Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zioła. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zioła. Pokaż wszystkie posty

07:00

SKUTECZNY LEK BEZ RECEPTY DO PUNKTOWEGO STOSOWANIA NA TRĄDZIK I BOLĄCE ZMIANY, KTÓRYCH NIE MOŻNA WYCISNĄĆ | DENTOSEPT A

SKUTECZNY LEK BEZ RECEPTY DO PUNKTOWEGO STOSOWANIA NA TRĄDZIK I BOLĄCE ZMIANY, KTÓRYCH NIE MOŻNA WYCISNĄĆ | DENTOSEPT A
bolące podskórne pryszcze których nie można wycisnąć bolące podskórne gule środek bez recepty na gule co zrobić z podskórnym pryszczem dentosept a na afty czy dentosept można stosować na skóę

Bolące, naciekowe, głęboko ropiejące zmiany to przypadłość niemal tak częsta, jak ból zęba. Dokuczliwe guzy, by było jeszcze trudniej, posiadają równie zawiłą i różnorodną patogenezę [tutaj], jednak niezależnie od wiodącego czynnika wyzwalającego, zmiany cechuje długi czas gojenia, miejscowa bolesność i wysokie ryzyko pozostawienia po sobie blizny zanikowej. Moim zdecydowanym, niskobudżetowym faworytem OTC jest wyjątkowy i niezwykle skuteczny w swym działaniu, preparat leczniczy o zgoła odmiennym przeznaczeniu - Dentosept A. 

DENTOSEPT A. LISTA SKŁADNIKÓW. 

Dentosept A jest aktywnym preparatem leczniczym o szerokospektalnym działaniu przeciwbólowym, przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym, grzybobójczym, ściągającym i przeciwobrzękowym. Aktywny preparat ziołowy dostępny bez recepty zalecany jest w epizodach stanów zapalnych jamy ustnej i dziąseł, pojawiających się aftach, odleżynach w obrębie jamie ustnej oraz pomocniczo w paradontozie.

Leczniczy płyn bazuje na gęstych, esencjonalnych alkoholowych ekstrakcjach ziołowych (koszyczek rumianku, kora dębu, liść szałwii, ziele arniki, kłącze tataraku, mięta pieprzowa, ziele tymianku) o szerokim wachlarzu właściwości leczniczych. Zioła gorzkie dzięki zróżnicowanej i niezwykle bogatej puli związków aktywnych, działają efektywnie na wielu polach, głównie odkażającym, przeciwzapalnym, normalizującym i gojącym. Efekt terapeutyczny wzmacnia obecność boraksu, zaś benzokaina uśmierza ból oraz zmniejsza miejscowo występujące obrzęki.

Dentosept A charakteryzuje wysoka bioaktywność chemiczna i zarazem wysokie bezpieczeństwo stosowania, bowiem preparat skierowany jest głównie do leczenia skomplikowanych i wyjątkowo delikatnych zmian w obrębie błon śluzowych wnętrza jamy ustnej oraz posiada status leku, co pociąga za sobą już konkretne implikacje prawne.

Substancje czynne: wyciąg płynny złożony z: koszyczka rumianku (Matricariae flos), kory dębu (Quercus cortex), liścia szałwi (Salviae folium), ziela arnika (Arnica herba), kłącza tataraku (Calami rhizomate), ziela mięty pieprzowej (Menthae piperitae herba), ziela tymianku (Thymi herba); benzokaina.  100 g produktu zawiera wyciąg płynny złożony (0,65:1) z: koszyczka rumianku (Matricariae flos), kory dębu (Quercus cortex), liścia szałwi (Salviae folium), ziela arnika (Arnica herba), kłącza tataraku (Calami rhizomate), ziela mięty pieprzowej (Menthae piperitae herba), ziela tymianku (Thymi herba) (2/2/2/1/1/1/1) i 2 g benzokainy. Rozpuszczalnik ekstrakcyjny: etanol 70% (V/V) - 50,0 g. Substancje pomocnicze: hydroksyetyloceluloza, boraks, gliceryna, etanol 96% (v/v), woda oczyszczona. Produkt zawiera 35-45% (v/v) etanolu.

KONSYSTENCJA I SPOSÓB STOSOWANIA. 

Niepozorna, drobna, zaledwie 25 gramowa, mieszcząca się w niewielkiej dłoni szklana buteleczka, skrywa gęstą, skondensowaną, lepką, ciemno brunatną ciecz o specyficznym, nęcącym nozdrza zioło-ostrym brzmieniem olfaktorycznym. Lepkość leku w tym konkretnym przypadku jest zasadniczym plusem, gdyż zwiększa jego przyczepność, co ułatwia znacząco aplikację oraz finalną efektywność płynu.

Lek stosowany miejscowo na skórę znakomicie niweluje odczyny stanu zapalnego o nieznanej etiologii oraz ułatwia i znacząco przyspiesza procesy gojenia: łagodzi obrzęki, miejscową bolesność, ułatwia ewakuację treści zapalnej w przypadku zmian bardziej powierzchownych i dojrzałych, zaś zastosowany w właściwym momencie i na konkretnych zmianach - gasi i cofa ich dalszy rozwój. Mimo wysokiej aktywności i niezaprzeczalnej skuteczności, nie jest tak agresywny i destrukcyjny w skutkach jak większość preparatów przeznaczonych do miejscowego stosowania o nieporównywalnie słabszym działaniu.

Dentosept A stosuję zarówno w celach leczniczych, jak i profilaktycznych. Stosowany punktowo  za pomocą czystego patyczka higienicznego, zaledwie w przeciągu kilku godzin likwiduje dyskomfort wynikający z obecności głębokiego stanu zapalnego mieszka włosowego. Mimo że w moim przypadku efekty na polu leczniczym wymagają cierpliwości, to jest: co najmniej 48 godzin i kilkukrotnych aplikacji, Dentosept A w odróżnieniu od wielu środków podobnego przeznaczenia, wygasza stan zapalny i rzadko kiedy prowadzi do spektakularnego, budzącego zawsze wiele emocji, uwolnienia treści zapalnej. Zmiany wchłaniają się stopniowo, sukcesywnie, w swoim tempie, co ogranicza ryzyko bliznowacenia. Dentosept A od kilku miesięcy jest czołowym elementem większości moich domowych okładów z glinek i błot, a także składnikiem... olejków myjących do oczyszczania okolic intymnych [tutaj]. Mimo że w tej formie użytkowania ograniczam się do niewielkiego stężenia, płyn fantastycznie wycisza rozchwianą, trądzikową skórę, reguluje nadmierny łojotok oraz widocznie usprawnia przebiegające symultanicznie procesy regeneracyjne.

Dentosept A może okazać się pomocnym środkiem w leczeniu skórnych zakażeń o patogenezie bakteryjno-grzybiczej, pasożytniczej, a także wywołanej przez oporne formy bakteryjne. Środek szczególnie dobre rezultaty może przynieść zmagającym się z chorobami skórnymi wywołanymi przez gronkowiec złocisty i coraz bardziej powszechny nużeniec ludzki.

Atutem jest niska cena (10 zł/25g) oraz bezproblemowa dostępność w aptekach.



SKUTKI NIEPOŻĄDANE

Uczulenie na rośliny astrowate lub inny komponent leku, miejscowe uwrażliwienie i podrażnienie skóry, możliwa reakcja fotoalergiczna.


ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

07:00

FANTASTYCZNE SERUM NAWILŻAJĄCE, KTÓRE RZECZYWIŚCIE NAWILŻA | EMINENCE STONE CROP SERUM

FANTASTYCZNE SERUM NAWILŻAJĄCE, KTÓRE RZECZYWIŚCIE NAWILŻA | EMINENCE STONE CROP SERUM

Optymalne nawilżenie, efekt zmiękczonej i zadbanej cery, lecz bez dyskomfortu, lepkości i przytłoczenia. Palców u jednej ręki jest zbyt wiele, by wskazać bez szelmowskiego uśmieszku kosmetyki, które przynoszą efekty zdolne do oceny jeszcze przed śmiercią delikwenta. Eminence ponownie zasługuje na oddane hołdy i zgarnia order za jakość i niepowtarzalne działanie. Stone Crop Serum. Dzisiejsza gwiazda.

EMINENCE STONE CROP. WPROWADZENIE.

Zaledwie kilka dni temu publicznie wyraziłam swoją ogólną niechęć, eskalującą wręcz do niewyobrażalnych rozmiarów wstrętu, wobec kiepskich produktów naturalnych, a raczej patologicznych zachowań nierzadko agresywnych w swym postępowaniu - wytwórców. Okazuje się, że w wielu przypadkach naturalne kosmetyki z ekologią mają niewiele wspólnego, zaś prosty, nieskomplikowany skład nie definiuje ich wysokiej jakości.

Eminence, to jedna z niewielu marek naturalnych, która rzeczywiście wykorzystuje drzemiący w żywej roślinności potencjał i potrafi zatrzymać go w szklanych opakowaniach, dostarczając do rąk wymagającej klienteli. Certyfikaty stanowią jedynie tło dla pasji i najwyższej staranności, która manifestuje się indywidualną, kontrolowaną oraz niezaburzającą naturalnego ekosystemu, hodowlą, przemyślanymi i efektywnymi formulacjami i określonymi oraz zawężonymi metodami dystrybucyjnymi. Nie mam problemu z przeznaczeniem większych środków i non-profitowymi działaniami marketingowymi, jeśli za ceną faktyczną stoją ludzie i ich ciężka, uczciwa praca.

Stone Crop to rodzina roślin tworzących tak zwane zielone dachy, z gatunku rozchodników. Byliny cechuje niezwykła wytrzymałość, niewymagające warunki hodowli, płytki system korzeniowy oraz bogactwo słodkiego nektaru, stanowiącego zdrowy pokarm dla owadów, szczególnie pszczół. Przepych kolorów kwiecia nie nęci szkodników, lecz jedynie cieszy oczy. Niezdefiniowane piękno rozchodników jest równie interesujące jak ich właściwości pielęgnacyjne, bowiem Stone Crop, dzięki setkom wytworzonych samodzielnie mechanizmów obronnych, zapewnia sobie w sposób niezależny wysoką przeżywalność, utrzymując prawidłową wilgotność oraz stanowiąc ochronną tarczę przeciw atakującym szkodnikom. Ma to swe potwierdzenie w niezwykle bogatym składzie chemicznym bylin, co przekłada się bezpośrednio na znakomite właściwości pielęgnacyjne, jakie można osiągnąć już przy jednostkowym zastosowaniu Stone Crop na skórę. Nic zatem dziwnego, że seria Eminence z wykorzystaniem rozchodników jest prawdziwym fenomenem na rynku amerykańskim i stanowi najpopularniejszą i zarazem najlepiej sprzedającą się serię kosmetyków naturalnych marki.

KONSYSTENCJA I WŁAŚCIWOŚCI. 

Po wyśmienitym Eight Greens Youth Serum [tutaj], byłam przekonana, że nic lepszego mojej skóry już nie spotka. Myliłam się. Serum w wersji Stone Crop jest jeszcze bardziej aksamitne, lekkie, miękkie, łagodne i rozkoszne w stosowaniu. Trzęsę się na samą myśl, że w końcu się skończy.

Konsystencja o łagodnym, oliwkowym zabarwieniu i neutralnej, ziołowo-słonej woni. Żelowa, lecz jedwabista, łagodna, jednolita, niezwykle plastyczna. Rozprowadza się bez najmniejszych przeszkód i oporu, pozostawiając schłodzoną, zadbaną i jedwabistą w dotyku cerę. Daje efekt chluśnięcia chłodną, zmineralizowaną wodą termalną, lecz efekt kojący utrzymuje się dłużej, rozpieszczając naskórek z każdą kolejną minutą. Bez tłustości, bez filmu, ale z komfortem i ogromną satysfakcją. Optycznie wygładza, pozostawiając miękkie, luksusowe wykończenie. Formuła Stone Crop jest zupełnie inna niż dotychczas stosowane przeze mnie struktury wodno-żelowe, bowiem serum pozbawione jest jakiejkolwiek lepkości i nadmiernej suchości. Nie przeciąża skóry i nie zostawia niekomfortowego wykończenia, lecz w niewyjaśniony dla mnie do tej pory sposób, rozpręża naskórek, przynosząc mu ulgę i nawodnienie. Nie mam zastrzeżeń odnośnie doznań organoleptycznych, gdybym miała skomponować własne serum pielęgnacyjne, byłoby ono jedynie kopią tego, co już wcześniej udało się stworzyć marce Eminence.

Struktura Stone Crop jest niewiele lżejsza od formuły Eight Greens Serum, pozostawia gładsze i przyjemniejsze wykończenie, przez co sprawdza się znakomicie w roli bazy pod makijaż. Może całkowicie zastąpić kremy nawilżające. Różnicą jest również przeważająca na szalę wersji Stone Crop łagodność - serum przynosi natychmiastową ulgę rozchwianej, podrażnionej i rozhisteryzowanej skórze. Świetnie łagodzi rumień oraz pobudzone, świeże przebarwienia potrądzikowe.


Serum jest wyjątkowo lekką formą pielęgnacji, za którą generalnie nie przepadam, jednak zarówno formuła Eight Greens, jak i Stone Crop, nie wysycha zupełnie, ale jednocześnie nie zostawia na skórze okropnej, zalegającej i rolującej się warstwy, przez co spełnia się w samodzielnym użytkowaniu. Konsystencja serum jest idealnie wyważona, a przez doskonałe właściwości nawadniające, naskórek chłonie terapeutyczny płyn i jednocześnie otrzymuje pewną porcję niezwykle łagodnej i niewyczuwalnej zupełnie okluzji, która nie pozwala mu tracić tej otrzymanej sowicie dawki nawilżenia. Nie potrafię być do końca obiektywna w recenzjach serum Eminence, gdyż żadne inne produkty nie przyniosły na mojej skórze tak szybkich i widocznych efektów.

Serum w przeciągu kilku dni zwalcza objawy dehydratacji skóry, to jest wycisza, relaksuje, koi i odpręża spragniony nawilżenia i troski delikatny naskórek, nie powodując jednocześnie nasilenia trądziku. Naskórek pod wpływem stosowaniu serum odzyskuje prawidłowy koloryt, jest bardziej jednolity, zwarty i jędrny w dotyku. Już podczas jednorazowej aplikacji Stone Crop czuć jak pod opuszkami mięknie spierzchnięta kołderka warstwy rogowej, zaś kilkudniowe stosowanie serum skutecznie pacyfikuje miejscowo podrażnione obszary, przesuszone rejony oraz reguluje nadmierne przetłuszczanie się skóry, spowodowane ciągłymi skrajnościami i brakiem właściwych działań. W dużym skrócie: serum działa jak lekarstwo, przywracając niezmącony spokój po wieloletnich kuracjach dermatologicznych.

Stone Crop jest preparatem aktywnym, którym moja cera bardzo szybko się przejada: wymaga przejściowego stosowania, raz krótszych, raz zdecydowanie dłuższych przerw. Nieprzerywane stosowanie żelowej konsystencji powoduje w moim przypadku nadmierne rozpulchnienie naskórka i sprzyja w dłuższej perspektywie zaognieniu problemów skórnych.

Podoba mi się to, ze serum jest niewymagające, łatwe i pełne w użytkowaniu, to jest nie rozbudowuje na siłę pielęgnacji - stanowi ono moje jedyne źródło nawilżenia i nie wymaga wprowadzenia dodatkowych działań. Stone Crop swoją lekką formułą i doskonałymi właściwościami nawadniającymi sprzyja uproszczeniom w  pielęgnacji.

Kosmetyk ma za główne zadanie, prócz nawodnienia i ukojenia, redukować hiperpigmentację. I cóż, na tym polu efekty są powolne lub żadne. Serum przez swoje doskonałe walory pielęgnacyjne rzeczywiście wspomaga wyrównanie kolorytu cery (na przykład redukuje z dużą skutecznością odbarwienia pokwasowe/poretinoinowe, przebarwienia naczyniowe), jednak jest nieskuteczne w zetknięciu z przebarwieniami utrwalonymi. Nie mam mu tego za złe, jednak w tym przypadku obietnice producenta nie zostają spełnione. 

SKUTKI NIEPOŻĄDANE. 

Komedogenność i aknegenność są niezwykle indywidualną kwestią, jednak serum stosowane w czasie realnego stosowania, skutecznie wyciszało problemy skórne, ułatwiało ich gojenie, poprawiało regenerację naskórka, zmniejszało widocznie ryzyko powstawania blizn zanikowych oraz hamowało toksyczne reakcje niepożądane przeprowadzanych symultanicznie kuracji dermatologicznych. Nie mniej, jak każdy produkt, Stone Crop może wręcz zaostrzać problemy skórne, jeśli jest stosowane ponad realne zapotrzebowanie naskórka, co miało miejsce i na mojej skórze, objawiając się głównie wzmożonym łojotokiem, drobnymi pęcherzykami na wysokości mieszków włosowych i nieestetycznym powiększeniem porów.

Serum może okazać się za lekkie dla skóry skrajnie odwodnionej, suchej oraz atopowej. Lekka konsystencja serum i bogactwo naturalnych składników może okazać się także zagrożeniem dla skóry uszkodzonej i alergicznej. Wprowadzenie serum w na tych konkretnych typach cery będzie prawdopodobnie wymagać rozbudowania pielęgnacji. 

GRUPA DOCELOWA. 

Skóry odwodnione i szybko odwadniające się z tendencją do trądziku i łojotoku wywołanego.

INCI: Organic Phytonutrient Blend™ [Stone Crop Juice*, Aloe Juice*, Lemon Peel Extract*, Bearberry Extract*, Jasmine Flower Extract*, Lavender Flower Extract*, Calendula Flower Extract*, Rice Extract*, Green Tea Leaf Extract*, Rosemary Leaf Extract*, Soybean Germ Extract*, Chlorophyll* And Vegetable Glycerin*], Tara Tree Gum, Vegetable Glycerin, Stone Crop Extract*, Propanediol (from Corn), Mallow Extract, Peppermint Extract, Primula Veris Extract, Alchemilla Vulgaris Extract, Veronica Officinalis Extract, Melissa Officinalis Extract, Achillea Millefolium Extract, Vegetable Glycerin*, Provitamin B5, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Xanthan Gum, Lactic Acid, Rosemary Extract, Thyme Extract, Sage Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Chlorophyll, Biocomplex2™ [Acai*, Lemon*, Barbados Cherry*, Indian Gooseberry*, Baobab*, Camu Camu*, Carrot*, Coconut Water*, Goji Berry*, Tapioca Starch (from Cassava Root)*, Alpha Lipoic Acid And Coenzyme Q10]. *Certified Organic Ingredient **Biodynamic® Ingredients From Controlled Demeter Production

Cena: 120-180 zł / 30ml
Wydajność: znakomita, co najmniej 4-6 miesięcy codziennie użytkowania
Wygodny i sprawny aplikator dozujący, masywne i grube, ciemne szkło. 

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

01:00

LECZNICZE KROPLE Z GLISTNIKA JASKÓŁCZE ZIELE NA UCIĄŻLIWE ZMIANY SKÓRNE

LECZNICZE KROPLE Z GLISTNIKA JASKÓŁCZE ZIELE NA UCIĄŻLIWE ZMIANY SKÓRNE
jaskółcze ziele glistnik na krosty trądzik zioła na pryszcze zaskórniki kurzajki

Enigmatyczna, zaskakująca i wyjątkowa - wzbijająca się wzniośle od podnóża o niepozornym, rzec można - pospolitym, żółto-kwiecistym wyglądzie, bylina, jest ciągłym obiektem badań naukowców.

Mimo że jaskółcze ziele ani nie wabi zapachem, ani nie przyciąga magnetycznie wzroku i z pewnością nie jest rośliną egzotyczną i trudną w uprawie, rzekoma pospolitość byliny skrywa bogactwo unikalnych i niezwykle silnych substancji o charakterze leczniczym. Warto wspomnieć, że sam profesor Różański poświęcił glistnikowi kilka lat swojego życia i dopatrywał się w nim swoistego antidotum na większość trudnych w leczeniu, a szczególnie o jatrogennym charakterze, schorzeń. 

Na interesujące doniesienia naukowe poświęcone glistnikowi jaskółcze ziele natrafiłam w swym krótkim życiu już kilka razy - każdorazowo, zupełnie przypadkowo. By było jeszcze ciekawiej, znajdował on potencjalne zastosowanie w leczeniu schorzeń, które znajdowały się w kręgu moich dość wąskich zainteresowań, zwłaszcza w zupełnie niepowiązanym z główną tematyką mojego bloga, dziale neuropsychiatrii.

Drzemiący w glistniku potencjał zasługuje na znacznie więcej atencji, dlatego też pragnę mu poświęcić choć 5 minut na własnej witrynie. 

GLISTNIK JASKÓŁCZE ZIELE W PIELĘGNACJI SKÓRY 

Dzięki różnorodności i zmienności biochemicznej, zioła są bardzo dobrymi środkami antybiotycznymi - wykazują wysoką skuteczność działania, przy stosunkowo niskich efektach niepożądanych oraz relatywnie zerowym ryzyku powstania oporności. 

Glistnik jaskółcze ziele to przede wszystkim zróżnicowane alkaloidy, których na stan dzisiejszej wiedzy zawiera około 35, choć prawdopodobnie jest ich znacznie więcej. Alkaloidy, dzięki swej specyficznej i skomplikowanej budowie, blokują na wielu płaszczyznach rozwój patogennych bakterii, grzybów, roztoczy, pierwotniaków oraz wirusów. Co ciekawe, w skrupulatnie wyliczonych dawkach aptekarskich wykazują niesamowite właściwości lecznicze, by w wyższym stężeniu doprowadzić do nagłego, spektakularnego zgonu - zioła bogate w alkaloidy to słynne trutki równie słynnych, o nierzadko wysokim statusie społecznym, morderców. Wykorzystanie zmienionych molekularnie alkaloidów w przemyśle farmaceutycznym nie jest również żadną skrywaną nowinką - stanowią one grupę leków o silnym działaniu przeciwwirusowym i antybiotycznym, należą do leków silnie działających o wysokim stopniu toksyczności. 

Glistnik stosowany zewnętrznie w postaci intraktów i alkoholowych nalewek działa szerokospektralnie w zakresie biobójczym, co jest szczególnie pomocne w leczeniu zmian skórnych o charakterze zapalnym oraz podejrzeniu chorób pasożytniczych (na przykład nużycy) i lekoopornych (gronkowiec złocisty). Zastosowanie ziela w leczeniu i profilaktyce zakażeń skóry w zasadzie jest jego najbardziej popularną formą aktywnego zastosowania, szczególnie w tradycyjnym leczeniu opornych kurzajek (wirus HPV). Mimo wysokiej aktywności biologicznej, glistnik nie zaburza, a normalizuje mikroflorę skórną, co zapobiega dalszemu rozwojowi infekcji, zmniejsza szanse na ponowną remisję dermatoz o podłożu zakaźnym oraz nie generuje całej kaskady problemów pielęgnacyjnych.


Prócz właściwości antybiotycznych, jaskółcze ziele fantastycznie normalizuje pracę gruczołów łojowych i tym samym wpływa pozytywnie na stopień oczyszczenia naskórka, zmniejsza nie tylko ilość zmian zapalnych, ale i zmian zaskórnikowo-grudkowych. Mniej popularnym efektem ubocznym stosowania glistnika są jego silne właściwości wybielające, nawet kilkadziesiąt razy silniejsze od popularnej mącznicy lekarskiej, bogatej w naturalną arbutynę. Połączenie właściwości antybiotycznych, przeciwzapalnych, normalizujących, ściągających oraz wybielających sprawia, że roślina jest stworzona do pielęgnacji skóry trądzikowej, łojotokowej, i ogólnie ujmując - stanowiącej spore wyzwanie pielęgnacyjne. 

MOŻLIWOŚCI ZASTOSOWANIA I EFEKTY

Najbardziej aktywną formą glistnika jaskółcze ziele jest intrakt alkoholowy oraz nalewka alkoholowa, znacznie mniej -napar ziołowy. Daje to wiele możliwości jej wykorzystania - płynna forma ekstraktu pozwala na wzbogacanie nią z dużym sukcesem zarówno pielęgnacji niespłukiwanej dwufazowej, a nawet jednofazowej (kremy, serum, emulsje), jak i pielęgnacji spłukiwanej (maski, środki myjące). Ze względu na wysokie stężenie alkoholu przyrządzonych lub zakupionych przetworów oraz silne działanie ziela, nie zalecam samodzielnego stosowania bezpośrednio na skórę, a jako dodatek, główny składnik aktywny. Świeży napar nie wymaga dodatkowego rozcieńczania, choć działa silnie ściągająco i tonizująco, gdy jest bezpośrednio zaaplikowany na skórę.


Nalewkę glistnikowa stosuję głównie w pielęgnacji spłukiwanej, jednak nie odstępuję od stosowania jaskółczego ziela w formie pozostającej na dłużej, gdy moja skóra zaczyna przejawiać symptomy skóry tłustej lub staje się zmieniona zapalnie. To, co zauważyłam przy nawet jednorazowym stosowaniu ziela, to silne działanie przeciwzapalne, znaczne przyspieszenie gojenia zmian skórnych z treścią ropną (zwłaszcza zmian naciekowych, które wchłaniały się bez wywoływania miejscowego, powierzchownego odczynu zapalnego) oraz widoczne rozjaśnienie skóry. Przemywanie skóry mniej efektywnym, typowym naparem działa głównie ściągająco oraz redukuje nadmierny łojotok - jaskółcze ziele w roli wcierki znacząco ogranicza nadmierne przetłuszczanie włosów oraz lekko je usztywnia tuż przy naradzie (patent na większą objętość). Zioło jest szczególnie pomocne podczas leczenia trądziku tradycyjnymi antybiotykami - wzmacnia ich działanie, co pozwala na krótsze i bardziej efektywne stosowanie leków. W moim przypadku glistnik to głównie efektywny środek w zapobieganiu wystąpienia trądziku toksycznego oraz trądziku zakaźnego po silniejszych kuracjach dermatologicznych - z tego powodu od kilku miesięcy jest on nieodłącznym elementem mojej pielęgnacji, szczególnie specjalnej.


Dużym utrudnieniem, szczególnie dla wrażliwych typów cery, może okazać się alkoholowa baza nalewek oraz intraktów. Mniej efektywnym, choć znacznie delikatniejszym, rozwiązaniem są świeżo parzone napary ziołowe lub ograniczenie stosowania glistnikowych alkoholi jedynie w formie spłukiwanej, gdy kontakt ze skórą jest znacznie ograniczony i złagodzony przez obecne w środkach myjących lub maskach, emolienty. 

  • Możliwości stosowania: nalewki i intrakty alkoholowe do 10-15% jako składnik aktywny kosmetyków posiadających fazę wodną i tłuszczową (dodatek do kremów, emulsji, serum, toników, masek) / świeże napary z ziela: możliwe stosowanie 100% koncentracji w postaci toników, okładów, jak i dodatek do innych kosmetyków jak w/w. 

Glistnik w formie nalewek jest dostępny w wielu aptekach i sklepach zielarskich, warto jednak zwrócić uwagę na stosunek surowca zielarskiego do alkoholu, bowiem ceny bywają zawrotne i nie zawsze są adekwatne do oferowanej jakości. Zachęcam, mimo wygody internetowych zakupów, do wykonywania własnych mikstur ziołowych, bowiem ogromne znacznie ma ilość wykorzystanego surowca oraz przede wszystkim, czego nie jesteśmy w stanie zweryfikować, jego jakość i świeżość. 

Wskazania: trądzikowe, łojotokowe typy skóry, zakażenia skórne, trądzik ropny, trądzik toksyczny ze zmianami trudno gojącymi się, 
Przeciwwskazania: bezpośrednio na uszkodzenia mechaniczne skóry, przerwania tkanki ciągłej, uczulenie lub/i nadwrażliwość na glistnik jaskółcze ziele, wrażliwa skóra, nadreaktywność naczyniowa, 


ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

16:00

NISZCZ PRYSZCZ | ZIOŁOWA SERIA PRZECIW NIEDOSKONAŁOŚCIOM SKÓRNYM

NISZCZ PRYSZCZ | ZIOŁOWA SERIA PRZECIW NIEDOSKONAŁOŚCIOM SKÓRNYM

Parzone gorącym strumieniem z porcelanowego, wypolerowanego uprzednio gładką ściereczką, imbryczka napary, wrzące w kotle aromatyczne, gorzkie, kłączowe mikstury, alkoholowe, zakręcane wydrążonym kołkiem z drzewa bukowego nalewki... Mimo że wiedza wykorzystywana przez nasze prababki była mocno nacechowana praktyką i czynnikami kulturowymi, a ziołom i sporządzanym z nich przetworom przypisywano pozaziemskie właściwości, działanie fitoterapii i jej oddziaływanie na zmysły, okazywało się na tyle skuteczne, że metodą pokoleniową, wiemy, bez zagłębienia się w biochemiczne szczegóły, jak melisa doskonale łagodzi zszargane nerwy, kwiat lipy przynosi ulgę bolącej, suchej śluzowce gardła, a piołun znakomicie zwalcza nadkwasotę żołądka. Skutecznych rozwiązań w medycynie ludowej nie brakowało również w raczkującej dermatologii, bowiem zioła pomagały skutecznie zwalczać lub chociaż zmniejszać postać trudnych w leczeniu problemów skórnych - tę zaklętą w ziołach moc, postanowiły wykorzystać założycielki marki Kosmetyki DLA - gdzie stanowią one podstawową i integralną część kompozycji oferowanych kosmetyków. 

SERIA NISZCZ PRYSZCZ

Bardzo cenię, zarówno przedmioty, jak i kosmetyki, jakimi się otaczam, gdy za ich użytkowością i działaniem, stoi pewna historia. Nie jest inaczej z serią Niszcz Pryszcz marki Kosmetyki DLA. To niebywałe, jak jedna osoba, rzecz, przypadkowe zdarzenie, może stać się prawdziwą siłą napędową i całkowicie zmienić nasze dotychczasowe i uwikłane w bezpieczny kokon jestestwo - i na przykład tak, doświadczeniem własnej siostrzenicy, Pani Marta, jedna z założycielek Kosmetyki DLA, została zachęcona do założenia  marki, bazującej na ziołowych, leczniczych naparach.  

Seria Niszcz Pryszcz bazuje na świeżym odwarze z kory wierzby, szczególnie bogatym w naturalne, przeciwzapalne i mikrozłuszczające salicylany oraz napar z krwawnika, który doskonale radzi sobie z podrażnieniami, wysuszeniem i stanem zapalnym skóry. Składy kosmetyków Kosmetyki DLA, co pozytywnie mnie zaskoczyło, są dość uproszczone jak na produkty o tak dobrej dostępności, zarówno w aptekach, jak i drogeriach, nie przytłaczają ilością substancji potencjalnie alergennych i spełniających jedynie fanaberie producenckie, między innymi obecność syntetycznych barwników. 

KREM NA DZIEŃ

Moja cera nie przepada za kremami, a szczególnie w codziennych rutynach pielęgnacyjnych, zatem asekuracyjnie dawkuję nawilżenie w formach mniej konwencjonalnych - spłukiwanych. Nie ukrywam jednak, że nie zawsze to pokrywa rzeczywiste potrzeby, zwłaszcza teraz, gdy październikowa plucha i wietrzne poranki, smyrają nieczule moją trądzikową, acz wrażliwą skórę. 

Krem na dzień posiada gęstą, choć suchą w dotyku konsystencję w kolorze zbrunatniałych i podmokłych, październikowych liści. Doskonale rozprowadza się oraz pozostawia przemiłą, wyczuwalną, choć komfortową, zabezpieczającą warstwę. Dużym plusem produktu jest brak uczucia wędrującego oleju pod palcami, zarówno podczas rozprowadzania kosmetyku, jak i tuż po zakończeniu tejże czynności: to kremowa, jednolita w odbiorze struktura, otulająca spierzchnięty i pozbawiony odpowiedniej troski naskórek, przywracając, już po zaledwie kilku zastosowaniach, prawidłowy poziom nawilżenia i natłuszczenia. Nie przeładowuje skóry, pomimo zawartości naturalnych olejów. Skóra, która rzeczywiście wymaga pewnej porcji okluzji, powinna docenić krem za jego właściwości oraz przynoszony przez niego komfort i niewymuszone ukojenie. Myślę, że w tak niskiej cenie, ciężko będzie znaleźć produkt o równie dobrych walorach zmiękczająco-pielęgnujących. 

Kompozycja zapachowa może budzić różne doznania, jest specyficzna w odbiorze i szkoda, że producent zdecydował się na syntetyczne odpowiedniki, gdy jednocześnie kosmetyki stwarzają pozory zgodnych z naturą - ziołowo-kwiatowa, o słodkiej woni, znamiennej dla przyrządzonych i naciągniętych łapczywie w domowym zaciszu kwiecistych naparów. Intensywna, choć stopniowo ulatniająca się. Maluje w mojej głowie obrazy z wczesnego dzieciństwa, z prowizoryczną, drewnianą i niewygodną huśtawką - obrośniętą wokół sowicie salutującym swym bukietem, krwawnikiem. 

Krem Kosmetyki DLA na dzień, polubiłam szczególnie w działaniach porannych, gdy moja pielęgnacja, ze względu na makijaż mineralny - uległa nieopatrznemu poszerzeniu. Kosmetyk zaskakująco dobrze, choć niecałkowicie, wchłania się oraz przez swoje zastygające wykończenie, utrzymuje kosmetyki kolorowe, szczególnie mineralne, w nienaruszonej formie, pozbawiając je suchego, pylistego wykończenia. Nadmienię, iż nie jest to konsystencja bardzo lekka w odbiorze, na finalne doznania wpływa oczywiście ilość zaaplikowanej konsystencji oraz częstotliwość jej stosowania, ale daje ona o sobie znać - będzie wskazana u osób, których cera wymaga zastosowania skoncentrowanych konsystencji ze względu na szybkie uciekanie wilgoci z naskórka. 

Nie mniej, moje wymagania muszą trochę wzrosnąć, bowiem według producenta, jest to preparat o pewnym, kierunkowym działaniu - zwalczającym trądzik, niż tylko charakterze wyłącznie wspomagającym, zatem pomimo poprawy nawilżenia, a tym samym elastyczności i kolorytu skóry, krem Niszcz Pryszcz, powinien również zauważalnie poprawiać kondycję cery trądzikowej podczas regularnego stosowania. Nie jest to zbieżne z moimi popartymi empiryzmem przekonaniami: pokrywanie swych nadziei w redukcji trądziku jedynie w kremach jest złudne i nieco naiwne. 

Pragnę podejść jednak do temu całkowicie obiektywnie, zatem jeżeli problemy skórne nie są mocno nasilone, a większość z nich jest wynikiem za agresywnej, niedostosowanej oraz wysuszającej pielęgnacji - krem na dzień Kosmetyki DLA, stosowany rozsądnie i w ramach rzeczywistej potrzeby, może wykazywać działanie normalizujące i okazać się dla nich równoważnią, rzeczywiście poprawiając kondycję skóry z trądzikiem o patogenezie powikłaniowej (toksycznej). Z drugiej strony, nie widzę produktu tego typu w terapii trądziku endogennego, łojotokowego lub na cerach niewymagających codziennego działania powlekającego - warstwa obciążających kremów może wręcz pogarszać kondycję skóry, nawet pomimo zawartych w nich leczniczych i sprzyjających kondycji cery trądzikowej, komponentów. 

INCI: Infusion of Achillea Millefolium, Deoctum Salix Alba Bark, Cetearyl Alcohol, Borago Officinalis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Titanium Dioxide, Ceteareth-18, Butyrospermum Parkii Butter, Kaolin, Allantoin, Panthenol, Ascorbic Acid, Alumina, Simethicone, Parfum, Citronellol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Linalool, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid

Właściwości pielęgnacyjne: ***/****
Właściwości potencjalnie komedogenne: **/*****
Walory użytkowe: ***/*****
30 ml / cena: około 30 zł 


kosmetyki dla krem na pryszcze nsizcz pryszcz lekki krem na trądzik kuracja przeciwtrądzikowa jaki krem na zmiany skórne zioła na trądzik

KREM NA NOC

Absolutnie nie dążę do celowej dewaluacji kremu nocnego marki Kosmetyki DLA - choć regularni czytelnicy bloga doskonale wiedzą, że jestem przeciwniczką jasnych podziałów i antycypacyjnym spojrzeniem powlekam kosmetyki z konkretnymi wskazaniami stosowania. Moja wieczorna pielęgnacja od kilku miesięcy jest niezwykle uproszczona, zatem celowe wdrożenie kremu nocnego, było dla mnie sporym wyzwaniem, zarówno fizycznym (zaplanowanie niezbędnych zmian w przeprowadzanych już schematycznie krokach) oraz aspekcie psychicznym (bezstresowe i zupełnie obiektywne pogłębienie pielęgnacji). 

Krem na noc posiada zupełnie odmienną strukturę od kremu dziennego - jest mniej toporny i gęsty, łatwiej, z tłuszczowym poślizgiem rozprowadza się, ale jednocześnie jest zdecydowanie cięższy i zaborczo oplata swym zimnym dotykiem skórę, niczym dziko porastający, władczy bluszcz. Wymaga uprzedniego ogrzania w dłoniach. Rozprowadzony starannie, nie zapewnia miłego uczucia zadbanej, wypielęgnowanej i odżywionej cery, to krem, który już od samego początku kłopotliwie czuć. Zabezpiecza naskórek nieprzepuszczalną i niekomfortową o kolorze naciągniętego, ziołowego naparu, warstwą - niestety, nie musiałam długo czekać na skutki niepożądane i w błyskawicznym tempie pojawiły się zmiany, którym to powstawaniu kosmetyk miał zapobiegać. Zmiany zastane już na skórze ulegały dodatkowemu zaostrzeniu i ich gojenie przebiegało znacznie dłużej niż w dni, gdy wstrzymywałam się z aplikacją kremu nocnego. 

Ciężko jest mi zatem ocenić rzeczywiste działanie przeciwtrądzikowe kremu na noc, ponieważ stosowanie dwóch, rożnych kremów dwukrotnie w ciągu dnia, to dla mojej, i z pewnością również dla wielu trądzikowych typów cery, zdecydowanie za dużo. By jednak nie wyciągać wniosków zbyt szybko i oczywiście uchronić się przed antycypacją, być może udanego produktu, dokonałam równie wnikliwych testów na innych partiach ciała z tendencją do trądziku. Już po jednorazowym zastosowaniu kremu Niszcz Pryszcz na noc, pojawiało się na mojej skórze znacznie więcej wyprysków, których topografia, występowanie i charakter jestem w stanie jednoznacznie powiązać ze stosowaniem produktu Kosmetyki DLA.

Przez niedopasowaną do moich potrzeb formułę, pojawiła się cała lawina niezadowolenia i tym samym przykrych reperkusji: kosmetyk poszerzał pory, dawał efekt nieświeżej, zanieczyszczonej skóry, który narastał wraz z czasem noszenia kremu. Upewniam się w przekonaniu, że udana kompozycja składników aktywnych nie zapewni spektakularnych efektów, jeśli formuła kosmetyku nie trafia w bieżące potrzeby skóry, i tak też jest w w tym przypadku - musiałam jak najszybciej znaleźć inne zastosowanie dla produktu, mimo że moja skóra idealnie trafiała w grupę docelową. 

Krem na noc wykorzystuję w formie spłukiwanej - składnika aktywnego w maskach bazujących na glinkach, algach i innych suchych komponentach. Mając ograniczony kontakt z naskórkiem,  kompozycja kremu widocznie go wycisza oraz pozostawia miłym w dotyku, kamuflując nieprzyjemny zapach świeżych alg. Nie ukrywam, krem nie spełnia moich wymogów, a reakcja skóry była tak natychmiastowa, że nie było nawet mowy o sumiennym i zalecanym przez producenta, stosowaniu. 

Krem na noc marki Kosmetyki DLA mógłby natomiast sprawdzić się u osób, niemających najmniejszego problemu z zanieczyszczaniem się cery oraz reagujących pozytywnie na nieschnące i intensywnie wyczuwalne na skórze konsystencje. Nie widzę go w pielęgnacji bardziej problematycznych typów cery.

Kremy posiadają higieniczne i sprawnie działające opakowania typu air-less. Mimo różnych reakcji, żaden stosowany kosmetyk nie generował podrażnień i ni uwrażliwiał skóry podczas regularnego stosowania. 

INCI: Infusion of Achillea Millefolium, Deoctum Salix Alba Bark, Cetearyl Alcohol, Borago Officinalis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Ceteareth-18, Butyrospermum Parkii Butter, Allantoin, Panthenol, Lactic Acid, Parfum, Citronellol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Linalool, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid

Właściwości pielęgnacyjne: */*****
Właściwości potencjalnie komedogenne: *****/*****
Walory użytkowe: */*****
30 ml / cena: około 30 zł 

PODSUMOWANIE 

Spotkanie z marką Kosmetyki DLA uznaję za dość udane, mimo że darzę szacunkiem filozofię marki i wykorzystanie naturalnych, polskich, obfitych w naturalne substancje, świeże zioła, oceniam kosmetyki najbardziej uczciwie jak potrafię. Po części moje niezadowolenie wynika ze standardowej i niezaskakujacej formy produktów, nie do końca zbieżnej z moimi przyzwyczajeniami kosmetycznymi. Najbardziej pozytywnymi uczuciami darzę krem na dzień o bardzo dobrych walorach nawilżająco-zmiękczających, nie potrafię natomiast znaleźć nici porozumienia z kremem nocnym, ale widocznie nie jest to formuła stworzona dla mojego typu cery.

Kosmetyki z serii Niszcz Pryszcz są dostępne stacjonarnie w drogeriach Hebe.

ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z MARKĄ KOSMETYKÓW ZIOŁOWYCH DLA. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

16:00

Zioła do przemywania skóry tłustej, przetłuszczającej się i łojotokowej o działaniu ściągającym i antyseptycznym

Zioła do przemywania skóry tłustej, przetłuszczającej się i łojotokowej o działaniu ściągającym i antyseptycznym

Nadmiernie przetłuszczająca się cera, zwłaszcza przy tak wysokich temperaturach, to problem większości osób, nawet tych, którzy na co dzień nie mają problemów z trądzikiem. Zioła odtłuszczające, wspaniale usuwają nadmiar sebum, potu, nadają skórze lekkości i natychmiastowe uczucie świeżości wraz z poczuciem czystości. Mogą zastępować płyny micelarne i wzmacniać efekt oczyszczający, jako trzeci krok oczyszczania (po myciu przy użyciu wody). To także świetna baza do masek oczyszczających i rozrzedzania za ciężkich konsystencji, bowiem napary mogą pełnić funkcję aktywatora. 

14:07

ZIOŁOWE, NAWILŻAJĄCE TONIKI

ZIOŁOWE, NAWILŻAJĄCE TONIKI


Temat ziół śluzotwórczych coraz częściej przewija się na moim blogu, polecałam ich zastosowanie między innymi w oczyszczaniu porannym bez kontaktu z detergentami i wodą kranową. Mają jednak znacznie więcej zastosowań, a w szczególności ich działanie upodobałam sobie w tonizowaniu skóry. Napary, moim zdaniem górują nad hydrolatami, z tego względu, że zawierają masę związków okluzyjnych i ochronnych, których pozbawione są wody kwiatowe, dlatego jak najbardziej hydrolaty mogą wysuszać, szczególnie, gdy są nakładane za pomocą płatka kosmetycznego. Przy naparach ziołowych ryzyko odwodnienia jest znacznie mniejsze, a także lepiej sprawdzą się w pielęgnacji skóry wyjątkowo delikatnej, uszkodzonej i bardzo szybko tracącej wilgoć.

07:00

Fitomed | Mój krem nr 11 ziołowy do cery tłustej i mieszanej z rozszerzonymi porami (ze świeżego naparu ziołowego)

Fitomed | Mój krem nr 11 ziołowy do cery tłustej i mieszanej z rozszerzonymi porami (ze świeżego naparu ziołowego)
Nowe kremy Fitomed polecano mi wielokrotnie - na blogu, w wiadomościach prywatnych oraz na forach internetowych. Nie byłam przekonana do ziołowych kremów i ogólnie baz kremowych - nie służą mojej skórze, powodują wypryski, zatykają pory, niemal zawsze jestem na nie. Znaczący ubytek wspaniale sprawdzającej się emulsji Post Acte i planowane zakupy w mojej ulubionej aptece skusiły mnie mimowolnie na zakup polecanego kremu Fitomed numer 11, który jest lżejszy od 12 i bardziej dedykowany moim problemom skórnym. 

17:40

Dlaczego warto pić napar z pokrzywy?

Dlaczego warto pić napar z pokrzywy?

Pokrzywa zwyczajna jest niezwykle cennym i niestety niedocenianym surowcem zielarskim. Uważana powszechnie za chwast, wraz z jarmużem jest jedną z najcenniejszych liściastych roślin, którą możemy zebrać na polskiej ziemi. Przyznaję, że dosyć niechętnie podchodziłam do ziela pokrzywy - chyba każdy chociaż raz za czasów dzieciństwa zdążył poparzyć się liśćmi młodej, dziko rosnącej pokrzywy zwyczajnej,dlatego nie sądziłam, że kiedyś na własne życzenie będę ją zbierać. I to w ogromnych ilościach :)

06:00

DIY: Woda brzozowa z młodych pączków i listków brzozowych

DIY: Woda brzozowa z młodych pączków i listków brzozowych

Witajcie kochani!

Starałam się, by wpis pojawił się możliwie wcześnie, byście mieli jeszcze możliwość zbioru tego surowca ;) Mowa o niezwykle cennych pączkach brzozowych, które tak naprawdę są remedium na wszystko. Wiele osób zbiera jeszcze nierozwinięte pączki, ale równie cennym surowcem są te otwarte, z widocznymi młodymi listkami. Zbiór trwa od końca marca do połowy kwietnia.

Skład chemiczny pączków brzozwych: żywice, trójterpeny lupanowe (betulina, kwas betulinowy), saponiny – 1-2%, flawonoidy (kemferol, luteolina, kwercetyna, rutyna, hiperozyd), aminokwasy (sporo cytruliny), kwas salicylowy, olejek eteryczny, witaminy (P, C, B), garbniki, śluzy, wielocukry, fitohormony, fitosterole. 

Wnioskując po składzie możemy domyślić się, że napar z pączków brzozy stosowany zewnętrznie będzie doskonale wpływał na cerę trądzikową, łojotokową, tłustą i problematyczną. Owy napar powinien być wykorzystywany przy każdym schorzeniu dermatologicznym, dzięki unikalnemu połączeniu składników aktywnych leczy trądzik, egzemy, działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo (miedzy innymi na gronkowca złocistego, E.coli, czy beztlenowce), zmniejsza stany zapalne i łagodzi objawy łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, uczulenia, wyprysku kontaktowego, rozjaśnia przebarwienia, powoduje także odrost włosów w przypadku łysienia plackowatego, hormonalnego, łojotokowego, czy nawet po chemioterapii! 

Pączki brzozowe są niezwykle cennym surowcem, ponieważ zawierają skoncetrowane dawki substancji aktywnych, a więc działają lepiej, szybciej i skuteczniej. ;)

Działanie
Wyciągi z pączków brzozowych działają antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo, moczopędnie, przeciwobrzękowo, napotnie, przeciwgorączkowo, przeciwartretycznie, przeciwreumatycznie, przeciwzapalnie, odtruwająco, wzmacniająco, antyseptycznie, odkażająco, oczyszczająco na drogi moczowe, przeciwkamiczo (zapobiegają odkładaniu się osadów i kamieni moczowych w układzie moczowym). Preparaty z pączków brzozowych uintensywniają wydzielanie żółci oraz zwiększają wydalanie szkodliwych produktów przemiany materii i ksenobiotyków. Regulują gospodarkę hormonalną i wodno-elektrolitową. Źródło


Pozwolę sobie także przytoczyć kilka fragmentów na temat betuliny i kwasu betulinowego i ich zastosowaniu w kosmetyce, które pochodzą ze strony producenta kosmetyków  Sylveco

,,Betulina jest cennym składnikiem pudrów toaletowych i kosmetyków.
  • Jest naturalnym antyoksydantem, chroni skórę przed wolnymi rodnikami i czynnikami rakotwórczymi oraz przyśpieszającymi starzenie.
  • W przypadku atopowego zapalenia skóry oraz łuszczycy zmniejsza zmiany skórne, obrzęki oraz likwiduje objawy świądu.
  • Jest regulatorem wydzielania sebum, ma właściwości przeciwzapalne, hamuje również rozwój bakterii trądzikowych Escherichia coli i Staphylococcus aureus (gronkowiec złocisty).
  • Jest wykorzystywana w leczeniu przewlekłych wyprysków (egzema) oraz trądziku pospolitego, różowatego i sterydowego.
  • Ma działanie przeciwgrzybicze i przeciwpierwotniakowe.
  • Silnie pobudza syntezę kolagenu i elastyny w skórze, a także reguluje gospodarkę lipidową i wodną skóry, zapobiega więc powstawaniu cellulitu, poprawia jej ukrwienie i koloryt.
  • Jest naturalnym inhibitorem tyrozynazy - enzymu, który przyspiesza przemianę melaniny; w ten sposób reguluje proces wytwarzania i dystrybucji melaniny w skórze, co ma zastosowanie w profilaktyce i pielęgnacji skóry z przebarwieniami; skutecznie zapobiega pojawianiu się zmian barwnikowych w skórze, które mogą prowadzić do rozwoju czerniaka; badania kliniczne potwierdzają również wysoką skuteczność betuliny w redukowaniu znamion dysplastycznych oraz zmian typu rogowacenia słonecznego.
  • Wykazuje działanie przeciwwirusowe – zapobiega i łagodzi objawy opryszczki.''
Więcej na temat betuliny i kwasu betulinowego możecie poczytać TUTAJ!

Zastosowanie
Przetwory z pączków brzozowych wykorzystuje się do leczenia skąpomoczu, kamicy moczowej, obrzęków pochodzenia sercowego i krążeniowo-nerkowego, reumatyzmu, artretyzmu (dny), chorób skórnych, zatruć, stanów zapalnych układu moczowego i płciowego, zapalenia piersi. Ponadto w terapii zapalenia przydatków, upławów, zaburzeń hormonalnych (dotyczy: mineralokortykosteroidy, wazopresyna, hormony płciowe). Powinny być stosowane do leczenia wszelkich schorzeń dermatologicznych (np. wypadanie włosów, brak połysku włosów, wypryski, zapalenia mieszków łojowych, łuszczyca, trądzik, owrzodzenia). Zewnętrznie: stany zapalne oczu (okłady, przemywanie), choroby skórne (okłady, przemywanie), stany zapalne odbytu (lewatywy) i układu płciowego (płukanki, nasiadówki, irygacje).
Źródło

Jak wykonać napar z młodych pączków brzozowych?
Napar z pączków świeżych lub suchych: 2 łyżki mielonych (rozdrobnionych) pączków zalać 400 ml wody wrzącej; przykryć, odstawić na 30 minut, przecedzić.

Napar ma przyjemny, brzozowy aromat. Kolor zielono-żółty, z zawiesiną na dole. Należy go przechowywać w lodówce w szklanym opakowaniu co najwyżej 3 dni. Jeśli chcemy zachować go dłużej, możemy go zakonserwować np.FEOG-iem czy alkoholem. Osobiście ususzyłam młode pączki (temperatura około 35 stopni Celsjusza w przewiewnym i zaciemnionym miejscu) i wykonuję napar co kilka
dni ;)

Do wykonania toniku, wcierki i płukanki potrzebujemy naparu.Pamiętajcie o tym, by napar brzozowy trzymać w szklanym opakowaniu.

Tonik dla każdego typu cery, szczególnie dla cery trądzikowej, tłustej, łojotokowej, wrażliwej, atopowej i alergicznej
Znalazłam dwa przepisy na tonik brzozowy, aczkolwiek podam Wam jeden, sprawdzony. 1 łyżkę młodych pączków brzozowych zalewamy 250 ml gorącej wody (ale nie wrzącej), zostawiamy pod przykryciem na 30minut, przecedzamy i zostawiamy do ostygnięcia. Póki co, jest to najlepszy tonik jaki miałam ;) Genialnie nawilża, łagodzi i koi zmiany trądzikowe, przyspiesza gojenie, ranki się nie bliznowacą,a przebarwienia po stanach zapalnych znikają bardzo szybko. Nie mam mu nic do zarzucenia, z resztą, to, co suszy się na strychu mówi samo za siebie :D

Płukanka do włosów, szczególnie dla włosów cienkich, delikatnych i przetłuszczających się
2 łyżki pączków brzozowych zalałam 500ml gorącej wody, parzyłam 30mminut i przecedziłam. Przestygniętym naparem przepłukałam kilkukrotnie włosy podczas spłukiwania maski. Włosy były niesamowicie puszyste, lekkie, zyskały sporo na objętości. Ale to nie wszystko ;) Dotykając ich czułam jakie są 'mięsiste' - nawilżone i niesamowicie miękkie. Dodatkowo płukanka pięknie odbija włosy od nasady i przedłuża ich świeżość.

Wcierka dla włosów osłabionych i wypadających
Możemy tutaj zrobić bardziej skoncentrowany napar, ale pamiętajcie o tym, by zmniejszać proporcje, ponieważ postoi on w lodówce maksymalnie 3 dni. 2 łyżki pączków brzozowych zalewamy 300ml gorącej wody, odstawiamy pod przykryciem na 30minut, przecedzamy. Niestety aktualnie wcieram odwar olchowy i nie wypowiem się, czy napar brzozowy rzeczywiście działa. Powinien on hamować wypadanie włosów, pobudzać cebulki do wzrostu oraz ograniczać ich przetłuszczanie.

Woda brzozowa na bazie alkoholu
Sprawdzi się u osób, których nie podrażnia alkohol w wyższych stężeniach, dodatkowo wcierka postoi sobie o wiele dłużej w lodówce ;) Do słoika wrzucamy około 8-10 czubatych łyżek pączków liściowych, zalewamy je około 150-200ml gorącego 40-60% alkoholu, ostawiamy w ciemne miejsce na około 10-14 dni. Przed nałożeniem wcierki, rozcieńczamy ją z wodą w proporcji 1:1.


Znacie wodę brzozową? Stosujecie ją?