06:00

WITAMINA D STOSOWANA ZEWNĘTRZNIE W PIELĘGNACJI SKÓRY


Witamina D przeżywa swój renesans w medycynie. Dzisiaj jest już to wiadome: cholekalcyferol wpływa na szereg procesów zachodzących w ludzkich komórkach, a jego prawidłowy poziom w surowicy krwi jest absolutnie konieczny do utrzymania jak najdłużej zdrowia. Nie znalazłam jednak informacji w polskiej literaturze na temat zewnętrznego zastosowania witaminy D, chociaż jak każda witamina tłuszczowa może być stosowana właśnie w taki sposób. 

WITAMINA D W PIELĘGNACJI SKÓRY ZMIENIONEJ ZAPALNIE I NIE TYLKO

Podobnie jak inne witaminy tłuszczowe, witamina D doskonale pielęgnuje skórę: poprawia jej elastyczność, gładkość, rozjaśnia przebarwienia, widocznie odżywia i ujędrnia (po części może zatem hamować nadmierne rogowacenie oraz łojotok wywołany). Witamina D to również jeden z najsilniejszych antyoksydantów. 

Łączy ona pewne właściwości tetraizopaltyminianu askorbylu (kompendium wiedzy o formach witaminy C oraz ich działaniu znajdziesz tutaj>) oraz tokoferoli (miksy tłuszczowe witaminy E), z tym ze działa o wiele intensywniej i jednocześnie łagodniej. Ponadto, jest doskonale tolerowana przez skórę oraz wykazuje silne właściwości łagodzące oraz hamujące odczyn zapalny (w tym działanie immunostymulujące). Dzięki swoim atrybutom, cholekalcyferol doskonale sprawdza się w pielęgnacji skóry nie tylko wymagającej odżywienia i rewitalizacji, ale również silnego działania przeciwzapalnego, łagodzącego oraz na tyle łagodnego, aby sprawdzić się również w pielęgnacji skóry nadwrażliwej, wydelikaconej, intensywnie podrażnionej. Z tych prostych względów witamina D to doskonała witamina tłuszczowa do pielęgnacji typów wyjątkowo problematycznych objętych trądzikiem, egzemami, silnym stanem zapalnym, łuszczycą. 

Regularne stosowanie witaminy D w postaci cholekalcyferolu zewnętrznie może intensywnie hamować odczyn zapalny, zmniejszać, a nawet redukować nadwrażliwość skóry na bodźce prozapalne (modulacja inhibitorów stanu zapalnego) oraz gwałtownie pobudzać skórę do regeneracji, a także cofać negatywne skutki powstałego już stanu zapalnego / uszkodzenia (ochrona przed degradacją tkanek i namnażaniem się wolnych rodników). Można zatem powiedzieć, że witamina D to naturalny lek przeciwhistaminowy - w dermatologii, zwłaszcza w fazach niekrytycznych i nieagonalnych, może zostać z powodzeniem stosowany w zastępstwie antybiotyków oraz sterydów, które mają odwrócić lub zapobiec reakcji zapalnej. To doskonała wiadomość dla osób, które borykają się z trądzikiem wywołanym, zwanym toksycznym, poretinoidowymi i pokwasowymi zapaleniami skóry oraz wszystkimi dermatozami, które swoją patogenezę zawdzięczają nadmiernej reakcji zapalnej (łojotokowe zapalenie skóry, trądzik różowaty, atopowe zapalenie skóry), a przez ciągły proces zapalny ich cera stała się maksymalnie wrażliwa. 

Witamina D może być z powodzeniem i z pozytywnym skutkiem stosowana w takich schorzeniach dermatologicznych, jak:


Witamina D to również fantastyczna substancja czynna, której działanie można wykorzystać w pielęgnacji skóry dojrzałej, wrażliwej, naczyniowej oraz starzejącej się, a także profilaktyce przeciwzmarszczkowej - bez intensywnego, nierzadko szkodliwego złuszczania i uwrażliwiania naskórka. 

JAK JEJ UŻYWAĆ I W JAKIEJ FORMIE?

Witamina D występuje w wyrobach suplementacyjnych w postaci cholekalcyferolu. W zależności od preparatu, różnicą pozostaje zastosowane stężenie oraz odmienne podłoże suplementów bądź leków. W pielęgnacji zewnętrznej można wykorzystać dwie, szeroko dostępne formulacje: roztworowe (olejowe, sacharozowe, alkoholowe lub glikolowe) oraz popularne kapsułki z witaminą D rozproszoną w tłuszczach pochodzenia roślinnego lub rybiego.

Witaminę D można stosować w formie nierozcieńczonej, wówczas będzie pełnić rolę aktywnego serum o silnym działaniu przeciwhistaminowym (bardzo przydatne przy trądziku toksycznym lub wysokim ryzyku pojawienia się reakcji prozapalnej po zabiegu silnie drażniącym, uszkadzającym naskórek) oraz odżywczo-regenerującym. Istnieje również możliwość stosowania niższych stężeń cholekalcyferolu w kosmetykach pielęgnacyjnych codziennego użytku, wystarczy dodać kilka kropli witaminy D do Twojego ulubionego produktu. Witamina D jest stabilna chemicznie, nie wchodzi w interakcje z wieloma substancjami aktywnymi i nie wymaga określonego, zastosowanego pH, chociaż najlepiej, aby produkt posiadał pH neutralne lub delikatnie zasadowe, aniżeli kwaśne.

Większość dostępnych preparatów z witaminą D preparatów bazuje na olejach roślinnych, ich frakcjach lub olejach rybich. Podłoże olejowe może okazać się najlepszą możliwą opcją dla osób ze skórą suchą, intensywnie łuszczącą się, odwodnioną, silnie nadwrażliwą, dojrzałą oraz wymagającą większej dawki okluzji. Kapsułkę można stosować w formie nierozcieńczonej, bezpośrednio na skórę, jak serum olejowe. O tym jak aplikować w prawidłowy sposób oleje na skórę, dowiesz się więcej tutaj >

Roztwory (krople) zawierają wyższe dawki witaminy D oraz posiadają zazwyczaj lżejszą, płynną konsystencję. Roztwory glikolowe to lepsza opcja dla osób negatywnie reagujących na naturalne tłuszcze w pielęgnacji. Mieszaniny z sacharozą potrafią fanatycznie nawilżać skórę, zwłaszcza stosowane w obecności emolientów i zdecydowanie lepiej sprawdzą się w pielęgnacji skóry ze skłonnością do łojotoku.

Ze względu na mnogość preparatów suplementacyjnych, wymienię jedynie najpopularniejsze, apteczne krople zawierające cholekalcyferol, które moim skromnym zdaniem są najbardziej poręczne, efektywne oraz najprostsze w obsłudze.

Wybierając kapsułki, zwróć uwagę na ich podłoże, stężenie witaminy D oraz substancje dodatkowe. Często w preparatach występuje dodatkowo witamina E, która również jest silnym antyoksydantem i ma pielęgnujący wpływ na skórę podrażnioną, odwodnioną i reaktywną.

  • D-Vitum: olej MCT (trójglicerydy o średniej długości łańcucha), cholekalcyferol, mieszanina tokoferoli. Dostępne OTC
  • Juvit Baby D3: olej MCT (trójglicerydy o średniej długości łańcucha), cholekalcyferol w esencji olejowej, mieszanina tokoferoli. Dostępne OTC
Grupa docelowa: odwodniona, sucha, łuszcząca się, reagująca łojotokiem na zbyt lekkie formuły, wszystkie typy skóry wymagające okluzji w pielęgnacji i pozytywnie reagujące na trójglicerydowe związki tłuszczowe w kosmetykach
Możliwość stosowania: bezpośrednio na skórę lub po rozcieńczeniu.
  • Bobik D 1000: oliwa z oliwek, witamina D, witamina E. Dostępne OTC
  • Tarvit D3 Junior: oliwa z oliwek, witamina D3 (cholekalcyferol). Dostępne OTC (lżejsza formuła)
  • ApoD3, krople: olej słonecznikowy; witamina D, miks tokoferoli. Dostępne OTC
Grupa docelowa: odwodniona, sucha, łuszcząca się, reagująca łojotokiem na zbyt lekkie formuły, wszystkie typy skóry wymagające natłuszczenia z pozytywną reakcją na oleje roślinne w pielęgnacji.
Możliwość stosowania: bezpośrednio na skórę lub po rozcieńczeniu.
  • DekristolVit D3: olej roślinny (kokosowy), cholekalcyferol (witamina D3). Dostępne OTC
Grupa docelowa: sucha, łuszcząca się, swędząca, wszystkie typy skóry wymagające natłuszczenia z pozytywną reakcją na oleje roślinne nieschnące, nasycone w pielęgnacji.
Możliwość stosowania: bezpośrednio na skórę lub po rozcieńczeniu.
  • Devikap: witamina D, sacharoza i alkohol benzylowy. Dostępne Rp
Grupa docelowa: odwodniona, wymagająca nawodnienia, tłusta, mieszana, negatywnie reagująca na oleje w pielęgnacji.
Możliwość stosowania: po rozcieńczeniu, najlepiej sprawdza się dodawany w formulacjach kremowych. Na mniej wrażliwych typach skóry można spróbować aplikacji samodzielnej, serum ze względu na wysoką zawartość sacharozy, bez rozcieńczenia może intensywnie lepić się.

EWENTUALNE EFEKTY NIEPOŻĄDANE 

Mimo że witaminy tłuszczowe nawet podczas regularnego stosowania nie pociągają za sobą zbyt wielu skutków ubocznych, zastosowane w zbyt wysokim stężeniu, mogą wywoływać podrażnienia oraz indukować stan zapalny. Przed ich zastosowaniem, należy zawsze próbować je rozcieńczać oraz wykonywać próbę uczuleniową.

Zazwyczaj za podrażnienia i nietolerancje, alergie i niealergiczne zapalenia skóry odpowiadają zastosowane substancje dodatkowe, czynne - w kroplach, najczęściej reakcje niepożądane wywołują bazy tłuszczowe. 

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. 

Pozdrawiam serdecznie,
Ewa

82 komentarze:

  1. Bardzo fajnie rozwinęłaś ten temat :) Witamina D kojarzy się raczej z jej syntezą w wyniku kontaktu ze słońcem (albo raczej promieniowaniem ;)), więc jej zewnętrzne stosowanie może budzić wątpliwości. A okazuje się, że ma tyle ciekawych właściwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Basiu, suplementacja witaminy D budzi wiele wątpliwości, nie można powiedzieć, że jest to substytut naturalnej witaminy D syntezowanej w skórze, bo zachowuje się w zupełnie inny sposób i suplementacja nie zapewnia jej stałego, stabilnego poziomu w komórkach, nawet pomimo właściwego wyrównania w surowicy krwi i nie zawsze ludzki organizm toleruje taką formę witaminy D (niestety cholekalcyferol podawany doustnie może powodować jak każda wyodrębniona substancja czynna reakcje niepożądane, często immunologiczne), aczkolwiek stosowana w formie zewnętrznej ma doskonałe właściwości pielęgnujące - zwłaszcza świetnie działa na skórę typowo trądzikową. To moja ulubiona witamina w pielęgnacji skóry, to po niej zauważyłam największą redukcję podrażnień i traktują ją jak naturalny lek przeciwhistaminowy - zamiast antybiotyków i sterydów :)

      Usuń
  2. Ewo, a czy podczas kuracji atredermem mozna stosować witaminę D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, jest nawet wskazana, ponieważ ogranicza ryzyko pojawienia się trądziku poretinoidowego i przejściowej reakcji toksycznej, czyli wysypom wynikającym z podrażnienia skóry, o co nie trzeba się szczególnie starać, zwłaszcza na początku kuracji :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. W takim razie włączę ją do swojej pielęgnacji:-)

      Usuń
  3. Ewo, napisałaś "Łączy ona pewne właściwości tetraizopaltyminianu askorbylu oraz tokoferoli, z tym ze działa o wiele intensywniej i jednocześnie łagodniej" - czy to oznacza, że taką witaminę stosowaną zewnętrznie można stosować zamiast witamin C i E czy jednak zamiennie? Planowałam zakup witamin C i E i teraz nie wiem czy zamiast nich wystarczy witamina D czy jednak zakupić wszystkie i stosować je wymiennie :)

    Taka witamina może być brakującym ogniwem w mojej pielęgnacji ze względu na negatywną reakcję po zastosowaniu retinoidu - czy wystarczy stosować ją w formie skoncentrowanej przez kilka dni po aplikacji retinoidu a resztę dni w rozcieńczeniu jako dodatek do esencji Benton?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym się jeszcze dopytać, czy w Twoim przepisie na eliksir z witaminami olejek eteryczny marchewkowy to jest to samo co olejek z nasion marchwi? :)

      Usuń
    2. Tak, można zastąpić te witaminy witaminą D, albo stosować wszystkie razem. Witamina C wzmocni działanie antyoksydacyjne i rozjaśniające naskórek, natomiast połączenie z witaminą E będzie pięknie odżywiać naskórek i go zmiękczać :)

      To zależy co lubi Twoja cera i jak wygląda Twoja codzienna pielęgnacja. Ja przy swojej skórze robię na co dzień bardzo mało, dlatego też wolę intensywniejszą terapię witaminą D raz na jakiś czas. Ważne, aby nie przesadzać, może Tobie będą bardziej służyć niższe stężenia, ale aplikowane częściej? Nie wiem, sprawdź na sobie :)

      Nie zawsze. Olejek z nasion marchwi może być również maceratem (niestety plagą jest to, że producenci nazywają oleje olejkami...), dlatego sprawdzaj skład, czy nie ma tam czasem oleju bazowego + ekstraktu. Powinien być sam olejek z nasion marchwi. wtedy jest to olejek eteryczny, a nie olej ziołowy :)

      Usuń
    3. Dziękuję za odpowiedź :) Będę próbować z tymi witaminami, myślę że u mnie sprawdzi się wersja płynna z olejem słonecznikowym.

      Tak, chodziło mi o olejek eteryczny z nasiom marchwi, po prostu myślałam że olejek marchewkowy i z nasiom marchwi to zupełnie dwa różne produkty dające różne efekty. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ewo, a ja mam pytanie z innej beczki, ale pozwolę sobie je zadać pod najświeższym postem :)

    Czy Twoja opinia na temat mydła afrykańskiego jest nadal tak pochlebna, jak we wpisie mu poświęconym? Zachęciłaś mnie do kupna, bo mam skórę zanieczyszczoną, z trądzikiem i nadmiernym łojotokiem i szukam czegoś, co dobrze ją oczyści, ale nie będzie dodatkowo odwadniać skóry. Chciałabym je wzbogacać o olejek z drzewa herbacianego lub lawendowy.

    Ewo, podpowiedz jeszcze proszę, jak najefektywniej wykorzystywać pantenol? Po raz pierwszy mam z nim styczność, nie miałam pojęcia, że jest taki tępy i ma wręcz oleistą konsystencję. Jak go aplikować na twarz? W jakich połączeniach będzie się fajnie spisywał? Czy jeśli będę dodawać go do porcji kremu, powinnam zwrócić szczególną uwagę, czy owy krem nie zawiera jej już w składzie w dużej ilości?

    I ostatnie pytanie - czy znasz kosmetyki Physician's Formula? Szukam fajnego pudru prasowanego, który będzie fajnie matowił skórę, ale jej nie odwadniał. Myślałam o tym: https://pl.iherb.com/pr/Physician-s-Formula-Inc-Mineral-Wear-Airbrushing-Pressed-Powder-Translucent-SPF-30-0-26-oz-7-5-g/42255 Natomiast z chęcią poznam Twoje typy :)

    Życzę Ci, aby rok 2018 obfitował w momenty, które będą Cię uskrzydlać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daruj sobie to mydło, pH jest stanowczo za wysokie w porównaniu do pH naszej skóry. Zdecydowanie nie nadaje się do mycia skóry trądzikowej lub z problemami bariery naskórkowej (AZS, ŁZS, ect.). Nadaje się do mycia podłogi a nie twarzy.

      Usuń
    2. Oj, wcale tak negatywnie nie oceniałabym zasadowych mydeł. Zasady doskonale rozbijają tłuszcz, mogą sprawdzić się jako metoda regulacyjna dla skóry trądzikowej, gdy odpadają kwasy i retinoidy, a skóra zanieczyszcza się pod wpływem zbyt delikatnej pielegnacji. Do codziennego mycia - nie polecam, ale do okazjonalnego, zrównoważonego - jak najbardziej :) Jeśli zatem Anonimie (choć wolałabym zwracać się po imieniu) odczuwasz taką potrzebę, to jak najbardziej, jeśli jednak cerę masz delikatną, odwodnioną i skóra negatywnie reaguje na pieniące się środki - odradzam ;)

      Panthenol polecam dodawać do kremów/emulsji/mleczek/, przy jednoczesnej tendencji do odwadniania się skóry unikałabym dodawania do formulacji bazujących głównie na wodzie.

      Znam kosmetyki Physicans Formula, ale nie mam o nich dobrego zdania. Ten puder prasowany na mojej skórze wręcz przyspieszał przetłuszczanie skóry i wcale nie był lekki, moja skóra strasznie się pod nim męczyła i wyglądała na strasznie umęczoną. Jak szukasz fajnego pudru o dobrych właściwościach matujących, delikatnym kryciu i bardzo dobrej trwałości bez mocnego odwadniania skóry, polecam prasowany podkład mineralny Mineral Fusion. Świetna formuła i świetna współpraca ze skórą odwodnioną :)

      Usuń
    3. Świetnie też się ostatnio u mnie sprawdza podkład 100% Pure prasowany, jest bardzo delikatny. Na recenzję jest za wcześnie, bowiem używam go dopiero od 3 miesięcy, ale myślę że w kwietniu, kiedy zrobi się odrobinę cieplej, będę mogła już napisać o nim więcej :)

      Usuń
    4. Serdecznie dziękuję za odpowiedź :) Mam na imię Kasia :)

      Jak dobrze, że jesteś i że można liczyć na Twoje wskazówki. Mam skórę zanieczyszczoną, z trądzikiem. Powód moim problemów tkwi zdecydowanie głębiej niż w oczyszczaniu skóry, ale widać gołym okiem, że brakuje jej dogłębnego oczyszczenia. Aktualnie kończę Ideal Soft, do którego dodawałam porcję olejku+kilka kropel olejku z drzewa herbacianego od czasu do czasu. Będę szukać czegoś kremowego, otulającego, w przystępnej cenie. Wiem, że Whamisa jest świetny, ale nie stać mnie teraz na niego. Będę szukać czegoś kremowego do stosowania na co dzień. Stosuję glinki, właśnie zamówiłam peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych. Pracuję nad regularnością, ostatnio idzie mi coraz lepiej, ale wiem, że na efekty muszę poczekać. Niestety, nigdy nie stosowałam kwasów, choć bardzo bym chciała i wiele osób mi je poleca jako lekarstwo na moje bolączki (dosłownie! bo mnie już skóra boli od podskórnych guzków). Przeczytałam Twoje wpisy dotyczące kwasów, uważam Cię za osobę niezwykle mądrą i doświadczoną, więc przy aktualnych problemach, temat kwasów poszedł w odstawkę, aby nie nasilić problemu. I niestety po raz drugi - czeka mnie chyba jednak wizyta u dermatologa. Myślałam, że uda mi się uporać z problemem samodzielnie, ale bez specjalisty się nie obejdzie. Mój trądzik przybrał mało trądzikową formę. Kiedy podczas mycia twarzy guzek pęknie, sączy się z niego krew, ostatnio strumyczkiem. Do tego piecze, tak jakby miała gorączkę.

      Teraz chciałabym się skupić na oczyszczeniu, pielęgnacji specjalnej typu maseczki oraz złagodzeniu stanu zapalnego, bo skóra jest naprawdę sfatygowana. Zaopatrzyłam się też w ekstrakt z lukrecji, a do hydrolatu z rumianu rzymskiego chcę dosypać odrobinę niacynamidu. To proste rzeczy, bez kombinacji, bo boję się, że będzie cyrk.

      Ewo, chodzi o ten produkt, tak? https://pl.iherb.com/pr/mineral-fusion-pressed-powder-foundation-warm-2-light-to-full-coverage-0-32-oz-9-g/26767

      Szkoda, że nie jest dostępny w Polsce :( A 100% pure cenę ma szałową, ale jeśli stosujesz go od 3 miesięcy i do kwietnia będziesz go jeszcze testować, to chyba z wydajnością nie jest najgorzej?

      Nawet nie pytam Cię o łatwiej dostępne produkty, niemineralne, bo domyślam się, że pozostają poza obszarem Twoich zainteresowań :) Gdzies wkomentarzach mignęło mi, że Lumene CC jest fajny - zainteresowałam się nim, bo AM niestety ciastoli się i odwadnia mi jeszcze bardziej skórę.

      Trzymaj się ciepło :)

      Usuń
    5. Skoro jesteśmy w temacie mydła i produktów zasadowych,jakiś czas temu kupiłem żel w płynie do mycia twarzy z ecospa (tę ich bazę) i przyznam,że skóra zaczęła mi sie po tym szybko poprawiać(a mam skóre trądzikowa,styraną licznymi kuracjami dermatologicznymi).Niewiem jak to wyjaśnić,ale dzięki temu żelowi moja skóra wyglada swietnie,a jestem pewien,ze to jego zasluga poniewaz niczego innego nie zmienialem w swojej pielegnacji.
      Dlatego tez teraz podchodze z rezerwą do tych rewelacji jakoby produkty o wysokim ph nadawaly sie jedynie do czyszczenia podlog,choc wiadomo,kazdemu słuzy co innego;)
      michał

      Usuń
    6. Hej Michał, masz na myśli ten produkt: http://ecospa.pl/produkt/bazowy-zel-do-mycia-ekologiczny ? Dorzucasz do niego jakieś dodatki?

      Usuń
    7. Ja nadal pozostaję przy swoim, że produkty z wysokim pH to nic dobrego dla skóry. Myślę, że oczyszczanie produktami o pH 4.5 - 5.5 w zupełności wystarczy nawet, jeżeli ktoś ma problem z zanieczyszczającą się skórą. Żeby się nie martwić pH, zawsze można użyć olejku myjącego, który się w całości spłukuje np. Hylamide, czy emulsji micelarnych jak Cetaphil i poprawić ściereczką z mikrofibry jak ktoś woli.

      No w sumie wiadomo, każdy jest inny - ale z mojego doświadczenia, i to co obserwuję u innych, to do mycia najlepiej sprawdzają się produkty raczej "delikatne", a do oczyszczenia cery - porządny płyn BHA, albo AHA na zaskórniki zamknięte. Nie wiem, mydło mi się źle kojarzy przez osad, wysokie pH i efekt ściągnięcia skóry. Syndety są odrobinę lepsze pod tym względem. Jeżeli ktoś stosuje retinoidy, kwasy czy ma w ogóle wrażliwą cerę, mydło to w ogóle nie najlepsza opcja. Chociaż to też zależy od innych składników tego produktu. Nie wspominając, że mikrobiom na naszej twarzy najlepiej się czuje właśnie w granicach 4.5-5.5.

      I chyba wywód z tego jest taki, że wysokie pH i działanie drażniące środków myjących "bardziej" zaznają Ci, którzy mają naruszoną barierę skórną, lub generalnie problemy z odwadnianiem się skóry. Skóra może być tłusta, zanieczyszczona ale i odwadniająca się. To, że teraz ktoś nie odczuwa skutków mycia twarzy szamponami czy mydłami, nie znaczy że to coś jest w 100% pozytywne dla naszej skóry i skutki tego nie dojdą do nas prędzej czy później, czasami wystarczy zmiana wody, wilgotność powietrza a nasza skóra zupełnie inaczej się zachowuje. Ot moje 3 grosze.

      Usuń
    8. Kasiu, tak, to ten produkt :)

      Jasne, że tańsze produkty są w kręgu moich zainteresowań, ALE niestety brakuje takich na naszym rynku :) Lubię CC Lumene, BB Lily Lolo, CC Bell, ale moja skóra reaguje na nie różnie i nie są to produkty, których mogę i chcę używać regularnie :)

      Również pozdrawiam i trzymam kciuki, aby problemy z Twoją cerą stopniowo były coraz mniejsze :)

      Usuń
    9. ANONIMOWY4 stycznia 2018 11:03

      Szanuję Twoje zdanie, ale nie masz racji.

      Odradzasz zasadowe środki myjące, ale jednocześnie zalecasz środki kwasowe do regulacji, które zakwaszają skórę i wywołują silną reakcję prozapalną? Jeśli już piszesz o prawidłowym mikrobiomie (co jest bardzo ważne!), to trzymaj się proszę swojej tezy :) Najbardziej bezpiecznymi środkami w regulacji skóry są substancje, które mają pH neutralne oraz co ważne - tego pH nie zakłócają (a detergenty, mimo że formuła jest neutralna - mogą to czynić) i są nimi pochodne witaminy A. Mają one jednak szereg innych wad, przez co nie zawsze przynoszą pożądany efekt terapeutyczny.

      I również muszę Cię zmartwić, ale zasady o wiele lepiej złuszczają naskórek niż kwasy, ponadto, stosowane rozsądnie są o wiele bardziej bezpieczne niż taki tonik z bHA, o którym wspominasz. Zasady doskonale rozbijają tłuszcz oraz usuwają martwe komórki naskórka, nikt nie pisze o szorowaniu skóry mydłem codziennie, ale w patologicznych sytuacjach, skóra łojotokowa ma pH ZAKWASZONE, dlatego minerały (które są zasadowe) mogą doskonale regulować skóry, z tego powodu w pielęgnacji skóry tłustej doskonale sprawdzają się stosowane gliny (które są zasadowe), mineralne wody lecznicze oraz wody termalne (które również są zasadowe) oraz rozsądnie stosowane mydła, które o wiele delikatniej od kwasów usuwają martwe komórki naskórka i PRZYWRACAJĄ prawidłowe pH skóry.

      Kwasy są substancjami, które najbardziej niebezpiecznie zakłócają mikrobiom skóry oraz uszkadzają jednocześnie barierę hydrolipidową, dlatego szybciej pojawi się trądzik toksyczny po kwasach, niż po zasadach.

      I oczywiście, że mydła nie są przeznaczone dla skóry wrażliwej oraz odwodnionej, o czym sama już wyżej napisałam, ponieważ skóra uszkodzona ma zakłóconą wędrówkę wody oraz jest pozbawiona dodatkowej warstwy ochronnej, dlatego też zwracanie uwagi na pH produktu jest absolutnie konieczne.

      W przypadku skóry zdrowej stosowanie mydła, nawet silnie zasadowego, raz na jakiś czas MOŻE (ale nie musi) mieć korzystny wpływ na kondycję cery i będzie pozytywną metodą regulacji.

      Poza tym nie samo pH jest wyznacznikiem delikatności produktu. Są bowiem jeszcze detergenty, które nawet w pH fizjologicznie naturalnym uszkadzają barierę hydrolipidową i odwadniają oraz uszkadzają skórę.

      Usuń
    10. Nic tak nie poprawia stanu mojej skóry jak umycie jej raz w tygodniu dobrym mydłem. Kwasy stosowane regularnie zdecydowanie mi nie służą. Także jak widać każdy jest inny i osobiście moja skóra bardzo by cierpiała gdybym odstawiła mydło. Teraz mam jakieś mydło afrykańskie z węglem i masłem shea. Używane od czasu do czasu jest fenomenalne.

      Usuń
    11. Do anonima,który pytał/pytała o żel z ecospa ,który stosuję.Tak,to jest ten z linka,ktory podałaś/eś;)
      Nie dorzucam do niego niczego.Początkowo myślalem o betainie i pantenolu,w razie gdyby żel byl zbyt mocny czy gdyby coś ogolnie mi nie pasowalo w nim,ale jednak niczym go nie wzbogacam,bo dziala na mnie swietnie tak sam w sobie;)
      Jeszcze odnosnie do innego komentarza dotyczace szkodliwosci zasad,musze przyznac,ze moja skora jest naprawde kiepska.W sensie,po latach agresywnych kuracji retinoidowych (dziekuje wam kochani dermatolodzy;/)jest wrazliwa,reaguje zaczerwienieniem na produkty,na ktore hipotetycznie nie powinna,pojawiaja sie drobne krostki gdy tylko dojdzie do lekkiego wysuszenia,a przy tym nadal mam sklonnosc do tradziku.Po prostu marzenie pielegnacyjne;) I szczerze mowiac nic tak ostatnio nie poprawilo jej stanu,jak mycie tym zelem.Ja wiem,ze to tylko zel do mycia twarzy,ale widac w moim przypadku,byl on tym brakujacym ogniwem pielegnacji.Wreszcie moja twarz jest blada i jednolita,a zmiany tradzikowe praktycznie sie nie pojawiaja.Byc moze niektorym pasuja neutralne czy lekko kwasne srodki myjace.Ja zawsze po takich (jak rowniez i po kwasach)widzialem jedynie ogromne pogorszenie.
      michał

      Usuń
    12. Zapomniałem dodać .ze stosuję go tylko raz dziennie,myje nim twarz wieczorem,a rano zmywam twarz jedynie wodą i normalnie nakładam krem czy serum;)
      Michał

      Usuń
  5. Ja wolę się suplementować lekami OTC, niżeli suplementami diety. Przynajmniej wiem, co w każdej tabletce siedzi, i że ktoś to kontroluje i przechodzi szereg testów, w porównaniu do zwykłych suplementów z pięknym opakowaniem i reklamą, co przechodzą tylko przez Sanepid. ;')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ten szereg testów to wcale nie jest prawda, jest ogromna grupa leków nieprzebadanych lub nieprzebadanych w odpowiedni sposób, prawo farmaceutyczne jest pełne luk prawnych, pozostają też magiczne wyroby medyczne, które sprawnie omijają prawo farmaceutyczne dotyczące leków, a nierzadko zawierają silne substancje aktywne, które powinny być stosowane ostrożnie w nawet bardzo niskim stężeniu :) Zawsze trzeba mieć oczy szeroko otwarte, nieważne czy coś jest OTC czy suplementem diety, czy też wyrobem medycznym :)

      Usuń
    2. W sumie masz rację, poniosło mnie trochę, po chwili namyślenia - takim przykładem może być nowy wyrób medyczny jako filtr do twarzy z Avene, no i nie podają pełnego składu "bo nie muszą". No i dzisiaj lekarz mi przepisał cynk w tabletkach OTC oczywiście, a tam żółcień chinolinowa (składnik problematyczny dla osób uczulonych na aspirynę, no i generalnie barwniki nie są za dobre), więc we wszystkim mogą być paskudztwa. Faktycznie, to było głupie z mojej strony, z tym całym "ooo leki OTC, na bank lepsze, haha rozwaliłam system jestem taka mądra" lol nie wyszło. :/

      Usuń
    3. Każdy ma prawo pomylić się, ważne, że potrafisz przyznać się do błędu i przyznać komuś rację, a to naprawdę dużo :)

      Usuń
  6. Ewo, bardzo lubię czytać Twoje artykuły, testować różne kosmetyki itp. ale dzisiaj naszła mnie taka refleksja, która od czasu do czasu pojawia się w mojej głowie. Bardzo męczy mnie to ciągłe dbanie o skórę, uważanie na skład i konsystencję produktów, dokładnie zmywanie makijażu... moja skóra przez rozszerzone pory i szary koloryt wygląda bardzo nieswieżo, a dbam o nią bardzo i bardzo się staram. Podczas gdy moje koleżanki kupują kosmetyki dla przyjemności, pięknie wygląda na nich makijaż, to ja muszę ciągle z czymś walczyć. Po imprezie zdarza im się nie zmyć makijażu, a rano wyglądają o wiele lepiej i bardziej świeżo niż ja. Czasem tak bardzo mi przykro, że nie chce mi się nigdzie wychodzić, bo za każdym razem czuję się brzydsza :( na mojej twarzy odbija się dosłownie wszystko- złe jedzenie, zmęczenie, nadmiar soli i słodyczy. Zazwyczaj jestem twarda ale akurat po imprezie sylwestrowej zrobiło mi się bardzo przykro. Sorry za marudzenie, ale musiałam to gdzieś napisać. Czy masz może jakieś sposoby na poprawę nastroju kiedy skóra po raz kolejny niszczy radość życia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na naszej skórze odbija się znacznie więcej niż jedzenie i zmęczenie. Doskonale Cię rozumiem i wiem, co czujesz. Moja skóra skutecznie wpędza mnie w dołek psychiczny, ale zauważyłam, że im bardziej się na niej skupiam, tym gorzej się zachowuje. Im bardziej się zamartwiam, tym jest gorzej. Ciągłe przeglądanie się w lustrze, nie jest najlepszym wyjściem. Tak samo porównywanie się do innych osób. Swego czasu zgłębiałam temat psychodermatologii i wiem, że psychika odgrywa ogromną rolę (układ nerwowy i skóra powstają z tego samego listka zarodkowego). Podam przykład. Nigdy nie miałam problemów z trądzikiem na czole. To była najgładsza część mojej buzi. Mam ten komfort, że aktualnie pracuję z domu. Podjęłam się fajnego, aczkolwiek trudnego zadania, które pochłonęło mnóstwo mojego czasu, musiałam przerobić sporo materiałów, aby móc rzetelnie i dobrze je zrealizować. Siedziałam, czytałam, głowiłam się i stresowałam czy zdążę na czas. I co? I po kilku dniach na moim czole pojawiło się kilka ogromnych, bolesnych pryszczy, które wręcz zdeformowały mi ten obszar. Interesuje się trochę totalną biologią, która ma na to swoje wyjaśnienie. Naprawdę wierzę, że to w jaki sposób myślimy o sobie, jak reagujemy na swój widok i zadania, którymi musimy stawić czoła, ma wpływ na skórę. Słowo dzisiejszych czasów: STRES. Staram się akceptować to, co się z nią dzieje, choć łatwo nie jest, a wylanych łez nie sposób zliczyć. Wiem, że im więcej porównuję swoją skórę do nieskazitelnych cer innych dziewczyn, tym popadam w coraz gorszy nastrój. A jak widzę, jak niektóre z nich lamentują nad pojedynczym pryszczem, to mi się jeszcze gorzej robi, bo będąc na moim miejscu, pewnie by z domu nie wychodziły ;) I uwierz, naprawdę mam armageddon na twarzy.

      Jeśli masz wokół siebie osoby, które Cię wspierają, to już bardzo dużo. Uśmiechaj się do nich i do siebie i postaraj się nie porównywać z innymi. Każdy z nas ma jakieś problemy, a nasze są akurat widoczne. Pamiętam, jak kiedyś na oddziale dermatologicznym usiadła obok mnie dziewczyna z przepiękną, gładką buzią. Dopiero po chwili zauważyłam, że cierpi na łuszczycę, bo zmiany skórne przebijały aż przez rajstopy. Trądzik to choroba, a odpowiednia kuracja i pielęgnacja powinny iść w parze z pracą nad nastawieniem do problemu.

      Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci powodzenia :)

      Usuń
    2. Anonimie, to co mogę napisać...
      Nie myśl o tym, jaka "musisz" lub jaka "powinnaś" być, a w zasadzie jak powinna lub też musiałaby wyglądać Twoja skóra.
      Nie porónuj się do innych osób, bo każdy z nas jest indywidualną jednostką, każdy ma inne problemy, inne priorytety, cele.
      To, co możesz zrobić, to być szczęśliwa sama ze sobą i zaakceptować to, jaka jesteś. Ważne są starania - ważne jest to, co Ty robisz dla siebie. Nie traktuj pielęgnacji i zdrowego stylu życia jak gehenny, rób to dla siebie, dla swojego zdrowia, przyjemności, dla wypoczynku.
      Ja też kiedyś zazdrościłam innym, cały czas się porównywałam i wiesz co? To tylko pogłebiło moje problemy. Największą poprawę odnotowałam wówczas, gdy nie zaczęłam sięgać po kosmetyki z lepszej półki, wymyślne substancje czynne i nie wiadomo jakie cuda, ale gdy uwierzyłam w siebie i zdetronizowałam problem trądziku do normalnego problemu, który nie zagraża mojemu życia i mojej psychice.
      Teraz myję twarz tylko ciepłą wodą, gdy nakładam makijaż, robię więcej - mycie, serum, coś fajnego do pielęgnacji jako extra dodatek.
      A na pocieszenie napiszę, że strasznie mnie wysypało po Świętach - nie ograniczałam cukrów, które potwornie mi szkodzą i mimo że moja twarz przypomina jesień średniowiecza, w pełni siebie akceptuję i szczerze mówiąc - wisi mi to :) Myślę, że Tobie również powinno - wiem, jak zły stan skóry i brak efektów potrafi demotywować, ale traktuj to, co robisz dla siebie, jako prezent dla samej siebie - podczas demakijażu nie skupiaj się nad tym czy jutro Cię wysypie, tylko myśl tylko o samym przyjemnym masażu olejkiem i ciesz się, że masz te 10 minut na oczyszczanie twarzy. Tylko Ty sama, nikt Ci wtedy nie przeszkadza i nie zawraca głowy ;)
      Pozytywne myślenie to połowa sukcesu i mimo że wiem, że to jest bardzo trudne (ponad 3 lata agonalnej depresji), to da się z tego wyjść. Trzeba tylko myśleć realnie i zdać sobie sprawę, że są w życiu sprawy ważne i ważniejsze oraz takie, na które możesz nie mieć po prostu wpływu.
      Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej. Dużo dobrego! :)

      Usuń
  7. Kiedy zamierzasz wypuścić swoją linię kosmetyków? ;) Albo jakąś książkę/kompendium wiedzy o skórze? Twoje wpisy są bardzo rozbudowane, niektóre z powodzeniem mogłyby spełniać rolę małego rozdziału (kiedyś wydruk Twojego wpisu objął chyba z 10 stron). To mógłby być bestseller :)

    Ewo, jestem ciekawa Twoich smakowych preferencji :) Po jakie oleje sięgasz w kuchni oraz czy pestki (dyni, słonecznika, orzechy etc) znajdują miejsce w Twojej codziennej diecie? Jakich produktów nie może zabraknąć, co lubisz najbardziej, a czego unikasz? :) Co myślisz o tym, że węglowodany - i bynajmniej nie mam na myśli ciastek na mące margarynie utwardzonej - ale płatki owsiane, kasze, ziemniaki - mogą nasilać łojotok? Cały czas wydawało mi się, że odżywiam się całkiem zdrowo, ale jak zgłębiłam temat, okazuje się, że nie do końca tak jest.


    Będę wdzięczna za odpowiedź,
    KLaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę tego jeszcze zdradzić :)

      Olejów spożywam bardzo mało, jeśli już to dynia do sałatek, lubię też ostropest. Piję regularnie wiesiołek. Pozostałe tłuszcze tow mojej diecie tłuszcze zwierzęce nasycone: smalec, masło. Ziaren i orzechów nie jem dużo, większość to utlenione frakcje tłuszczowe, bardziej toksyczne niż zdrowe ;)

      W mojej diecie bezwzględnie unikam cukrów - ograniczam do minimum również węgle, zbóż nie jem w ogóle. Mam strasznie nasilony łojotok i wysyp bliżej nieokreślonych zmian trądzikowych przy jakichkolwiek zbożach, więc jem głównie jaja, mięso, tłusty nabiał i mnóstwo warzyw. Owoców mało, a jeśli już, to polskie i kwaśne. Dopiero po wykluczeniu większości węgli i przejściu na dietę bogatotłuszczową, nie mam żadnego trądziku na twarzy, plecach i dekolcie. A na poparcie swojej tezy muszę teraz spojrzeć z boleścią na siebie po świętach, gdzie nie ograniczałam cukrów i trądzik mam taki jakiego nie widziałam u siebie już od dwóch lat, na każdej wymienionej części ciała :)

      Węgle są problematyczne z wielu aspektów - są substancjami antyodżywczymi, są mocno przetworzone i podnoszą poziom glukozy oraz upośledzają odpowiedź insulinową, wywołują również reakcje zapalne, nawet jeśli nie stwierdzono celiakli lub nadwrażliwości na cukry.

      Uwielbiam tłuste, mocno przyprawione jedzenie oraz pełen bukiet warzyw. Tak jadło się w moim domu od zawsze i to mi najbardziej służy, wyniki badań mówią same za siebie - dzięki ketozie całkowicie unormowałam swoją gospodarkę hormonalną, ciśnienie tętnicze, sprawność intelektualna wzrosła o jakieś 1000% + inne aspekty mojego życia, o których nie będę pisać w publiczny sposób ;)

      Usuń
    2. Jestem innym anonimem, ale pozwól, że pociągnę wątek skóry po Świętach. Mnie również nie służą cukry i węglowodany, ale teraz mocno sobie pofolgowałam (trochę było to związane również z zajadaniem stresu). Napisałaś, że masz teraz kiepską cerę i resztę skóry po ty wszystkim i moje pytanie brzmi - co robisz? Wyciągasz z szuflady albo szafki jakąś ciężką artylerię, odczekujesz i, wracając do normalnego trybu żywienia, nie zmieniasz nic w pielęgnacji? Wiem oczywiście, że każdy jest inny i jednemu takie zmiany znikną w przeciągu tygodnia, a ktoś inny będzie musiał się pomęczyć, ale jestem ciekawa Twojego sposobu.
      Pozdrawiam i życzę wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku:)

      Usuń
    3. Ja jestem jeszcze innym anonimem ;) i mam pytanie do Ewy - po jakim czasie można stwierdzić czy dana dieta się sprawdza? Piszesz także, że jesz jesz głównie mięso i warzywa - czy jakość mięsa ma tutaj zasadnicze znaczenie, tzn. nie może być zwykłe, sklepowe tylko ekologiczne? Z jajkami eko nie ma problemu, lecz dostać ekologiczne mięso to jest jakiś koszmar... i do tego te ceny, dla młodego człowieka nieosiągalne. W ogóle bardzo ciekawy jest temat wpływu diety na trądzik, czy możemy spodziewać się artykułu na ten temat w przyszłości? :) Anna

      Usuń
    4. ANONIMOWY3 stycznia 2018 20:50 Nic nie robię - czekam aż stan zapalny wygaśnie. Jak widzę, że wszystko ładnie się wyrównuje, stosuję Atrederm. Unikam szybkiego i agresywnego działania od razu, gdy widzę pogorszenie, ponieważ to często tylko pogłębia stan zapalny i skóra dodatkowo się uwrażliwia :)

      ANONIMOWY4 stycznia 2018 02:07 To zależy od nadwrażliwości na daną grupę żywieniową, nasilenia problemu, Twojego układu pokarmowego i gospodarki hormonalnej. Ja widzę u siebie pogorszenie po węglach już następnego dnia, a ktoś to zobaczy za pół roku. Są różne schorzenia, różne patologie, ktoś, kto ma stwierdzoną celiaklię, odczuje różnicę od razu, ktoś kto ma nieceliakalną nadwrażliwość na gluten, może żyć nieświadomy z tym zaburzeniem nawet i całe życie, dopóki nie dojdzie do niewydolności narządowej i spadną wszystkie parametry życiowe. Nie ma odpowiedzi na Twoje pytanie, bo każdy jest inny :)

      Oczywiście, że jakość mięsa ma znaczenie, ale nie zawsze mam dostęp do dobrej jakości mięsa, dlatego moja dieta to przede wszystkim bardzo dobrej jakości ekologiczne jaja oraz podroby, które są o wiele zdrowsze i fizjologicznie mniej zanieczyszczone od mięśni, w których kumulują się metabolity :)

      Nie wykluczam tego, ale to by była raczej seria na konkretne grupy żywności, temat jest zbyt rozbudowany :)

      Usuń
    5. * Oczywiście jeśli jest naprawdę źle, nie unikam stosowania antybiotyków miejscowo, ale zazwyczaj wystarcza mi witamina D, witamina B3, olejki eteryczne i biofermenty.

      Usuń
    6. Dziękuję za odpowiedź :) Przyznam, że też chciałabym, abyś popełniła jakiś wpis na temat żywienia lub konkretnych produktów, bo wiem, że byłyby to szalenie wartościowe treści, jak zresztą wszystkie na Twoim blogu. Zawsze czytam Twoje odpowiedzi na pytania czytelniczek i w tym przypadku odczuwam niedosyt, bo z chęcią dowiedziałabym się jeszcze więcej na temat Twojej diety i podejścia do paleo :) Nie pogardziłabym też autorskim przepisem na ulubione dania :)

      Pozwolę sobie jeszcze dopytać o nabiał - napisałaś, że wcinasz ten tłusty, ale czy mogłabyś wskazać jakiś konkretny produkty, który uważasz za dobre np. jakiś ser biały?

      A co do masła - ostatnio gdzieś wyczytałam, że zdecydowanie lepsze jest to od krów karmionych trawą. Też takie wybierasz?

      Nie wspomniałaś o oleju lnianym - jestem ciekawa czy ma on swoje miejsce w Twojej diecie i co ze strączkami, np. soczewicą? :)

      Wybacz ilość pytań, choć i tak miałabym ich dużo więcej, ale nie chcę Cię zamęczać :*

      Klaudia

      Usuń
    7. Ewo, jeszcze o mąkę kokosową chciałam zapytać. Co o niej sądzisz? :)

      Usuń
    8. Sery białe nie są tłustym nabiałem :) Jadam sery żółte, ale najczęściej pleśniowe, camembert itp :)

      Jeśli mam dostęp do swojej śmietany, to robię sama, zazwyczaj kupuję śmietanę 42% i ubijam sama masło, a czasami, z lenistwa, kupuję gotowe, ale wybieram masło pewnej jakości - najczęściej moje regionalne :)

      Nie piję oleju lnianego, podobnie jak unikam strączków - mam zbyt delikatne jelita na takie rewelacje :)

      Jadam mąkę kokosową, podobnie jak inne mąki tłuszczowe, ale niezbyt często, zazwyczaj robię na niej pancakesy jak najdzie mnie ochota :)

      Usuń
  8. Ewo pozwolę prosić Ciebie o radę ponieważ mam do Ciebie ogromne zaufanie, jeśli chodzi o zabiegi kosmetyczne. Otóż chciałabym poddać się jakiemuś zabiegowi, który zmniejszy, niestety utrwalone już blizny potrądzikowe. Czy najskuteczniejszy będzie laser? Czy są może inne zabiegi, równie, albo i bardziej skuteczne? Pozdrawiam serdecznie i życzę wiele dobrego w tym Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy to od Twojej cery - jeśli pojawiają się u Ciebie toksyczne reakcje podczas złuszczania skóry, unikałabym stosowania intensywnych metod usuwających warstwę rogową, w tym również lasery. Jeśli skórę masz odporną i zawsze pozytywnie reagowałaś na złuszczanie - to zabiegi typu laser, dermabrazja, kways, retinoidy, powinny przynieść efekty przeprowadzone w serii.

      Jeśli jednak pojawiały się pogorszenia po złuszczaniu, to skupiłabym się na zabiegach, które działają na tkankę podskórną, na zasadzie iniekcji, omijająco na warstwę rogową - czyli wszelkie mezoterapie i dermapeny polegające na nakłuwaniu :)

      Usuń
  9. Cześć Ewo,

    nie mogę rozpracować mojej skóry. Jest problematyczna, mam trądzik i sporo zanieczyszczeń. Stosuję białą glinkę, bo jest najdelikatniejsza, a jednocześnie fajnie sobie radzi ze ściągnięciem nadmiaru sebum. Kiedy nie muszę wychodzić z domu, nakładam ją rano na buzie i nigdy nie doprowadzam do wyschnięcia. Po chwili zmywam, ale wtedy skóra jest bardzo mocno zaczerwieniona, a tam, gdzie są pryszcze, skóra mnie swędzi i piecze. Niepokoi mnie to, nie wiem, jak ugasić ten świąd - czy masz jakiś pomysł czego może być objawem?

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Ewo,

    pod wpływem Twojego bloga przyjrzałam się swojej dotychczasowej pielęgnacji i doszłam do wniosku, że odwodnienie skóry spowodował nieodpowiedni demakijaż, po którym moja buzia jest ściągnięta, a aplikowanie później kremu mija się z celem, bo pierwszy ważny krok, czyli oczyszczanie twarzy, jest niedopasowane do potrzeb mojej skóry. Wolałabym coś kremowego na co dzień, aby móc ograniczyć aplikowanie kremów. Moja skóra nie przepada za dużą ilością kosmetyków niespłukiwanych. Myślę, że dzięki zmianom w oczyszczaniu, mogłabym je ograniczyć. Szukałam czegoś mocno otulającego, co po spłukaniu, nie będzie potęgowało odwodnienia i ściągało mojej skóry. Widziałam jakie kosmetyki polecasz, ale póki co jestem zmuszona wybrać jakiś tańszy produkt.

    Znalazłam taki krem oczyszczający: https://www.ecco-verde.pl/nonique/luksusowe-oczyszczanie-twarzy
    Czy jesteś w stanie ocenić go na podstawie INCI (czy nie będzie odwadniać) i stwierdzić, czy poradzi sobie ze zmyciem Kremu z filtrem oraz minerałów lub kremu BB skin79?

    Pozdrawiam serdecznie,
    Monia

    PS drogie czytelniczki bloga,, jakie są Wasze typy wśród kremowych, powlekających produktów do oczyszczania twarzy?


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię Alpha H balancing cleanser. Jest super ale ja nie stosuję filtrów tylko zwykły krem nawilżający i podkład mineralny. Czy doczyści filtry to nie wiem.

      Usuń
    2. Moim osobistym hitem (który zreszta polecała Ewcia) jest krem myjący Burt's Bees, on naprawdę porządnie powleka - dla mnie jest idealny podczas stosowania retinoidu i na sezon zimowy, ale super jest w nim to, że jak jest za dużo tłuszczu to możesz go zdjąć gąbką konjac lub jakąś szmatką do twarzy :) W dni gdy czuję że moja twarz nie jest aż tak przesuszona to sprawdza się emulsja DrMedica - Emolienty, wersja różowa. Alpha-H tez stosowałam ale on nie zostawia powłoczki po myciu, u mnie sprawdzał sie jedynie rano gdy potem nakładałam jeszcze krem pod makijaż.

      Z tego co się orientuję to Ewa z takich kremowych myjadeł polecała krem myjący Sukin, krem myjący z Esse i krem myjący Arkana. Możesz popróbować też z balsamami myjącymi, np. Emma Hardie, Antipodes ale z tych rzeczy nic jeszcze nie próbowałam więc nie znam dokładnie ich właściwości. Jednak jeśli masz dość mocno przesuszoną cerę to ręczę za krem z Burt's Bees (z bawełną) - jest fantastyczny i w rozsądnej cenie :)

      Usuń
    3. Wrea Alpha-h jest mimo wszystko drogi a dziewczyna poszukuje czegoś bardziej dostępnego dla jej kieszeni ! Monia - polecam Ci emulsję myjącą Vianka - kojącą ( różowa ) , bardzo dobrze się spłukuje, nie obciąża cery ale jednocześnie ją otula, optymalnie nawilża i koi. Powinna przypaść Ci bardzo do gustu, no i kosztuje ok 15-18 zł :)

      Usuń
    4. Dziewczyny, jesteście kochane :* Dziękuję za tak liczny odzew :)

      Usuń
    5. Moniko, ta emulsja może odwadniać skórę. Wątpię, aby zmyła filtry oraz krem BB Skin79, ponieważ one są mocno okluzyjne i nie miałabym pewności, czy produkt tego typu usunie to wszystko ze skóry.

      Emulsja Vianek oraz Alpha H Balancing Cleanser z całą pewnością również nie usunie produktów, których używa Monika.

      Mogę polecić przystępny cenowo krem myjący Burts Bees/ krem myjący Sukin + do kompletu gąbeczka konjac, która domyje, bezdetergentowo składniki tłuszczowe. Gdyby to było jednak nie to, i te kremy zostawiałyby zbyt mocną warstwę i byłyby po prostu za delikatne, spróbuj całkowicie spłukujących się olejków myjących, np. Whamisa Cleansing Oil? DHC Oil? One na pewno zmyją zabrudzenia tłuszczowe i stosowane samodzielnie będą o wiele delikatniejsze od dwuetapówki :)

      Usuń
    6. Dziękuję :) A czy olejek myjący według Twojej metody również się sprawdzi? Mam na myśli tę propozycję: http://www.ewaszalkowska.com/2016/08/ekspresowy-tani-jak-barszcz-i-banalnie.html

      Usuń
    7. Może się sprawdzić, ale uważaj z proporcjami emulgatora SLP, Tobie będzie bardziej służyć jego mniejsza ilość :)

      Usuń
  11. Hej Ewo, na początek Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku :*

    Czy uważasz, że żele Sylveco (tymiankowy - bardzo go lubię) zmywają wystarczająco makijaż mineralny (Annabelle)?

    Ostatnio używałam żelu Green Pharmacy (Aloes) i świetnie domywał mi makijaż, jednak dla odmiany postanowiłam wrócić do żelu którego już kiedyś używałam - Sylveco, i nie mogę domyć makijażu... Nie wiem czy to kwiestia żelu czy makijażu (w tym samym czasie co zaczęłam używać Sylveco zaczęłam też używać podkładu z Annabelle a wcześniej używałam Amilie)

    Co uważasz? :/ Sylwia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, żele powinny zmywać wystarczająco podkłądy mineralne, choć wszystko zależy od tego jak minerały wtapiają się w Twoją cerę. Sebum to również składnik tłuszczowy i pod koniec dnia masz na sobie podkład kremowy, a nie mineralny, tak teoretycznie :)

      Sylwio, możliwe, że ten żel jest za delikatny, GP ma pieniące się detergenty. Może spróbuj do domywać żel Sylveco gąbeczką Konjac? To powinno rozwiązać problem :)

      Usuń
  12. Czy podczas kuracji differinem (raz dziennie na noc) można regulować brwi? Dotychczas tak robiłam i nic się nie działo, ale używałam differinu co 2 dzień, a zaczęłam codziennie. Wiem, że woskowanie nie jest wskazane, ale czy można okolice brwi (i trochę nad brwiami) wyrywać co tydzień spokojnie pęsetą (powiedzmy regulacja rano, differin wieczorem) bez obaw, że zerwę sobie skórę? Staram się w okolicy brwi nie stosować differinu, ale nie zawsze mi się udaje, nie wiem czy przez noc się tam coś nie dostaje, a jednak nie mogę nie regulować brwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że można, ale pęsetą. Unikałabym wosków i innych chemicznych/mechanicznych metod.

      To zabezpieczaj ten obszar kremem albo omijaj go przy aplikacji Differinu. Poza tym jak często go używasz, że nie jesteś w stanie regulować brwi, bo sprawia to Tobie ból? Problem nie jest w regulacji brwi, ale raczej w tym jak często stosujesz Differin i jak reaguje na niego Twoja skóra :(

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź - co do bólu to nie odczuwam zwiększonego przy regulacji ani nie zerwałam sobie jeszcze skóry, tylko po prostu miałam obawy czy jak śpię (śpię na brzuchu) to differin (stosuję w formie żelu) nie przedostaje się jakoś przez noc w okolice brwi i mnie nie podrażni przez to przy regulacji (bo teraz regulowałam brwi tylko w dni bez differinu, a przeszłam na codzienne) - tak czy inaczej obszar brwi, nad brwaimi staram się omijać w aplikacji differinu.
      Mam jeszcze jedno pytanie, pewnie będzie kretyńskie, ale nie mam kogo spytać i nie jestem pewna:
      Czy jeśli mam strup po pryszczu to to miejsce można smarować differinem, czy mam omijać - bo jakby nie patrzeć - strup oznacza, że sie skóra goi? Czy differin nie przeszkodzi w tym? Bo skoro przyspiesza cykl naskórka i jest przeciwzapalny to chyba nawet wczesniej i lepiej powinno się wygoić - czy nie? Nie chcę narobić sobie dziur. Mam po wypryskach mnóstwo strupów, nie wiem kiedy odlecą, zastanawiam się czy mogę dfiferin bez obaw normalnie stosować na całą twarz bez omijania tych strupów i nic się nie stanie złego, czy mam czekać aż te strupy same odlecą, bo obecnie to mam cała twarz w strupach, jestem w fazie wysypu, wiem że differin stosuje się na pryszcze, ale nie wiem jak ze strupami po pryszczach (strupami po zapalnych wypryskach które same się pojawiają bo ja przy nich nie dłubię)...

      Usuń
  13. Ewo, od pewnego czasu sie zastanawiam czy warto stosowac zele do higieny intymnej, jakie masz zdanie na ten temat? Czy uzywasz i mozesz jakis polecic? Jak najlepiej dbac o te okolice? Bede wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam, kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, zależy od formuł i substancji dodatkowych :) Jak najbardziej dobrej jakości żele, słabo pieniące się, mogą mieć pozytywny wpływ na skórę :) Ja bardzo lubię żel do higieny intymnej Sylveco, ale taka formułą produktu nie będzie sprawdzać się na skórze, która bardzo szybko się odwadnia i wymaga zabezpieczenia podczas mycia i/lub po umyciu :)

      Usuń
    2. Natomiast jeśli pozostajemy stricte w pielęgnacji okolic intymnych, to oczywiście warto używać preparatów albo z pH zakwaszonym i delikatnymi detergentami, albo stosować olejki myjące, które są neutralne :)

      Usuń
  14. Ewo, co sądzisz o składzie tej maski w płachcie? Ma szansę lekko złagodzić podrażnienia po retinoidach czy będzie odwadniala?
    Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Beta-Glucan, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Xanthan Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Polysorbate 80, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Portulaca Oleracea Extract, Amorphophallus Konjac Root Extract, Althaea Rosea Flower Extract, Nymphaea Alba Root Extract, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Opuntia Coccinellifera Flower Extract, Sodium Hyaluronate (0,02%), Parfum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli podrażnienia wynikają z odwodnienia skóry, to niestety ten produkt nasili Twój problem. Możesz pod taką maskę zaaplikować krem parafinowy, np. embroylisse / avene cicalfate ;)

      Usuń
  15. Witaj, Ewo. Chciałabym wreszcie porządnie zabrać się do nawilżenia mojej skóry, która niestety jest mocno odwodniona - na to przynajmniej wskazuje łuszczenie, pieczenie, świąd i suche, czerwone placki.
    Ogólnie po przebudzeniu ilość sebum jest niewielka i czasami całkowicie rezygnuję z jakiegokolwiek oczyszczania, ale problem pojawia się wieczorem, bo zupełnie nie używam kolorowych kosmetyków, zero makijażu i pomyślałam, że może sprawdziłby się Alpha-H Balancing Cleanser?
    Chciałam jeszcze dopytać o nawilżającą ambrozję z Avebio... wiem, że kiedyś polecałaś własną mgiełkę nawilżającą, ale ja się kompletnie do tego nie nadaję, nie mam nawet wagi czy czegokolwiek, a ambrozja co prawda nie jest mgiełką, ale jakoś zapewne tę skórę powleka w taki delikatny sposób, więc może byłaby przydatna.

    W zasadzie to jeszcze mam jedno pytanie - przepraszam. Moja mama używa takiego hmm serum... na które składa się kolagen i collostrum, ale czytałam, że kolagen wykazuje dużą higroskopijność, więc u mnie pewnie się nie sprawdzi, bo chodzi raczej o zatrzymanie wilgoci, a poza tym trzeba później nałożyć krem, czyli inwestycja w kolejny kosmetyk, a przy mojej skłonności do zatykania porów, pewnie byłoby to już zbyt wiele. Dobrze myślę?
    Błądzę potwornie w tym poszukiwaniu odpowiedniej pielęgnacji :(
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się sprawdzić, jeśli skóra jest mocno odwodniona, możliwe, że nawet sprawdzą się bardziej kremowe produkty: Esse Cream Cleanser/Eminence Chamommile Cleanser, ewentualnie mleczko ziołowe Fitomed, ale stosowane do spłukiwania :)

      Przy odwodnieniu, gdy pojawiają się już czerwone placki i występuje swędzenie, takie mgiełki będą wysuszać skórę. Lepiej powlekać skórę raz, a dobrze. Może maski kremowe? Albo krem z parafiną stosowany od wielkiego dzwonu?

      Zależy od formuły tego serum - możliwe, że sprawdzi się samodzielnie, jeśli nie będzie całkowicie wysychać, albo np. jako dodatek do kremu. Jak masz skórę odwodnioną, to pielęgnacja warstwowa nie jest najlepszym pomysłem.

      Usuń
  16. Ewo,

    podejrzewam, że mój trądzik wywołany jest przez nużeńca. Na szyi i brodzie oraz na ramieniu mam plagę podskórnych, czerwonych krost, które pieką i swędzą, co nasila się głównie wieczorem. Skóra jest zaczerwieniona, łuszczy się, a produkcja łoju osiągnęła jakieś apogeum. Pod lewym okiem zauważyłam opuchliznę, której nigdy nie miałam, a na końcu lewej brwi pojawił się bolesny, wystający, czerwony pryszcz. O zaskórnikach nawet nie wspomnę.

    Co ciekawe, zaobserwowałam też ostatnio, że swędzi mnie okolica uszu (za uszami skóra jest zaczerwieniona),a dziurki w uszach wydzielają nieprzyjemny zapach, jeśli je dotknę i lekko pomasuję(nigdy nie nosiłam kolczyków, dziurki zrobiłam kilkanaście lat temu). Wyczerpały mi się pomysły, co mogło wywołać mój trądzik, ale cały czas czułam, że jego postać jest mało trądzikowa, a przyczyna leży gdzieś indziej. Początkowo obstawiałam hormony, bo trądzik pojawiał się na brodzie i żuchwie, ale teraz pryszczy jest znacznie więcej, są gęsto usiane, swędzą i pieką, czuję jakby łaskotanie. Myślisz, że dobrze celuję w przyczynę? Wiem, że ciężko będzie Ci cokolwiek stwierdzić na podstawie opisu objawów, bez zdjęcia, ale gdybym mogła porównać swoją skórę to moje zmiany wyglądają identycznie, jak dziewczyny ze zdjęcia: http://bit.ly/nuzeniec

    W przyszłym tygodniu idę do dermatologa, ale dzisiaj coś mnie tknęło, żeby jeszcze poszperać w necie. Ten świąd nie dawał mi spokoju. Jutro mam zamiar wybrać się do laboratorium mykologicznego, w którym pobierają naskórek i badają go pod kątem obecności nużeńca. Jeśli to będzie on, to podpowiedz mi proszę, jak do czasu wizyty u dermatologa mogę ugasić ten świąd bez większych nakładów finansowych? Olejek z drzewa herbacianego, ocet jabłkowy będzie ok? Nie chcę kupować żadnych drogich specyfików do czasu przepisania leków przez dermatologa, ale może jakieś zioła do tego czasu mogłabym stosować i przemywać nimi twarz?

    Siedzę i hamuję się przed podrapaniem, bo swędzi okropnie, ale dzielnie walczę i mi się udaje. Obawiam się tylko, co się dzieje w nocy, podczas snu. Czy przypadkiem nie dotykam tego nieświadomie i nie roznoszę.

    I ostatnie pytanie, Ewo - nie miałam ostatnio styczności z kurzem w jakichś ekstremalnych ilościach, ale czy mógł się uaktywnić po kilku latach? 3 lata temu pracowałam w kancelarii komornicznej i przewertowałam tysiące listów i dokumentów. Mogło być na nich wszystko. Pomimo dbania o higienę i osuszania twarzy ręcznikami papierowymi, nie sposób się chyba uchronić przed tym paskudztwem...

    Będę ogromnie wdzięczna za Twoją odpowiedź i życzę Ci samych wspaniałości w Nowym Roku! Dużo zdrowia, rozwijania pasji i uśmiechu :)

    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, a może żel siarczkowy Sulphur będzie dobrym wyborem na ten moment? Skończyło mi się błoto termalne z siarką. Na pewno kupię ponownie, bo bardzo je polubiłam, ale zanim dojdzie minie kilka dni...

      Usuń
    2. Jeśli chcesz wykonać posiew, nie powinnaś przez co najmniej tydzień stosować żadnych substancji bakteriobójczych i bakteriostatycznych, ponieważ zaburzą one wynik badania. Możliwe też, że wcale nie jest to nużeniec, a łojotokowe zapalenie skóry - drożdżaki dają identyczne objawy o których napisałaś ;)

      Wszystko jest możliwe, ale jeśli to faktycznie nużeniec, bardzo ważne jest to, abyś dezynfekowała wszystkie powierzchnie, które mają namacalny kontakt ze skórą oraz wymieniała najlepiej codziennie lub co dwa dni poszwy od poduszek oraz co najmniej raz na tydzień całą pościel.

      Czy masz w domu zwierzaka? Bo zakażenia nużeńcem zazwyczaj są przenoszone właśnie przez organizmy żywe, a nie kurz itp :)

      Bardzo dziękuję za życzenia :)

      Obawiam się, że żel może nasilić świąd. Może woda termalna Uriage?

      Usuń
  17. Ewo co sądzisz o maseczkach z sody oczyszczonej do cer delikatnych ale i zanieczyszczonych ? np rozrobioną z wodą i z kapsułką witaminy E a może i D ? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wodorowęglan sodu jest silnie zasadowy, nie sprawdza się w pielęgnacji delikatnych typów cery - jest zbyt duże ryzyko podrażnień i odwodnienia.

      Usuń
  18. Hej Ewo :)

    uznałam, że w końcu napiszę bo muszę się poradzić :) moim problem są suche skórki, z którymi walczę od dłuższego czasu i nie mogę sobie poradzić. Staram się obchodzić z twarzą bardzo delikatnie, ale chyba zima za oknem i suche powietrze dają nieźle w kość mojej skórze. Wieczorem oczyszczam twarz Surgrasem, rano Alpha H lub emulsją Vianek (wersja nawilżająca). Co 3 dni stosuję Hascoderm lipożel, bo jednak muszę się złuszczać, mam ogromną tendencję do zapychania - moja cera momentalnie się zapycha, głównie na lini żuchwy. Hascoderm jakoś pomaga utrzymywać mi ją w ryzach. Rano stosuję LP Hydraphase Intense Riche (Wersja z parafiną). Moja skóra jest odwodniona i podrażniona, ale głównym problemem są skórki. Nie wiem czy wynikają one z odwodnienia czy z nadmiernego rogowacenia. Błędne koło. Skórki są grube, przylegają do twarzy, można je łatwo podważyć paznokciem (chociaż staram się tego nie robić :D). Mogłabyś doradzić w jaki sposób pozbyć się suchych skórek? Włączyć jakiś dodatkowy produkt? Wiem, że temat rzeka i ciągle wałkowany na nowo, jeśli uważasz, że jesteś w stanie pomóc mojej suchej, wrażliwej, łuszczącej się a jednocześnie trądzikowej skórze, to chętnie zgłoszę się konsultację :)

    Będę ogromnie wdzięczna za pomoc.

    Ps. W komentarzach wyżej, wyczytałam coś o twoich formułach w gotowych produktach..czyżby? możesz zdradzić coś więcej? :)

    Pozdrawiam serdecznie
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że ten KA w lipożelu wywołuje te suche skórki, to bardzo wysuszająca formuła, dodatkowo oczyszczasz twarz Surgrasem, który zawiera mocne detergenty i sporo emulgatorów, które intensywnie spłukują się i nie pozostawiają ochronnego filmu. Jestem w stanie pomóc, ale muszę mieć wgląd w całą pielęgnację i historię leczenia, dlatego niczego nie sugeruję, ale jeśli chcesz, abym przeanalizowała Twoje wszystkie kroki, możesz do mnie napisać :)

      Nie mogę nic zdradzić na razie, to poufne informacje :)

      Usuń
  19. Ewo, mam do Ciebie pytanie niezwiązane z tematyką posta, lecz niejako pozostające w tematyce skóry. Od jakiegoś czasu zauważyłam u siebie problemy z jej funkcjonowaniem w tym sensie, że wszelkie urazy słabo się goją (zacięłam się maszynką do golenia w okolicach kostki w lipcu, do dziś jest ciemnoczerwony ślad), siniaki utrzymują mi się tygodniami, jakikolwiek ostrzejszy pokarm powoduje rany na języku i wewnętrznej stronie policzków, do tego częste afty i urazy na dziąsłach, na paznokciach u rąk mam białe plamki, natomiast u stóp paznokcie pękają mi zaraz przy podstawie, potem odrasta to przez pół roku by znów pęknąć i tak w kółko... Skóra na twarzy łatwo się odwadnia, lecz jednocześnie tłusta, ale tutaj winiłam sezon zimowy i ogrzewanie lecz dopiero w połączeniu z innymi objawami wydaje mi sie że nie funkcjonuje prawidłowo.

    Z pewnością brakuje mi jakichś składników odżywczych, ale szczerze to dziwię się że takie rzeczy się dzieją, gdyż swoją dietę oceniłabym jako dość racjonalną: codziennie oliwa z oliwek, masło, jajka, pestki, orzechy różnego rodzaju, siemię lniane, kasze, koktajle ze szpinakiem, jarmużem, sałatki, warzywa, jem kiszonki i piję sok z kiszonej kapusty lub ogórków, zero cukru, mało pieczywa, z owocami też nie przesadzam. Jedyne czego można się czepić to mało ryb, bo z teguły jem tylko makrelę wędzoną może raz na 2 tygodnie, nie jem też żadnym podrobów typu wątróbki. Może i nie kupuję produktów ekologicznych, zaopatruję się w marketach ale szczerze to kto ma dziś czas i pieniądze na jeżdżenie po mieście i wybieranie tylko ekologicznych produktów? Czy mogłabyś mi Ewo podpowiedzieć wynikiem jakich niedoborów mogą być wymienione objawy? Stawiam na cynk i omega-3, ale też nie chcę działać na oślep. Na pewno duży udział w tym wszytskim ma psychika, gdyż od kilku lat żyję w permanentnym stresie. Jakie badania poleciłabyś mi wykonać? Bardzo liczę na Twoje wskazówki. Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wykonywałaś sobie badania diagnostyczne? Może borykasz się z anemią? Nawet pomimo racjonalnej diety możesz mieć poważne niedobory, jest wiele chorób, które upośledzają wchłanianie składników odżywczych :(

      Usuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam serdecznie,
    mam pytanie dotyczące okresu ciąży czy kwas alfa-liponowy może być stosowany w tym czasie np. w kremie z dodatkiem 1.2% kwasu liponowego?
    z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w ciąży iw okresie karmienia można bezpiecznie stosować kwas alfa-liponowy :)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za pomoc :)
      pozdrawiam
      Kamila

      Usuń
  22. Czyli dobrze rozumiem, że po prostu wylewam to, co jest w takiej kapsułce kupowanej normalnie w aptekach do suplementacji i kilka kropel dodaję np do kremu? :) Mam z takim składem: olej słonecznikowy, glicerol, cholekalcyferol, więc chyba się nada, prawda? Z góry dziękuję za odpowiedź!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak najbardziej :) Możesz używać i jako dodatek do kremu i samodzielnie: jak serum olejowe :)

      Usuń
  23. Orientujesz się może czy w ten sposób można stosować też Vigantol? Nie znalazłam w internecie informacji o substancjach pomocniczych, tylko o zawartości wit D. Mam cerę tłustą z nietolerancją substancji olejowych.
    Pozdrawiam, Agnieszka :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam. Jestem Marta. Dziekuję Ci za ten wpis - jest bardzo przydatny. Niedawno zainteresowałam się tworzeniem naturalnych kosmetyków i potrzebuję informacji na temat procentowego składu dodawanych witamin i minerałów, żeby nie zaszkodzić nadmiarem i żeby była ich taka ilość, aby działały. Twój artykuł przydał mi się, jeśli chodzi o witaminę D3. Mam bobasa, tak czy owak kupuję takie witaminki :-) Zastanawiałam się też nad dodawaniem witaminy C z Cebionu (w kropelkach), jako że specyfik ten ma ograniczoną trwałość i mój bobas zostawia jej w sumie pół butelki. W celu sprawdzenia rozsmarowałam ją na niewielkiej powierzchni skóry. Trochę dziwne uczucie, które minęło, zero podrażnień. Może więc zastosuję i to :-) Stężenie od 10-20%. Szukam jeszcze informacji co do ilości dodawania cynku i wapnia do kremów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i witaminy B3 i B5. Jeśli ktoś coś wie, będę wdzięczna za info :-) Pozdrawiam

      Usuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Podziwiam Pani wiedzę, chętnie się dowiem co Pani z doświadczenia poleca na PZS...łącze pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!