018 21:40:
      podaję Ci linka do bloga, na którym jest zdjęcie składu tego filtra miałam właśnie ten wododporny
      https://www.italianablog.pl/2012/07/filtr-missha-wodoodporny-vs-zwyky/

      Ewo dziękuję za zrozumienie. Spóbuję również koniecznie Twoich propozycji może uda mi się włączyć do pielęgnacji bardziej dostępne filtry bo jak narazie tylko ten od misshy mi nie zaszkodził.

      Usuń
    8. Do ANONIMOWY18 maja 2018 21:40:
      http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,77844,missha-all-around-safe-block-waterproof-sun-milk-spf50-pa-.html
      to ten produkt :)

      Usuń
    9. Dzięki, Madziu.
      Pozdrówki!

      Usuń
  41. Ewo, Dziewczyny,
    czy krem-że od Dermedic może zapychać? Kiedyś go używałam i wydawało się, że jest ok, ale ostatnio kiedy używam go kilka dni pod rząd mam jakąs taką brudną, zanieczyszczoną skórę, drobne krostki na całej twarzy, coś jak kaszka? Spotkała się któraś z tym, zapychał Was? Wydawał się lekki a jednak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *krem-żel oczywiście :)

      Usuń
    2. Hmm, musisz się zastanowić, czy Twoje pozostałe składniki pielęgnacji teraz są takie same, jak wcześniej, kiedy krem-żel z Dermedica Cię nie zapychał.
      Może była np. zima i skóra ogólnie była mniej spocona a bardziej wysuszona.
      Ewa w swoich rozważaniach nt. pielęgnacji właśnie nas uczy, żebyśmy łączyły jedno z drugim; kojarzyły fakty i kosmetyki tak, by nam służyły itd. itp.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Hey Anonimku, a może masz tak jak ja - mogę używać przez 2, 3 dni kremów żeby dogłębniej nawilżyć twarz ale już po kilku dniach skóra się buntuje, może po prostu nie dużo dni pod rząd? :)

      Usuń
    4. No to właśnie może rzadziej je wplatać, te kremy.
      Np. co drugi, trzeci dzień. Jak czujesz, że jest potrzeba i że skóra jest rzeczywiście sucha i ściągnięta. ;-)

      Usuń
    5. A czy ten krem-żel nie lepi się na Waszych twarzach? Mnie strasznie oblepia, nie wchłania się wcale. Po zmyciu cera jest taka ściągnięta i niezdrowo wygląda. Czy macie pomysł jak go zmodyfikować, żeby go zużyć?

      Usuń
    6. Dziewczyny, własnie problem jest taki, że jak zostawię skórę bez niczego to jest trochę ściągnięta i rano budzę się z przesuszeniami w niektórych miejscach, a u mnie stąd już prosta droga do jakiś podrażnień (mam trądzikową, tłustą ale tez wrażliwą skórę, takie combo ;) Nawet myślałam czy nie odstawić tego kremu na kilka dni ale nie wiem czego używać w to miejsce
      Anonimku z 18:36, a używasz czegoś w tych dniach bez kremu? Czy zostawiasz twarz po myciu bez niczego?

      Usuń
    7. W tych dniach bez kremu, a czasem i wieczorach stosuję mgiełkę Vianka. Nawilżający Tonik-Mgiełka do twarzy - taki niebieski - zresztą Nasza Ewa ją polecała. U mnie się sprawdza.

      Teraz, jak jest wilgotno i ogólnie bez mrozu to są dni i wieczory, że tylko ją stosuję. Ale też są przy tym kremy z filtrami, więc już jakaś okluzja z tych kosmetyków jest na cały dzień.
      W dniach, gdy filtrów nie stosuję lub jest mroźno/wietrznie to już krem jest czasami potrzebny.
      Polecam np. Cicalfate albo nawet RedBlocker. Ale też w niedużych ilościach; czasem łączę tę mgiełkę z kremem - to też podpatrzone na blogu Ewy. Takie trochę rozcieńczanie kremu ale z tą mgiełką jest super. Aż się boję, żeby jej nie wycofali (choć nawet gdyby to spróbuję mgiełki DIY z przepisu Ewy). ;-)

      Ja generalnie takich żelowych oblepiaczy nie toleruję, więc wybieram kremy. Może macie problem w konsystencji, że jest żelowa. Gdzieś chyba było nawet napisane, że żele wysuszają. Mnie np. żel aloesowy na maxa wysusza; tak działają humektanty wszelkiego rodzaju. Dają wodę ale i odbierają.

      Jak go zmodyfikować? Hmm. Dodałabym kropelek probiotycznych lub z witaminą D, żeby trochę dodać tłuszczu do niego.
      Ale w ten sposób, że na każdorazową porcję kremu-żelu w zagłębienie dłoni zakraplałabym wyżej już wymienione dobroci :-)
      Albo zużyć do rąk i tyle. Żeby się nie zmarnowało.

      He, he tak się rozpisałam... ale pamiętajcie, że przekazuję Wam to, co wyczytałam tutaj na blogu Ewci.

      Ewo, jeśli to czytasz, to bardzo chciałam Ci podziękować, że otworzyłaś mi oczy na pielęgnację.

      Pozdrawiam Was!

      Usuń
    8. Hej jestem Anonimem z 18:36 :) ja często w dni bez kremu nie kładę nic ale wtedy to już mycie twarzy musi być jak najbardziej delikatne, żeby nie skończyć ze ściągniętą skórą, ja akurat gdy nie używam kremu na noc - rano moja skóra super wygląda, tak jakby nawilżona własnym sebum :)

      Spróbuj, a nuż :) tylko pamiętaj, żeby nie wysuszać twary przy myciu!

      Usuń
    9. Mnie też oblepiał ten krem-żel Dermedic, za duża dawka nawilżenia, oddałam go mamie..
      Ja teraz mega rzadko stosuję kremy a też mam skórę tłustą z dużymi skłonnościami do odwodnienia, czyli tak jak pisał jeden z anonimów - wstawałam rano i miałam suche placki.
      Polecam bardzo mgiełkę dewy mist z przepisu Ewy, polecam esencje marki Benton albo Purito ( z galactomyces, ze slimakiem).
      Fajna też jest maska aura manuka z Antipodes, ją się zmywa przed snem a skóra pozostaje nawilżona.
      Aktualnie dzięki tym kosmetykom udało mi się uspokoić skórę, już nie miewam suchych placków nawet jak nie nałożę nic na skórę :)
      Naprawdę bardzo polecam ukręcić sobie jakiś prosty tonik/esencję z dodatkiem składnikow o ktorych pisala Ewa w poscie z dewy mist, czyli hydrolat + ceramidy (BARDZO polecam ten skladnik), proteiny owsa, polecam też bioferment z bambusa jako skladnik nawilzajacy, jest bardzo leciutki.

      Ishani

      Usuń
  42. Hejka :) czy branie małej dawki Izoteku przez dluższy czas jest opłacalne przy łojotoku skóry, nie ma wiekszej szansy ze sie nawróci ? Mam problem z łojotokiem przez co mam trądzik oraz problemy naczyniowe, które sie pojawily od momentu brania axotretu pare lat temu, pewnie dlatego ze nie nawilzalam skory i sie bardzo uwrażliwiła, czy branie bardzo malej dawki sprawi ze skora sie nie uwrazliwi tak mocno jak ostatnio ? czy są jakieś opłacalne zabiegi które trwale usuną ten straszny rumień ( w Internecie jest strasznie duzo opini o roznych laserach i nie wiem co o nich myslec, czy wogole mozna trwale usunac rumien ) i pogrubią cere ? proszę o jakieś wskazówki :P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      jak masz iść na jakiś zabieg tzw. zamykania naczynek to najlepiej do lekarza, nie kosmetyczki. A to dlatego, że ci pierwsi mają z reguły mocniejszą aparaturę, czy to laser, czy IPL (to nie laser a światło). Zabiegi wykonywane są w seriach. Tyle ile lekarz uzna po efektach, tyle Ci zrobi. U jednego jest to 3 razy, u drugiego z 5. Trudno orzec.
      Ja się właśnie w ogóle też zastanawiam, czy takie zamykanie naczynek też nie uwrażliwia skóry jakoś na czas późniejszy. Przecież bombarduje się skórę wiązką światła lub lasera...

      Usuń
    2. Niestety nie wiem jak zareagujesz na izotretinoinę wewnętrznie, problem jak najbardziej może nawrócić - z jednej strony izotetinoina niszczy ujścia gruczołów łojowych, ale wcale to nie przesądza o braku nawrotu łojotoku - problem powinien teoretycznie być mniejszy, ale jest wysokie ryzyko rozwoju zmian naciekowych oraz wielu innych niepożądanych skutków przyjmowania pochodnych witaminy A w długotrwałej kuracji.

      Niestety, nie wypowiem się o laserach, nie mam w tym obszarze zbyt wielkiej wiedzy, jednak tak zupełnie pobieżnie i subiektywnie - wiązki takiego światła mogą trwale uwrażliwiać skórę i dawać tym samym krótkotrwałe efekty na skórze uszkodzonej. Uważam, że żaden laser nie zmniejszy reaktywności, tudzież pobudliwości naczyniowej, będącej najczęstszą przyczyną rozszerzonych naczyń, skupiłabym się na działaniu kojącym i łagodzącym skórę, a dopiero później próbowałabym działać na tym polu - jeśli Twoja skóra nie jest w dobrej kondycji, to wzrasta u Ciebie ryzyko efektów niepożądanych danej metody domykania pojedynczych naczynek krwionośnych oraz ewentualnego nawrotu, a nawet nasilenia problemu.

      Usuń
  43. Hej :)
    Co możecie polecić dobrego na pojawiające się na plecach, dekolcie oraz ramionach suche grudki, które można zdrapać? Kiedyś stosowałam na to benzacne, ale za mocno wysuszał on skórę w tych miejscach...

    Chciałam jeszcze zapytać co stosować na bardzo wysuszoną skórę pięt. Czy lanolina może zadziałać na to? Jeśli tak, to gdzie można kupić jakąś godną polecenia?
    Z góry dziękuję za rady. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa polecała na coś takiego suchy masaż szczotką z Rossmanna lub rękawicą Kessą. Plus jakieś nawilżenie w postaci lotionów, balsamów.

      Na wysuszoną skórę pięt np. Hasceral (kwas salicylowy z mocznikiem) albo jakiś inny preparat, który łatwiej wydobyć z opakowania.
      A jak chcesz lanolinę to w aptekach są takie 100% dla matek karmiących (na brodawki).
      Również pozdrawiam.

      Usuń
    2. U mnie najlepiej sprawdza się codzienne szczotkowanie ciała, łagodne mycie oraz natłuszczanie w ramach potrzeby czystym masłem kakaowym lub moim lubionym masłem z serii Linum od Dermedic. Jeśli problem jest znaczny, polecam peelingi tretinoiną, ale nie jest to najlepsza pora na tego typu kuracje, gdy ciało jest odkryte i skazane na promieniowanie słoneczne.

      Bardzo polecam moczenie stóp w naturalnych solach (np. chlorku magnezu, o ile nie masz problemów z układem krążenia), pumeks i porządne natłuszczanie, u mnie najlepiej sprawdza się masło avocado i masło shea.

      Usuń
  44. Ewuniu,
    chciałam zapytać o sposób postępowania z kremem z filtrami chemicznymi po przecięciu opakowania w celu wydobycia resztek.
    Resztek po przecięciu opakowania mojego pierwszego kremu z filtrem było chyba na trzy użycia (Ziaja Sopot Sun z witaminą C). W obawie przed degradującym wpływem tlenu na kosmetyk po prostu go wyrzuciłam do kosza (gdzie ekologia i ekonomia?).
    Czy gdybym spróbowała przełożyć go do butelki airless to miałoby to większy sens? Wolałabym żeby tak.:-)

    Z niecierpliwością czekam na odpowiedź,
    serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale produkt ma kontakt (przejściowy, ale jednak) z tlenem, którego mieć nie powinien, dlatego jednak bezpieczniej taki preparat wyrzucić, zwłaszcza, jeśli był to filtr wyłącznie chemiczny.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję.

      Usuń
  45. Cześć :-) Ewo, zdecydowałam się zacząć kurację z Acne-Derm (wieczór) i tonikiem z glukonolaktonem (rano). I tu jest moje pytanie-prośba:
    Czy można i warto zastosować coś wieczorem po umyciu twarzy, a przed posmarowaniem skóry Acne Derm? Czy rano wystarczy przetarcie twarzy płatkiem namoczonym w hydrolacie np. z lipy (zamiast mycia detergentem, którego moja skóra rano nie lubi i od razu buntuje się, czerwieniąc i produkując w dzień sebum na potęgę) i nałożenie toniku? Czy po toniku zastosować coś?
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, ale wtedy skóra będzie bardziej podrażniona i istnieje ryzyko interakcji - dojdzie do wzmocnienia efektów niepożądanych glukonolaktonu oraz przede wszystkim KA - czyli wystąpienia świądu i miejscowego rumienia. Przed nałożeniem leku wystarczy w zupełności odświeżenie tonikiem. Obserwuj przede wszystkim swoją skórę. Moim zdaniem lepiej rozbić działanie tych dwóch substancji, zwłaszcza, gdybyś miała stosować je rano, ale musisz obserwować swoją skórę i wyciągnąć właściwe dla siebie wnioski :)

      Usuń
    2. Ewo dziękuję za odpowiedź :-)
      AcneDerm będzie tylko wieczorem, a tonik z glukonolaktonem tylko rano by był odstęp między nimi. Czy hydrolat użyty rano może wejść w reakcje z glukonolaktonem?
      Wieczorem kiedy umyje twarz i posmaruję AcneDerm czuję troche przesusz. Czy można coś użyć by to ograniczyć?
      W przyszłości zamierzam przerzucić się na tonik z azeloglicyną, a później może pilingi azelainowe :-)

      Usuń
  46. Witaj Ewo,
    zastanawiam się jak mogę zużyć sproszkowany ruszczyk kolczasty, który mi wewnętrznie nie wchodzi (bóle brzucha).
    Czy w maseczkach z glinką może choć trochę zadziałać?
    Czy może lepiej zrobić z niego wyciąg alkoholowy/napar/odwar i smarować tym nogi (z pajączkami)?
    Prosiłabym o radę.
    Z góry dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w jakiej formie jest ten ruszczyk? Możesz mi napisać dokładny skład tego suplementu?

      Usuń
    2. Witaj Ewo,
      skład: mielony korzeń ruszczyka - 100%.
      Link do sklepu z ruszczykiem, który ja mam (choć swój kupiłam w ulubionym sklepie zielarskim, stacjonarnie):
      https://www.delikatesyznatury.pl/pl/p/Ruszczyk-kolczasty-50g-Yucca/4553?gclid=EAIaIQobChMInaC_3OaR2wIVRMYYCh02cAWrEAYYASABEgLsDfD_BwE

      Usuń
    3. Dodawałabym go do produktów, które się spłukują - czyli glinki, maski, kosmetyki myjące :) Obawiam się, że stosowany bez spłukiwania będzie odbarwiał skórę.

      Usuń
    4. Dziękuję. :-)

      Usuń
  47. Dzień dobry Ewo,
    chciałam zapytać, jakie znasz godne polecenia preparaty przeciwko kleszczom? Czy te ze składnikiem DEET będą skuteczne i bezpieczne?
    A może olejki eteryczne... ale jakie i w jaki sposób je wówczas aplikować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam wystarczającej wiedzy w tym zakresie. Jeśli chodzi o olejki eteryczne, to skuteczne mogą okazać się o silnym zapachu: goździki, naturalny dziegieć brzozowy, tymiankowy, szałwia, drzewo herbaciane oraz majeranek i oregano. Należałoby je rozpuścić w dość wysokim stężeniu 5-10% w oleju naturalnym i wcierać w strategiczne miejsca jak perfumy w olejku, gdzie jest najwyższe ciśnienie tętnicze - tętnica łokciowa, szyjna oraz podkolanowa i ewentualnie żyły podeszwowe stopy. Należy pamiętać, że olejki eteryczne w takim stężeniu mogą miejscowo podrażniać skórę i wszystkie będą uwrażliwiać na działanie słońca.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo.

      Usuń
  48. Mam żele do mycia twarzy i peeling enzymatyczny. Jestem bardzo zadowolona. Mam cerę sklonną do trądziku. Żele są super, nie wysuszają skóry. To samo peeling, działa jak powinien. Serum na pewno też wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że ta oferta do Ciebie przemawiam, uważam, że Eminence ma jedną z ciekawszych, naturalnych ofert na rynku :)

      Usuń
  49. Ewuniu, kilka postów wyżej na forum pytałam Cię, co to są mączki naturalne, które można sobie nabyć w celu ukręcenia kosmetyków samorobionych.
    Bardzo mi zależy na odpowiedzi.
    Jeszcze raz dziękuję za powyższą odpowiedź (jednak nie było w niej mowy o mączkach) jak i z góry za odzew.
    Pozdrawiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym celu wykorzystuje się mączki koloidalne, które są dokładnie zmielone - są osoby, które są nadwrażliwe na mikę,wówczas taka mączka owsiana, ryżowa, czy inne już mniej popularne świetnie matują, łagodzą i koją skórę oraz są doskonałą bazą dla pigmentów mineralnych :)

      Usuń
  50. Ewo, gdzieś pod ostatnim postem udzieliłaś odpowiedzi Czytelnikowi, że napar z zielonej herbaty stosowany wewnętrznie może nasilać trądzik.
    A czy jeśli się go wypija kilka filiżanek dziennie to może zatrzymać miesiączkę?
    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  51. Witajcie, czym zmywać makijaż z czystych minerałów?
    A filtry mineralne płynne?
    Proszę, odpowiedzcie albo podlinkujcie jakiś artykuł, gdzie o tym jest napisane.

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puder myjący Ewy świetnie mi się sprawdzał do tego. Na blogu znajdziesz przepis

      Usuń
    2. Dziękuję pięknie.
      A zapytam jeszcze o tzw. gotowce. :-)

      Usuń
  52. Hej:) Czytam Twojego bloga już od dłuższego czasu i bardzo pomógł mi w zebraniu wiedzy do rozpoczęcia walki z trądzikiem hormonalnym. Powiedzmy, że powoli udaje mi się rozumieć moją cerę, choć nie jest łatwo...
    Jednak jeden problem pozostaje niezmienny od już dwóch lat - otóż borykam się z przypadłością brodawki płaskiej na twarzy. Z czasem zaczęła się rozsiewać po policzku, brodzie, a nawet w okolicach czoła. U dermatologa miałam usuwane zmiany poprze ciekły azot jednak powróciły z hukiem. Wszelkie metody z podniesieniem odporności organizmu (witaminy, dieta itp) również nie przyniosły żadnych efektów. Próbowałam również złuszczania maścią z recorcyną i tu także - nic... Tracę nadzieję.. O ile w przypadku trądziku wiem, że uda się to jakoś okiełznać tak tu rozkładam ręce i ja i lekarze.. Być może znasz jakiś sposób?

    Pozdrawiam,
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  53. Hej Ewo :)
    Mam dosyć swojej bladości, więc postanowiłam zakupić samoopalającą maskę do twarzy do stosowania na noc. Jednak słyszałam opinię, że powoduje ona, że rano podkład roluje się na niej. Wywnioskowałąm z tego, że na skórze musi być wtedy prawdopodobnie obecna cały czas jakaś warstwa, czy to znaczy, że gdy nałożę rano filtr typu Anthelios nie będzie on dobrze chronił? (w końcu filtr należy nakładać na gołą skórę)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak masz filtry w mgiełkach, Brookie? To też można je stosować na makijaż, czy tam na to, co komu w duszy gra.:-)
      Choć właściwie to nie wiadomo, czy nie będą jakoś reagować że sobą.
      Może podrzuciłabyś link do tej maski, co? Albo skład najlepiej.
      Dzięki z góry.

      Usuń
    2. To ten produkt: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,222786,charlotte-tilbury-overnight-bronze-glow-mask.html
      Skład:
      Aqua/Water/Eau, Glycerin, Phenyl Trimethicone, Triethylhexanoin, Dihydroxyacetone, Octyldodecanol, Sodium Acrylate/Acryloyldimethyltaurate/Dimethylacrylamide Crosspolymer, Phenoxyethanol, Isohexadecane, Avena Sativa (Oat) Kernel Extract, Fragrance (Parfum),Polysorbate 60, Ribes Nigrum Bud Extract, Lactic Acid, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Cardiospermum Halicacabum Flower/Leaf/Vine Extract, Helianthus Annuus Seed Oil Unsaponifiables, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract
      Oprócz tego maska zawiera jakąś technologię rozpraszania światła, czego nie zawarto w składzie (nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie).

      Usuń
  54. Ewo,
    mam mały ,,problem'' z moimi kropelkami probiotycznymi.
    Moje kropelki to Trilac Plus Forte, choć nie wiem, czy marka kropelek ma tutaj większe znaczenie.
    Ale do rzeczy. Przechowuję je w drzwiach lodówki. Dziwnym trafem zajrzałam do buteleczki, ile tej cieczy jeszcze tam jest, bo koniec maja to także koniec terminu ich przydatności do spożycia (użycia ;-)), liczony od otwarcia.
    Zauważyłam, że na spodzie buteleczki zgromadził się jasny osad. A kropelki, które wydobywają się znad niego są klarowne.
    Mam nadzieję, że całe dobro, czyli bakterie nie znajdują się na dnie. Ale co to może w takim razie być?
    Jak przyniosłam ten suplement do domu, to nie patrzałam, czy coś na dole buteleczki się znajduje, więc nie wiem, czy to kwestia temperatury (niskiej), czy coś jeszcze innego.
    Bardzo proszę o jakieś sugestie i informację, co z tym robić. Może przed użyciem trzeba je chwilę potrzymać w cieple, jak olej arganowy (mój, z Nacomi w lodówce zamienia się w ciało stałe).

    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój był taki od początku. Na opakowaniu jest napisane, że wstrząsnąć przed użyciem więc tak, to prawdopodobnie oddzielił się probiotyk.

      Usuń
    2. Rzeczywiście jest napisane, żeby wstrząsać. To wszystko wyjaśnia.
      Tylko, że ja muszę tę swoją buteleczkę najpierw ogrzać nieco, bo inaczej wstrząsanie nic nie pomaga.
      Bardzo dziękuję, Anonimku.

      Usuń
  55. Droga Ewo,
    ostatnio w komentarzach była mowa o nietrwałości olejów naturalnych.
    Ale chciałam zapytać, czy twardych maseł (shea, kakaowe) i olejów stałych (kokosowy) oraz lanoliny to też dotyczy?
    Czy możemy się nimi spokojnie smarować bez obawy, że zafundują nam eksplozję niepożądanych wolnych rodników?

    Zapytuję, bo chciałabym wiedzieć, co można bezpiecznie umieszczać w pomadkach homemade (akurat te sprawdzają mi się najlepiej :-)).

    Jeszcze chciałam zapytać, czy masła trzeba trzymać w lodówce?
    Mam kilka takich, które miesiącami stały na półce sklepowej i są w przezroczystych opakowaniach.

    Z góry Ci dziękuję za odpowiedź.
    Życzę miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  56. Cześć Ewa!:) Ostatnio borykam się z ogromnym trądzikiem, zastanawiam się nad zakupem linii Acne Norela. Myślisz że są warte uwagi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, co jest przyczyną trądziku. Może mogą zaleczyć trądzik. Nie wiadomo.

      Usuń
  57. Przepraszam, że dodaje jeszcze raz, ale bardzo zalezy mi na odpowiedzi, bo jestem załamana :(
    Ostatnio pisałam
    "Poradziłabyś coś w tym temacie, bo niestety 7! dermatologów i 3 kosmetologów nie jest w stanie pomóc..
    Mowa o zaskórnikach otwartych na dekolcie, które szybko zmieniają sie w ropne pryszcze..
    Od 14 lat mam tradzik. Na twarzy i plecach już jest prawie bardzo dobrze, jednak ciagle mam problem ze skórą na dekolcie..
    Jest sucha, sciagnieta, a do tego te zaskorniki..
    Gdy ją nawilżam np. kremem la roche posay b5 pory są jeszcze bardziej zapchane i lekko czuje nawilzenie. Gdy uzywam lekkie nawilzanie np. krem make me bio nie czuje nawilzenia.
    Od kilku lar stosuje masci np. duac, acnelec i zmiany tradzikowe są lekko mniejsze, ale znowu skóra jest tak sucha, ze nie daje rady.
    Jedyne co przynisiło efekt to kuracja atredermem. Jednak kilka dni po zakonczeniu np miesiecznej kuracji problem zawsze wracał..
    Chyba nie da rady stosowac kuracji atredermem do konca zycia :(
    Dodam, że ciało myje delikatnymi płynami. Np. płyny do higieny intymnej, la roche posay lipikar albo żel sylveco."

    Ty odp
    "Wyeliminowałaś przyczyny wewnętrzne problemu?
    Atrederm pomagał tylko stosowany tak często? Czy wystarczyło stosowanie go w ramach podtrzymania efektów?
    Próbowałaś szczotkowania ciała?"

    I ja:
    Niestety nie wiem jaka może być wewn. przyczyna. Tradzik mam od 15 lat. Nigdy nie był jaki bardzo intensywny, ale nie ma chyba dnia, zebym nie miała chociaz jednego pryszcza. Badania krwi zlecone przez dermatologów nie wykryły, żeby coś "było nie tak". Po łacznie pewnie 50 wizytach u róznych lekarzy poddałam się i "leczylam" sie na własna reke. Plecy i twarz wyleczylam, jednak dekolt to masakra.
    Tak, atrederm pomagal stosowany tak czesto. Zrobiłam 3 podejscia do niego, każdy cykl trwał około miesiaca. Stosowalam go prawie codziennie. Po zakonczeniu takiego miesiaca skóra jak u niemowlaka. Mimo, że na dekold nie uzywam kosmetyków kolorowych, kremów zapychaacych to te zapchane pory są, a do tego przeradzaja się w male ropne zmiany..

    Szczotrkuje ciało na sucho (szczotka z rossmanna) jednak w obszarze dekoltu nie zauwazyłam zmian :(
    Nie wiem co robic. Jakie badania zrobic? Czy myje się czyms zlym? Czy powinnam uzywac jakis innych masci anizeli duac?
    Kolejne lato z rzedu, a ja nie moge ubrac nic, gdzie moge odkryc dekolt :(
    Dodam, że żadne peelingi mechaniczne, czy enzymatyczne nie przynosiły jakiejs poprawy. Te zaskórniki są tak bardzo mocno głęboko osadzone. Czy próbuje je usuwać mechanicznie, czy ich nie ruszam efekt jest podobny. Wiele zmienia się w małe zmiany ropne."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spróbuj olejków myjących z emulgatorami i kwasami: lha bądź salicylowym.
      Ewa pisała gdzieś na blogu o takich. Podobno kwasy te doskonale oczyszczają pory, tzn. wnikają w nie i mają zdolność wymiatania sebum.
      Potrzeba tylko do nich cierpliwości.

      Usuń
  58. Dzień dobry,
    Jakie są naturalne i skuteczne sposoby rozjaśnienia włosków we brwiach, poza wodą utlenioną, miodem i rumiankiem?
    Chodzi mi o takie wybielenie o kilka tonów a wybielacze nie dla mnie.
    Z góry dziękuję za odzew.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  59. Kochana Ewo,
    zastanawiam się ostatnio, czy nie zrobić drugiego podejścia do derma rollera (jesienią bądź zimą).
    Pierwsze podejście uświadomiło mi, że mam cerę naczynkową. Nie było to zbyt mądre, żeby stosować na twarz ale przynajmniej do mnie dotarło. BTW to takie lekkie muskanie było tą rolką ale i tak w kilku miejscach krew się polała :-(.
    Rozważam, czy nie spróbować tego zastosować na szyję, gdzie - póki co - nie widzę, żebym się jakoś rumieniła.
    Co Ty o tym myślisz? Czy może jest tak, że naczynek na szyi nie widać ale jak je naruszę, to narobię sobie biedy? Bo, jak widać, mam tendencje do ,,pękających'' naczynek?

    Z góry Ci dziękuję za jakieś sugestie, Ewo.
    Twój blog jest wspaniały. Dziękuję.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zasugeruję Ci żebyś zwróciła uwagę na np. Dermapena. W porównaniu do Dermarollera, jest bardziej higieniczny (jednorazowe, sterylne głowice), nakłuwa skórę prostopadle do powierzchni i nie rozrywa jej w porównaniu do dermarollera.

      https://bit.ly/2GGxugb <-- tutaj porównanie.

      Przy obu przyrządach krew będzie się lała, to normalne. Generalnie przy cerze naczynkowej nadmierne nagniatanie czy inne wkurzanie skóry, nie kończy się dobrze. Najlepiej je pozamykać laserem IPL i wtedy działać, ale jak ktoś ma już tendencję do nich to zawsze będą powracać.

      Usuń
  60. Hej Ewo ;) Chciałabym Cię zapytać o...banany :) Jeśli takie pytanie już się gdzieś pojawiło, to przepraszam za powtórkę, ale chciałabym poznać Twoją opinię. Kiedyś wspomniałaś, że jadasz je czasem na noc, aby obniżyć poziom kortyzolu. Z drugiej strony banany kojarzą mi się ze źródłem łatwo dostępnej porcji energii (mój partner zawsze przed meczem zjadał banany, żeby mieć energię albo po treningu, aby wesprzeć regenerację). Co takiego mają w sobie banany, że obniżają poziom kortyzolu? :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Who doesn’t love bananas? I put them in smoothies, raw ice cream, or dehydrate them for a few hours to create a banana that tastes just like banana bread! Fortunately, these sweet fruits are high in the compound tryptophan, which gets converted to serotonin in the brain, and makes us happy and stress-free. Bananas are also high in B vitamins, which are important for nervous system support (and calmer moods)."

      Coś takiego znalazło mi się przy poszukiwaniu. Chodzi o tryptofan.

      https://livelovefruit.com/naturally-lower-your-cortisol-and-anxiety/

      ^ to link do tej stronki, ale sam fakt, że z każdej strony atakuje Cię "to jest naturalneeeee, jedzenie roślineeeek, w zgodzie z naturaąąąą, w zgodzie z sobąąąą, owockiiiii, srujki mujki" to już czerwona lampka dla mnie, że lepiej nie ufać w 100% bo to podchodzi to już pod fanatyzm. Najlepiej przedyskutuj zmiany w diecie z dobrym lekarzem + wyniczki badań. :)

      Usuń
    2. A ryby i mleko też chyba bogate w tryptofan?
      Mnie się zawsze chce po nich spać.

      Usuń
  61. Ewo, chciałam zapytać o zakażenie skóry twarzy nużeńcem. Mam rozległe zmiany na twarzy ropne i zaskórniki, które wyglądają (przynajmniej na moje oko) jak trądzik różowaty i zakażeniem w/w. Rzęsy mam "czyste", czy jest możliwe, że nużeniec nie dał objawów w okolicy oczu, a zajął skórę? Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  62. Hej Ewo :-) Chciałam zapytać, czy możesz polecić coś z naturalnych sposobów na grzybice paznokci u stóp, np. olejek z drzewa herbacianego? Czy uważasz, że to może być skuteczne? Czy lepiej postawić na terapie u lekarza?
    Wiem tylko, że wszystkie buty mogę wyrzucić bo nie ma szans wygonić tego z nich. To mega krępujący mnie temat, dbam o codzienną higienę, a zaraziłam się kupując nowe buty w sklepie! :-/ Mam w perspektywie smarowanie minimum 3 miesiące żelem Pirolam przynajmniej 2x dziennie. Tanio w porównaniu do lakieru, który nie rozumiem czemu, na ulotce jest napisane, że można stosować max na 3 paznokcie i tylko do połowy płytki :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile czasu minęło od mierzenia butów do pierwszych objawów, Anonimku?
      Też jestem ciekawa właśnie, jak się chronić w takiej sytuacji...

      Może masz osłabioną odporność, Anonimku? Nie jadasz czasem za dużo cukrów prostych?

      Usuń
    2. Około 2 lata temu kupiłam feralne obuwie. Po kilku dniach wyrzuciłam je, gdyż ze względu na okropny fetor nie dało się ich nosić. Więcej takiego "objawu" z innym obuwiem nie miałam. Następny objaw odnotowałam gdzieś po roku od pechowych butów. Malowałam paznokcie na ciemne kolory a pojawienie się przebarwienia wzięłam za przebarwienie od lakierów. Zaniepokoiło mnie gdy przebarwienie zaczęło postępować wgłąb płytki paznokcia.
      To prawda, mam obniżoną odporność, przeszłam w ciągu ostatniego roku 3 ciężkie anginy, z wymazu z gardła - gronkowiec złocisty. Dużo antybiotyku.
      Na odporność brałam acerolę, żeń szeń syberyjski i liść oliwny, dużo kiszonek, lekka dieta, wątroba daje się we znaki. Stąd też może zaostrzony trądzik.
      Niestety dieta mimo wszystko to mój słaby punkt.

      Usuń
    3. A probiotyki z apteki przyjmujesz?
      Bo gdzieś czytałam, że kiszonki, zwłaszcza te kupne to tzw. ,,pic na wodę, fotomontaż''. Nic pożytecznego w nich nie ma. :-( A i nawet te homemade też podobno nie taka wielka skarbnica dobroczynnych bakterii, bo proces postępującej fermentacji zabija po kolei poszczególne szczepy. Tak, że też wiele nie zostaje.
      Był w tv, chyba w TLC program o tym, jak dziewczyna złapała grzyba ale takiego uwaga: łazienkowego, co skolonizował uszczelki między wanną a glazurą. Zgroza!
      Ewa na pewno Ci powie, żebyś poszła na badanie mykologiczne, czyli wymaz.
      Trzymaj się!

      Usuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!